Marina

„Marina” - Carlos Ruiz Zaf�n

„Marina powiedzia�a mi kiedy�, �e wspominamy tylko to, co nigdy si� nie wydarzy�o.”

Lata osiemdziesi�te XX wieku. Barcelona. Mg�a unosi si� nad jeszcze cichymi, u�pionymi ulicami miasta. Poranne zapachy wypiek�w, jakby zm�czone ca�onocn� aktywno�ci�, uciekaj� przez drzwi i okna piekarni, by uwodzi� zaspane wci�� brzuchy. Pa�acyki, b�d�ce wspomnieniem dawnej �wietno�ci, teraz stanowi� schronienie dla wiatru i dusz, b��kaj�cych si� po tym �wiecie i po naszych wspomnieniach. A w podziemnych, obumar�ych ogrodach, swoich kwiat�w szukaj� diabelskie motyle.

„Marina” jest ksi��k�, kt�ra porwa�a moje serce na spos�b tylko jej samej wiadomy. Urzek�a j�zykiem, wra�liwo�ci�, histori� i humorem. Nie oczekiwa�am od niej niczego. Przyj�am jak dziecko, kt�rego si� nie ocenia. I mo�e dlatego w�a�nie, �e pozwoli�am si� zaskoczy�, ona mnie z wdzi�czno�ci w sobie rozkocha�a.

Poznajemy Oscara. Ch�opaka, mieszkaj�cego w internacie, mierz�cego si� z przeszywaj�c� serce samotno�ci�. Podczas jednego ze spacer�w odkrywa pewien tajemniczy budynek, w kt�rym dawne �ycie jakby si� zatrzyma�o. Jako echo przesz�ych lat, czu� w nim niezg��bion� mi�o��, szacunek i b�l. Z ka�dym krokiem przybli�a si� do poznania historii tych �cian, jednak p�ki co, poznaje po prostu Marin�.

Polecam t� ksi��k� ka�demu. Jest kompletna pod ka�dym wzgl�dem. Pi�kny j�zyk, z b�yskotliwym humorem urzeka nas od samego pocz�tku. Historia, niby niepozorna, przeradza si� w horror, rozgrywaj�cy si� na naszych oczach. Pi�knie ukazane relacje krusz� serce, �eby na ko�cu rozbi� je doszcz�tnie. Tajemnica zapomnianych wydarze� przemyka mi�dzy kartkami i chce by� odkryta. Czy b�dzie nam dane pozna� niechciane sekrety? Przekonamy si�.

Melancholia i ludzkie tragedie niczym z serii o cmentarzu zapomnianych ksiazek, lecz delikatne Sci-Fi jak ze starszych powiesci dla mlodziezy w/w autora. Jedna z lepszych ksiazek tego autora.

Zaczn� od tego, �e Carlos Ruiz Zaf�n to bardzo znany autor ksi��ek. Cieszy si� ogromn� popularno�ci�, zar�wno w�r�d m�odzie�y, jak i doros�ych. Du�o os�b uwa�a, �e to w�a�nie dzi�ki niemu mo�na pokocha� czytanie. Jedn� z jego wa�niejszych powie�ci jest ''Marina''. Dzie�o, kt�re jest warto�ciowe dla samego pisarza oraz czytelnik�w.

Historia opowiada o pi�tnastoletnim �scarze- uczniu, mieszkaj�cym w szkolnym internacie w Barcelonie. Pewnego dnia jego uwag� przykuwa secesyjny pa�acyk w op�akanym stanie, kt�ry z czasem postanawia odwiedzi�. Spotyka tam tytu�ow� Marin�. Ch�opiec zakochuje si�, poznaje tajemnicz� histori� i prze�ywa sytuacje rodem z horroru.

Jak zawsze Zaf�n w szczytowej formie. W akcj� utworu uda�o mu si� znakomicie w��czy� opisy pi�knej Barcelony. Dzi�ki temu mo�na by�o wszystko idealnie sobie wyobrazi�. Ca�� sceneri� wydarze�.

Od momentu przeczytania tej pozycji zapragn�am uda� si� do tego urokliwego miasta. Obok tej krainy pojawi�y si� r�wnie� wspomnienia zwi�zane z Polsk�, co mnie bardzo ucieszy�o. Jak dla mnie to ksi��ka bez skazy. Niewyobra�alna historia, opisana w mroczny i magiczny spos�b. Autor w�a�nie tak przedstawia czytelnikowi t� opowie��, o kt�rej my�li si� przez d�ugi czas, podczas przerw w lekturze. Bez w�tpienia ta ksi��ka potrafi bardzo zaskoczy�, dziej� si� rzeczy, kt�rych nikt nie podejrzewa. Takie jest zako�czenie, nie wiedzia�am co powiedzie�, mia�am m�tlik w g�owie. Zafon wprowadza akcje typowe dla horroru, jednak nie a� tak zaawansowane. Spodoba�y mi si� wymy�lone postacie. Pozornie zwyk�a para nastolatk�w, kt�ra wykonuje typowe zadania. �scar chodzi do szko�y i uczy si�, a Marina opiekuje si� ojcem. Z tego zwyczajnego �ycia nagle przenosz� si� do tajemnic i zagadek. Zaczynaj� �ledzi� kobiet� w czerni, kt�ra co miesi�c odwiedza bezimienny gr�b, o kt�rym nikt poza ni� nie pami�ta. Ich �ycie w szybkim tempie si� zmienia. Odkrywaj� pewn� histori�, na pewno niebezpieczn�, jak m�wi ok�adka ''rodem z Frankensteina i XIX-wiecznych thiller�w''. Ta natychmiastowa zmiana bardzo mi si� spodoba�a. Poznajemy t� opowie�� z punktu widzenia pi�tnastoletniego ch�opca, co r�wnie� sprzyja przebiegowi zdarze�.

Naprawd� warto si�gn�� po t� pozycj�. Zaf�n w znakomity spos�b skonstruowa� t� histori�. Nieirytuj�ce postacie, wartka akcja, po kt�rej mo�na spodziewa� si� wszystkiego i opisy pi�knych i upiornych miejsc. Szczerze mog� poleci� ''Marin�'' dos�ownie wszystkim. Je�li szukacie jakiej� tajemniczej powie�ci, to w�a�nie ta jest idealn� pozycj�!

I co ja mam tu napisa�?

Hmm, mo�e najlepsz� recenzj� ksi��ki b�d� s�owa podzi�kowania :

Drogi Carlosie, dzi�kuj� Ci za to, �e dzi�ki Tobie mog�am siedzie� do 1 w nocy nie czuj�c zm�czenia i z zapartym tchem czyta� "Marin�". Rzadko zdarza mi si� wybiera� czytanie kiedy konkuruje ze spaniem :)

I jeszcze jedno, dokona�e� niemo�liwego. Nigdy, ale to przenigdy nie p�aka�am czytaj�c jak�kolwiek ksi��k�, ale co� wczoraj we mnie zadr�a�o i uroni�am �zy na sam koniec.. Musz� przyzna�, �e to mi�e uczucie...

Jest to ksi��ka, po kt�rej zako�czeniu drogi Czytelniku po�o�ysz si� do ��ka i b�dziesz o niej rozmy�la�. Dlaczego? Jak to si� mog�o sko�czy� inaczej? I co z naszym Oskarem b�dzie dalej?

Bardzo wym�czy�a mnie ta ksi��ka. Cz�owiek zm�czony, to cz�owiek z�y. A wtedy ju� tylko krok dzieli go od wystawienia lekturze dw�ch gwiazdek (*czterech, wed�ug skali LC).

Jedyne, czego nie spos�b odm�wi� "Marinie" to klimat, kt�ry otacza czytelnika swoimi ramionami ju� od pierwszych zda�. Niestety, tajemnicza i osobliwa aura nie nakarmi�y mnie wystarczaj�co. W�a�ciwie, to w og�le. Nie by�am w stanie wykrzesa� sympatii do �adnego z bohater�w, nie dawa�am te� szczeg�lnej wiary w si�� wi�zi zawi�zanej pomi�dzy g��wnym duo. Wnioskuj�, �e bez niej czytelnikowi raczej trudno wsi�kn�� w barcelo�skie perypetie. Sama przygoda, kt�ra mia�a porwa� mnie od pierwszego pokonanego zau�ka, zaserwowa�a mi jedynie znu�enie. Chyba po prostu mam do�� historii, w kt�rych bohaterowie stanowi� odzwierciedlenie memicznego bia�asa z przewidywalnych horror�w i robi� dok�adnie to, czego nie powinni. I WIEM, �e to w�a�nie te dzia�ania popychaj� ca�� akcj� do przodu, ale jednocze�nie odbieraj� mi ca�� przyjemno�� z lektury. Prawdopodobnie 6 na 10 przeczytanych przeze mnie ksi��ek cechuje si� podobnym schematem, ale w przypadku "Mariny" odczuwa�am go zdecydowanie zbyt mocno. No i chyba po raz kolejny potwierdza si�, �e nie jestem docelowym odbiorc� w�tk�w fantastycznych.

Okropnie si� czuj� pisz�c to wszystko, bo przecie� mamy do czynienia z ZAF�NEM. Gdy par� lat temu konsumowa�am jego literackie pocz�tki, z "Ksi�ciem Mg�y" na czele, pami�tam, �e by�am w miar� usatysfakcjonowana. Nie by�o to co� absolutnie "mojego", natomiast czas sp�dzony na ich lekturze trudno uzna� za stracony. Trudno powiedzie�, czy m�j gust czytelniczy przeszed� tak diametraln� metamorfoz�, czy mo�e wina le�y po stronie PRZEOKROPNEGO wydania kieszonkowego... "Marina" mo�e doczeka si� drugiej szansy. A mo�e nie.