Audiobook Dwudziesta trzecia. Tomasz Winkler. Tom 1 mp3

By�y policjant, kt�ry na zlecenie m�a zamordowanej prowadzi nieoficjalne �ledztwo ws. zab�jstwa kobiety. M�� wie, kto j� zabi�, ale potrzebuje dowod�w, bo policja jego zarzut�w nie traktuje powa�nie. - Brzmi ciekawie, prawda? Taki zarys fabu�y mo�e zainteresowa� fan�w krymina��w. Mnie zainteresowa�. “Dwudziesta trzecia” Eugeniusza i Beaty D�bskich to pierwsza cz�� serii kryminalnej z Tomaszem Winklerem.

👉 Winkler na tropie mordercy

Winkler, po wyrzuceniu z policji, ledwie wi��e koniec z ko�cem. Mieszka z babci� (ta posta� drugoplanowa to czarny ko� tej ksi��ki, ale o tym p�niej) i jako� oboje ciu�aj� od pierwszego do pierwszego. Dlatego, kiedy Szeremeta m�wi, �e zap�aci mu (duuu�o) za �ledztwo w sprawie morderstwa �ony, Winkler waha si� tylko chwil�.

By�y policjant ma nie tyle odkry� morderc�, co udowodni�, �e zab�jc� jest znany ortopeda. Bo w�a�nie tego pewien jest zleceniodawca.

Sprawa -- jak to w krymina�ach -- tylko pozornie wydaje si� �atwa, a wraz z przygl�daniem si� lekarzowi, Winkler zag��bia si� w jego przesz�o��. Bo to w niej tkwi klucz do rozwi�zania zagadki.

👉 “Dwudziesta trzecia” D�bskich - recenzja ksi��ki

Ksi��k� “Dwudziesta trzecia” otwiera scena brutalnego morderstwa. Czytelnik staje si� �wiadkiem tortur i ostatnich chwil �ycia anonimowej kobiety.

W ostatnim czasie takie wprowadzenie fabularne jest do�� cz�sto wykorzystywane przez autor�w krymina��w. To ciekawy zabieg, kt�ry mo�e wprowadzi� czytelnika w stan pewnego niepokoju i napi�cia. O ile w trakcie p�niejszej lektury dowiemy si�, kto by� oprawc�, to sama ofiara do ko�ca zostaje anonimowa, a szkoda. Mo�emy si� tylko domy�la�, �e to kobieta, kt�rej morderstwo bada Winkler, ale pewno�ci nie mamy.

Moim zdaniem mo�na by�o ten fabularny wst�p lepiej wykorzysta�. Wr�ci� do tego fragmentu p�niej, przekszta�ci� go, zaskoczy� czytelnika. Zabrak�o mi wykorzystania potencja�u, jaki w takiej scenie otwarcia tkwi.

Sama fabularna intryga jest ciekawie skonstruowana. Przewrotne jest to, �e bohater zagadk� kryminaln� zg��bia od ko�ca. Wiemy, kto potencjalnie jest morderc�. W gestii Winklera le�y zbadanie, czy Szeremeta ma racj�. Do jakich odpowiedzi dotrze Winkler? Tego mnie zdradz�, ale nie rozwi�zanie zaskoczy�o. A to plus.

👉 M�ody bohater o starej duszy

Niepokorny i zdolny by�y policjant, czy by�y policjant, to nieco stereotypowa posta�, wyj�ta z kryminalnego kanonu. Tylko �e Winkler jest piekielnie cyniczny, a to nadaje jego postaci unikalny rys.

Od pierwszych stron, w kt�rych si� pojawia, mia�am wra�enie, �e Winkler ma oko�o 50 lat. Dlaczego? Ma za sob� z�aman� karier�, bywa rozgoryczony, ironiczny, u�ywa zwrot�w typu: Pi�dzi jak w Kieleckim; �niadamy; snobuj�cy na artych� wa�. Te s� zaledwie z 7 pierwszych stron, na jakich pojawia si� bohater.

Zbudowa�am sobie w wyobra�ni jego posta�, jako ca�kiem nie�le zbudowanego, zdrowego, ale ju� siwego faceta ze zmarszczkami na twarzy. Tylko �e p�niej okaza�o si�, �e Winkler ma zaledwie 36 lat. Zgrzytn�o, bo zupe�nie mi ten wiek nie przystawa� do tego, jak skonstruowana jest ta posta�.

Do tego Winkler pope�nia takie b��dy, jakby cierpia� na skleroz�, np.: nielegalnie wchodzi na przeszpery do pokoju pensjonariuszki domu opieki, w kt�rym by� wcze�niej z dyrektork�. Niby nic, tylko �e kobieta wychwala�a monitoring, dzi�ki kt�remu mog� na bie��co monitorowa� stan pacjent�w... Albo myszkuje po zakurzonej piwnicy, a p�niej dziwi si�, �e wida� jego �lady.

Czy ca�kiem �ebski facet z policyjnym do�wiadczeniem, pope�nia�by takie gafy? Z jednej strony gdzie� mi w tym wszystkim brakowa�o konsekwencji. Z drugiej -- dzi�ki tego typu pomy�kom Winkler jest "ludzki". Nie sprawia wra�enia nadcz�owieka o supermocach, a to w sumie plus.

👉 Babcia kradnie show

Mimo �e babcia Winklera to epizodyczna posta�, to Roma kradnie mn�stwo czytelniczej sympatii g��wnemu bohaterami.

B�yskotliwa emerytka z kieliszeczkiem koniaku dla zdrowotno�ci, dymkiem dla relaksu to bardzo wyrazista posta�. Przy Romie nie spos�b si� nie u�miechn��, zw�aszcza wtedy, kiedy dowcipnie przekomarza si� z wnukiem.

To bohaterka, kt�ra zas�uguje na wi�cej, ni� cztery �ciany mieszkania, herbatki, spacerki z pieskiem i zamartwianie si� o wnuka. Troch� wi�cej Romy w “Dwudziestej trzeciej” mi zabrak�o. Co prawda, to pierwszy tom historii i by� mo�e w kolejnych Romie autorzy po�wi�cili wi�cej miejsca.

👉 “Dwudziesta trzecia” D�bskich - podsumowanie

“Dwudziesta trzecia” to ca�kiem niez�y krymina�. Autorzy mieli dobry pomys� na intryg� kryminaln� zahaczaj�c� o sprawy z przesz�o�ci i ten pomys� uda�o im si� zrealizowa�. Sprawa jest zagmatwana, a czytelnik z ciekawo�ci� �ledzi to, w jakim kierunku zmierza �ledztwo. Do tego nie brakuje w nim zaskakuj�cych zwrot�w. To cenimy w krymina�ach, prawda?

D�bscy wykreowali te� kilka ciekawych postaci. Mimo pewnych w�tpliwo�ci, o kt�rych pisa�am wy�ej, to sam Winkler jest interesuj�cy. Jestem ciekawa, jak ta posta� zostanie poprowadzona w kolejnych cz�ciach serii.

„Dwudziesta trzecia " Beata i Eugeniusz D�bscy

Sp�dzi�am ciekawie czas z t� ksi��k� i by�o to moje pierwsze spotkanie z tym pisarskim duetem.

Z pewno�ci� si� nie nudzi�am, cho� pocz�tek by� nieco rozci�gni�ty i chwilami mia�am wra�enie, �e autorzy pr�buj� rozegra� zbyt wiele kart naraz. Ale kiedy ju� fabu�a z�apa�a sw�j rytm, nie mog�am si� oderwa�.

Zosta�am wrzucona w sie� relacji, p�prawd i zasz�o�ci. �ledztwo zbudowane by�o na logicznej analizie, ludziach z przesz�o�ci� i mrocznych motywach si�gaj�cych daleko poza pojedyncze morderstwo. G��wny bohater, Tomasz Winkler, to by�y glina, nies�usznie wyrzucony z policji, po aferze "�ap�wkarskiej". Prowadzi prywatne �ledztwo zlecone przez pewnego biznesmena, ale pozbawiony dost�pu do policyjnych baz, opiera si� wy��cznie na znajomo�ciach, dedukcji i na wsparciu babci Romy.

I to w�a�nie babcia Roma skrad�a moje serce. Osiemdziesi�cioletnia, ironiczna, logiczna, z sudoku w jednej r�ce i kieliszkiem koniaku w drugiej. Ale pod t� fasad� by�a te� kobieta, kt�ra zapomina�a o codziennych sprawach, ale wci�� trenowa�a swoj� pami��, pr�buj�c zatrzyma� co�, co nieub�aganie wymyka�o si� jej spod kontroli. Relacja mi�dzy babci� i wnukiem wprowadza�a tu pewien balans, dodaj�c odrobin� ciep�a i humoru.

Og�lnie rzecz bior�c by�a to anga�uj�ca i jednocze�nie subtelna lektura. Nie epatowa�a przemoc�, wci�ga�a w �wiat dedukcji, mia�a w sobie ironiczny humor, a fina� mnie zadowoli�. Mnie przekona�a do kontynuowania serii z Winklerem i babci� Rom�.

„Dwudziesta trzecia” to tom pierwszy cyklu kryminalnego o Tomaszu Winklerze pi�ra ma��e�stwa Beaty i Eugeniusza D�bskich, kt�ry od 2014 do 2021 roku by� osobn� powie�ci�. Dopiero przy ponownym wydaniu w maju 2021 pojawi�a si� informacja, i� b�dzie to cykl. I dobrze, bo „Dwudziesta trzecia” jest faktycznie dobrym otwarciem, zapowiedzi� tego, co przynios� kolejne tomy. Wida� w niej zacz�tki humoru, �wietnego stylu i zabawy j�zykiem, ale jest to tutaj mocno stonowane, spokojniejsze ni� w tomach kolejnych. To te� pierwsza styczno�� czytelnika z bohaterami, kt�rzy s� odpowiedzialni za nowoczesno��, powiew �wie�o�ci cyklu. Jest Tomasz Winkler, by�y, nies�usznie zwolniony policjant, kt�ry zostaje zatrudniony do swojej pierwszej detektywistycznej sprawy. Jest te� babcia Roma, kt�ra w zamian za opiek� s�u�y mu mieszkaniem i swoj� spostrzegawczo�ci�. Historia toczy si� niespiesznie, skupia si� na udowodnieniu winy pewnego lekarza, kt�rego m�� ofiary podejrzewa o morderstwo. Fabu�a toczy si� wsp�cze�nie, jak i 30 lat wstecz, co dobrze buduje napi�cie – czytelnik obserwuje zacz�tki niepokoj�cego umys�u m�odego cz�owieka… Mimo �e akcja toczy si� spokojnie, to nie braknie tu te� kilku scen buduj�cych napi�cie. Ksi��k� czyta si� lekko i przyjemnie, ca�o�� skupia si� raczej na klasycznych za�o�eniach krymina�u, jednak lekki humor w dialogach i ciekawe postacie dodaj� lekturze nowoczesno�ci. Gor�co polecam, to obiecuj�cy pocz�tek �wietnego cyklu!

,, Poci�gn�� w g�r� sutek, szybkim ruchem wzi�� go w rozwarcie no�yczek i energicznie z��czy� tkwi�ce w uchwytach palce".

A�a. Ta ksi��ka naprawd� bola�a. Bola�o mnie cia�o, kiedy j� czyta�am, bola�a mnie psychika i ka�de my�lenie, kt�re tylko zacz�o si� uruchamia� po kolejnych opisach z ksi��ki. Nie wiem czy ka�dy tak ma, ale ja zawsze staram si� wczu� w ka�d� ksi��k�, bo poczu� ten zamys�, kt�ry chcia� przekaza� autor. Wyczu�am tutaj drastyczne opisy, prawdziwie ukazana krzywd� ofiary i �ledztwo, kt�re raz brn�o w prz�d, a chwilami sta�o w miejscu. To jednak nie oznacza dla mnie, �e ksi��ka jest z�a. Ja czyta�am j� z zainteresowaniem i sama przejmowa�am si� problemami postaci. Nie przepadam za idealnymi ksi��kami w kt�rych nie trzeba my�le�. Tutaj faktycznie musia�am to my�lenie uruchomi�, bo by�am ciekawa kto szybciej wpadnie na trop, bohater, czy ja:-)

Spodoba�o mi si� po��czenie by�ego gliniarza z super sprawn� umys�owo babci� w podesz�ym wieku. On dzia�a�a na podstawie do�wiadczenia zawodowego, ona na zasadzie upojenia alkoholowego, kt�re czasem przynosi�o do�� zabawne, ale przydatne wnioski. On jest osob� do wynaj�cia, kt�ra potrafi pom�c w sprawach, do kt�rych inni nie maj� cierpliwo�ci. Sam wie jak to jest, kiedy kto� niewinnie zostanie skazany. Pewnego dnia przychodzi do niego pewien m�czyzna, kt�ry poszukuje dowod�w zbrodni nad swoj� �on�. Czy jednak nasz bohater od razu si� zgodzi pom�c? O co tak naprawd� w tym wszystkim chodzi?

Mog�abym wam tutaj du�o zaspojlerowa�, jednak nie chc� zdradza� zbyt wiele. Powiem wam tylko tyle, �e tej ksi��ki nikt nie przytuli do serca. Bohaterzy zapadn� w pami�ci, jednak niekoniecznie b�d� to dobre wspomnienia. Ka�dy z nich jest wykreowany na kogo� innego i bywa tutaj naprawd� ostro. Od zwyk�ych zachowa� po okropnie niecenzuralne wypowiedzi. W ca�ym swoim �yciu nigdy nie chcia�abym mie� z nim do czynienia. On niemal mia�d�y wyrzucanymi s�owami, sprawia�, �e czu�am si� nie tylko malutka, ale i osaczona, b�d�ca w okropnym niebezpiecze�stwie...

"Dwudziesta trzecia" to ca�kiem niez�y krymina�. Zagmatwana sprawa, kt�rej pocz�tek si�ga przesz�o�ci. By�y policjant, wyrzucony ze s�u�by, kt�ry bywa detektywem. Do tego inteligentnie poprowadzone dialogi przyprawione winklerowskim cynizmem. -- T� ksi��k� ca�kiem nie�le mi si� czyta�o.

Jednak ca�� sympati� czytelnika kradnie nie Wikler, a jego babcia - Roma. Zabawna, ironiczna i po prostu cudowna z tymi jej koniaczkami dla kura�u. Szkoda, �e w ksi��ce by�a bardziej t�em, bo mog�aby wprowadzi� do historii znacznie wi�cej kolorytu. W�a�nie dlatego oceniam na 4, nie na 5 gwiazdek.