Budowniczowie Pier�cienia. Pier�cie�. Tom 2

Dwadzie�cia lat po wizycie na Pier�cieniu, Louis Wo oraz M�wi�cy-do-Zwierz�t ponownie wracaj� na t� dziwn� konstrukcj�. Szybko okazuje si�, �e grozi jej katastrofa, kt�ra doprowadzi do �mierci wszystkich �yj�cych na niej organizm�w.

Larry Niven sam przyzna� si� do tego, �e „Pier�cie�” nie mia� mie� kontynuacji. A jednak j� napisa�… i to wida�. „Budowniczowie pier�cienia” to powt�rka z rozrywki, kt�ra, g��wnie przez swoj� wt�rno��, wypada gorzej od tomu pierwszego.

Naprawd�, to jest dok�adnie ta sama historia. Ekipa, z kt�rej dw�jka bohater�w to te same postacie, co w tomie pierwszym, wyrusza na Pier�cie�, aby co� na nim zbada�. Pocz�tkowo (ponownie) bohaterowie nie maj� ochoty na ca�� t� wypraw�, ale w ko�cu po prostu si� w ni� anga�uj�. A na Pier�cieniu, ponownie, nic nie idzie zgodnie z planem. I ponownie, bohaterowie si� rozdzielaj�, Louis wpada na kobiet� i tak dalej, i tak dalej. Cho� styl Nivena jest ca�y czas przyjemny, to mam wra�enie, �e taka wt�rno�� nikomu nie jest potrzebna.

Kolejna rzecz, kt�r� mocno dostrzeg�am w tym tomie to fakt, �e… on jest wyra�nie napisany do m�skich fan�w Nivena. Zreszt�, bior�c pod uwag�, �e to powie�� wydana w 1980 roku to prawdopodobnie wielu fanek Niven nie mia�. W ka�dym razie, w tym tomie z jednej strony dostajemy wi�cej bohaterek, kt�re co� w g�owie maj� (w tomie pierwszym wyst�powa�a g�upiutka, ale maj�ca genetyczne szcz�cie posta�), ale z drugiej strony… one nie maj� �adnego celu wyst�powania poza jednym. Mianowicie, w tym tomie Louis wpada na cywilizacj�, kt�ra piecz�tuje wszystkie umowy oraz obietnice wsp�yciem. I Niven eksploruje ten temat, ile wlezie, podsuwaj�c g��wnemu bohaterowi co rusz nowe przedstawicielki p�ci pi�knej. Tego jest za� na tyle du�o, �e cho� autor nie skupia si� mocno na opisywaniu detali, to jest to po prostu do�� m�cz�ce na d�u�sz� met�.

W przypadku tomu pierwszego mia�am wra�enie, �e czytam co� fajnego, pe�nego pozytywnej energii, �wie�ego. Tutaj odczuwam zm�czenie materia�em. Niven m�g� zrobi� ze swoim �wiatem naprawd� wiele, daj�c czytelnikowi pozna� inne jego zakamarki, pokaza� ciekawe postacie, eksplorowa� temat samego pier�cienia w kreatywny spos�b… Niestety, mam poczucie, �e poszed� po najmniejszej linii oporu. I o ile jako rozrywkowa powie��, na rozlu�nienie, dla kogo�, kto nie szuka niczego wi�cej, druga cz�� mo�e si� sprawdzi�, o tyle ja naprawd� mia�am nadziej� na wi�cej.

W�ADCY PIER�CIENIA: POWR�T BUDOWNICZYCH

Larry Niven pocz�tkowo zamierza� napisa� tylko jeden tom „Pier�cienia”. Jednak�e popularno�� powie�ci, pro�by fan�w o ci�g dalszy i pewne problemy z naukowymi kwestiami, kt�re domaga�y si� rozwini�cia i zako�czenia sprawi�y, �e autor w ko�cu musia� zabra� si� za cz�� drug�. I tak powstali „Budowniczowie pier�cienia”, kt�rzy godnie podj�li temat i stanowi� kawa� bardzo dobrej literatury science fiction.

Po dwudziestu latach od pami�tnych wydarze� Louis wraca do akcji. Wraz z M�wi�cym-Do-Zwierz�t powraca na Pier�cie�, jednak wyprawa po skarby, kt�re maj� pom�c odzyska� utracony status szybko zmienia si� w co� zupe�nie nowego, kiedy okazuje si�, �e Pier�cie� nie jest stabilny i czeka go zag�ada. By temu zapobiec, trzeba b�dzie odnale�� jego budowniczych, ale czy to w og�le mo�liwe? Zaczyna si� walka z czasem, kt�ra mo�e ods�oni� przed nami sekrety, o jakich nie mieli�my poj�cia!

Fanie nie zapominaj�. Zanim „Budowniczowie pier�cienia” ukazali si� w 1980 roku, min�o niemal dziesi�� lat i przez ca�� t� dekad� mi�o�nicy pierwszego tomu tej serii nie zapomnieli o niej i pisali do autora w sprawie ci�gu dalszego. I pewnie nie inaczej by�o przez szesna�cie lat, jakie potem musieli czeka� na cz�� trzeci� i jeszcze osiem oczekiwania na tom czwarty. Wida� jednak po tym wszystkim to, jak wielkie wra�enie zrobi�a cz�� pierwsza, by przez dekad� czytelnicy nie tylko nadal j� pami�tali, ale i chcieli wi�cej, a cz�� druga, jest r�wnie dobra, co pierwsza.

Z dzisiejszej perspektywy mo�e mniej w tym oryginalno�ci, bo motywy tu u�yte wykorzystywane by�y nie raz, nie dwa i nie dziesi��, pami�tajmy jednak, �e pierwszy tom ukaza� si� w roku 1970. Pami�tajmy i doce�my si�� wizji autora, konsekwentnie rozwijan�, �wietn� konstrukcj� �wiata i niezapomniany urok, po��czony z naprawd� �wietn� wizj�. I, nale�y pami�ta� tak�e o tym, akcj�, kt�ra nie pozwala nam si� nudzi�.

Poza Nivena jest lekka i przyjemna. Nie stroni od humoru czy satyry, ale jednocze�nie jest to fantastyka humorystyczna. Jak w �yciu, tak i tu miesza si� wiele spraw i gatunk�w, nie brak przemy�le� i ci�aru, ale przede wszystkim jest to dobra powie�� rozrywkowa. Przygody, akcja, nie�le nakre�lone postacie, �wietne pomys�y i po prostu dobra zabawa, jak� autor wyni�s� z pisania, a jaka nam si� udziela, gwarantuj� �wietn�, �wietnie przy tym napisan� rzecz, kt�r� czyta si� bardzo dobrze i z ochot� na wi�cej.

W skr�cie, dobra, momentami bardzo, fantastyka dla tych, kt�rzy maj� do�� wsp�czesnej, nijakiej literatury z tego gatunku. Dobrze wykonana, tre�ciwa i bardzo przyjemna, gwarantuje zapadaj�ce w pami�� wra�enia. Oby kolejne tomy pojawi�y si� na naszym rynku jak najszybciej.