Roman(s)

Do ksi��ki nale�y podej�� z du�� rezerw�. Mo�na j� r�norako odbiera�. Mnie nies�ychanie rozbawi�a, pomimo tego, �e zawiera wiele zboczonych wr�cz tekst�w. Sama fabu�a jest niesamowicie zabawna i z przyjemno�ci� si�gn� po kolejne publikacje tego autorka. Niekiedy odnosi�am wra�enie, �e autor opowiada swoj� lub czyj�� autentyczn� histori�. Je�li tak by�o naprawd�, to tym bardziej chyl� czo�a. Dla mnie super, lekka komedia idealna na jesienne wieczory. Jestem nies�ychanie ciekawa opinii pozosta�ych czytelnik�w.

S� autorzy, po kt�rych si�gamy w momencie konkretnej potrzeby. Jedni gwarantuj� ogrom wzrusze�, inni strach i napi�cie, jeszcze inni zapewniaj� wysi�ek umys�owy podczas rozwi�zywania zagadki. A Piotr C. przynosi zapasy ironii, sarkazmu i dobrej rozrywki 😁

Roman - czterdziestoletni korposzczur, kt�rego g��wnym zadaniem jest tanio kupi� i drogo sprzeda�, ma jasny plan na swoje �ycie. Zagorza�y singiel, nieco rozczarowany swoim gustem odno�nie p�ci pi�knej. Taki co to alkoholu, seksu i pacierza nie odmawia 😉

Uwielbia dostatnie,wygodne �ycie, swoj� prac� i widok z okna swojego biura. A� tu nagle...

Zacz�o si� niewinnie. Romkowi nazbiera�o si� zbyt wiele dni urlopowych i upolowany w ko�cu przez pracownice HR-u, wys�any zosta� na urlop w�a�nie. C� by�o robi�. Kupi� bilety na Jamajk�, zabra� troch� roboty do domu i postanowi� zdalnie dopina� kontrakty, ze s�onecznej pla�y. Niestety plany pokrzy�owa� mu stryj...swoj� �mierci�.

I tak oto, wskutek testamentu krewnego, zamiast do ciep�ego kraju, nasz bohater trafia do zapyzia�ej le�nicz�wki, w zabitej dechami dziurze.

A na miejscu, jakby tego by�o ma�o, wdaje si� w romans...lub mi�o�� - sami sprawd�cie.

Bukiet "z�otych my�li" na ka�dy przypadek, ogromne pok�ady sarkazmu, ironii i absurdu. Tego tutaj nie zabraknie. Spos�b, w jaki napisana jest historia powoduje, �e nie raz parskniecie �miechem 🤣

Na oderwanie my�li, na popraw� humoru, na po prostu rozerwanie si�...polecam 🤣

O czym tak naprawd� marz� kobiety? My�l�, �e ka�da z nas jest inna i zar�wno w sferze emocjonalnej jak i intymnej znacznie si� r�nimy. S�dz�, �e nie ma jednego z�otego �rodka i wydaje mi si�, �e znajd� si� w�r�d nas kobiety, kt�re szukaj� ksi�cia na bia�ym koniu, jak i te, kt�re potrzebuj� szalonego wariata, a jeszcze inne twardziela o mi�kkim serduchu. Zgadzacie si� ze mn�?

Czy zatwardzia�y singiel i pracoholik jest dobrym kandydatem na partnera �yciowego? Patrz�c na Romana, raczej marne szanse… Co wi�c takiego w sobie ma, �e kobiety mdlej� na jego widok? �adna bu�ka, gruby portfel, a mo�e urok osobisty? Z pewno�ci� nie musi si� bardzo stara�, bo kobiety go wr�cz uwielbiaj�. Wyobra�cie sobie, �e ten pan zosta� si�� wypchany na przymusowy urlop. Mia�y by� ciep�e kraje, a sko�czy�o si� na pomorskiej wiosce, w kt�rej korposzczur dostanie prawdziw� szko�� przetrwania…

Zabieraj�c si� za czytanie tej ksi��ki, wiedzia�am, �e b�dzie ona lekk� i niewymagaj�c� lektur�. My�l�, �e takie ksi��ki s� idealn� odskoczni� na oderwanie i odstresowanie si� od codzienno�ci. Przepe�niona humorem, seksem, ci�tym ostrym j�zykiem, i rozbrajaj�cym dialogami sprawia, �e trzeba j� czyta� z przymr�eniem oka. Niekt�re fragmenty kupi�y mnie totalnie, za� inne by�y nieco �enuj�ce, ale ca�o�� bior� jak najbardziej na plus. Znajdziemy w niej sporo erotyki i cho� nie jest strasznie wulgarna, to nie spodziewajcie si� tutaj romantycznych uniesie�. Ja po przeczytaniu poprzedniej ksi��ki autora wiedzia�am na co si� pisz� i w�a�nie takiej historii oczekiwa�am.

�ycie w stolicy rz�dzi si� swoimi prawami. Bezwzgl�dny wy�cig szczur�w, brak anga�owania uczu�, tempo funkcjonowania, kt�re nie pozwala na wi�ksze zastanowienie si� nad swoim losem. I tak lata mijaj� niepostrze�enie i nim si� cz�owiek obejrzy, opr�cz doczesnych d�br, kt�re go otaczaj�, nie ma wok� nic tak naprawd� warto�ciowego. Lecz nie ka�dy nadaje si� do funkcjonowania gdzie� indziej i �adne pi�kne okoliczno�ci przyrody i beztroskie porywy serca nie s� w stanie tego zmieni�.

Roman to m�czyzna do�wiadczony, czterdziestoletni, z pewnym baga�em do�wiadcze� w r�nych kwestiach. Do �ycia podchodzi nieco cynicznie, z du�ym dystansem, przek�adaj�c to tak�e na zwi�zki. A w tych niespecjalnie mia� szcz�cie, lecz osi�gn�� ju� taki etap, �e nie szuka niczego na si�� ale te� znudzony jest czymkolwiek, co tr�ci bezsensem. Ma dobrego kumpla- Jo, kt�ry jest dobrym towarzyszem rozrywek. W pracy osi�gn�� ju� wiele, cho� przed nim jawi� si� kolejne zawodowe szanse, a kariera finansisty, jak j� sam okre�la, pozwoli�a mu na godne �ycie. Niestety bezustannie zabiera cenny czas, nie pozwalaj�c zbytnio na posiadanie przestrzeni w �yciu prywatnym. Ale Romanowi to nie przeszkadza, przyzwyczai� si� do tego stanu rzeczy. Ponadto jest typowym mieszczuchem, z rado�ci� korzystaj�cym z d�br metropolii. Lecz �ycie nie przestaje stawia� przed nim wyzwa�. Ale czy z ka�dym jest sobie w stanie poradzi�?

"Roman(s)" to wszystko, czego mog�abym si� spodziewa� po ksi��ce autorstwa Piotra C., a nawet jeszcze wi�cej. Lojalnie ostrzegam- lepiej nie czyta� jej w miejscu publicznym, chyba, �e nie ma si� problemu z tym, �e �miejemy si� sami do siebie. Bo humoru w niej nie brakuje, chocia�, co warto podkre�li�, jest on specyficzny, wi�c mo�e nie ka�demu przypa�� do gustu- w moje upodobania trafia jednak idealnie. W powie�ci znajdziemy tak�e niesamowity sarkazm, patrzenie na �ycie z przymru�eniem oka i ci�ty j�zyk, czyli wszystko to, za co Autora albo si� kocha albo nienawidzi. Ja przeczyta�am ksi��k� jednym tchem i naprawd� doskonale si� przy niej bawi�am. A najwi�kszym atutem ka�dej ksi��ki Piotra jest to, �e nigdy nie mamy poj�cia w jakim kierunku zostanie pokierowana fabu�a i jak si� zako�czy. Bowiem nie spotkamy tu przes�odzonej rzeczywisto�ci, wr�cz odwrotnie- otrzymamy gorzk� i mo�e nieco trudn� do prze�kni�cia dla niekt�rych, ale jak�e prawdziw�!, pigu�k� o doczesnym �wiecie i ludziach. O jednorazowych zwi�zkach, o uczuciach znikaj�cych szybciej ni� kamfora, o materialnej pogoni, o zami�owaniu do trend�w w modzie, urodzie, stylu bycia. Ale przede wszystkim o samotno�ci, kt�ra wyziera spomi�dzy p�dz�cych na o�lep ludzi oraz o przemijaniu, kt�rego nie oszuka �adna ilo�� pieni�dzy ani najlepszej klasy lekarz medycyny estetycznej. Dodatkowo ca�o�� jest tak �wietnie napisana, tak idealnie wywa�ona, tak specyficznie skomponowana, �e ja po prostu jestem zachwycona. Polecam ka�demu, kto nie traktuje �ycia i otoczenia zbyt powa�nie i szuka czego� naprawd� dobrego na p�kach ksi�garni. Roman i jego wiejskie przygody to co� niezb�dnego na jesienne wieczory i absolutnie wartego po�wi�conego czasu. Uwielbiam t� ksi��k�!

„W �yciu chodzi o to, aby zakochiwa� si�, szale� na fali emocji, cierpie� i zn�w wali� g�ow� w mur, mie� motyle w brzuchu i pi� w�dk� o czwartej rano, bo zn�w nie wysz�o”.

Piotr C. to jest to jest marka. Poczucie humoru, sarkazm, ironia, „z�ote my�li” i to podej�cie do �ycia, jakby na jak haju, ale tak przera�aj�co realistycznie – bez lukrowania, pudrowania, nawijania makaronu na uszy, jest konkret, akcja i reakcja, nie wa�ne czy si� komu� to podoba, czy nie.

Gdy zacz�am czyta� „Roman(s)” Piotra C., pomy�la�am, �e czeka mnie kolejna dawka tego nieszablonowego stylu. Potem pomy�la�am, �e chyba Autor si� nieco starzeje.. 😉 by do�� szybko naprostowa� to b��dne my�lenie i da� si� zn�w wpu�ci� w maliny. TO jest nieco inny Piotr C. jakiego do tej pory zna�am, ale jednak wi�� tak samo bezpo�redni, intryguj�cy, zaskakuj�cy i zabawny.

Poznajcie zatem Romana. To przystojny czterdziestolatek, zamo�ny, zdeklarowany singiel, prawnik w markowym garniturze, „szczur miejski” kochaj�cy „p�ywa� w warszawskim �cieku”, podziwia� panoram� drapaczy chmur i wie�� szybkie �ycie, „imperator miejskiego podrywu” pora�ony banalno�ci� swojego gustu co do kobiet, do tego na�ogowy pracoholik. I jak na przodownika pracy przysta�o Roman ma du�o zaleg�ego urlopu i w�a�nie zosta� na niego przymusowo wydelegowany przez lisice z dzia�u HR. Niech�tnie, ale zaplanowa� sp�dzi� ten czas udr�ki na Jamajce. Jego plany pokrzy�owa� jednak wuj, kt�ry niespodziewanie postanowi� umrze�. Roman wyl�dowa� wi�c na styczniowym urlopie na zabitej dechami pomorskiej wsi, w starej le�nicz�wce na skraju puszczy..

Czy tu mo�na pozna� mi�o�� swojego �ycia?

A mo�e to �wietna miejsc�wka na przelotny romans bez zobowi�za�?

Czy facet kt�ry kocha cynizm, pogo� za sukcesem, samotno�� i �atwe kobiety, potrafi przesta� kalkulowa� i cieszy� si� chwil�.. I jak d�ugo..?

„Roman(s)” to historia romansu Romana. Pe�na humoru, lekka powie�� przy kt�rej mo�na si� nie tylko dobrze bawi�, ale i uchwyci� kilka �yciowych prawd.

Polecam.