Dom nad b��kitnym morzem

Szalenie ciep�a i sympatyczna opowie��. Ksi��ka wielokrotnie polecana na TikToku, dlatego po ni� si�gn�am. Nie mog�am si� od niej oderwa�. Akcja dzieje si� w wymy�lonym, fantastycznym �wiecie jednak �atwo przenie�� jej sens i na�o�y� na nasz �wiat. Porusza problemy dotycz�ce wykluczenia niekt�rych os�b ze spo�ecze�stwa, nietolerancji wzgl�dem mniejszo�ci. Napisana w przyst�pny spos�b i jest to naprawd� przyjemna lektura. Mali mieszka�cy opisywanego sieroci�ca, kt�rych okre�li�abym mianem dziwacznych potwork�w, chwytaj� za serce. :)

Obawia�am si� tego co mo�e nie�� ze sob� "Dom nad b��kitnym morzem", poniewa� tak silnie zachwalane przez wszystkich lektury czasami stoj� ze mn� w ca�kowitej sprzeczno�ci i zupe�nie mi si� nie podobaj�. Jednak w tw�rczo�ci T.J. Klune od samego pocz�tku by�o co� intryguj�cego, co� co przyci�ga�o mnie do siebie niczym magnez, wi�c zaryzykowa�am i... wcale tego nie �a�uj�.

To historia potencjalnie kierowana do m�odszego czytelnika, ale �wie�o po lekturze mog� �mia�o oceni�, �e odnajdzie si� w niej ka�dy, bez wzgl�du na wiek. Autor si�ga po ponadczasowe warto�ci, uczy nas poprzez losy swoich bohater�w i pokazuje �wiat z zupe�nie innej perspektywy co dobrze wp�ynie na kszta�towanie m�odych charakter�w lub zmian� perspektywy dla tych, kt�rzy my�leli, �e maj� ju� wyrobione pewne os�dy. I chocia� historia wydaje si� z pozoru banalna to im wi�cej stron przerzucamy, tym wi�kszej �wiadomo�ci nabieramy, �e pod p�aszczykiem przyjemnej opowie�ci kryj� si� warto�ci, kt�re towarzysz� nam ka�dego dnia.

Linus Barker zabiera nas w bardzo oryginaln�, ekscytuj�c� podr�. Jako pracownik w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi cz�sto musi stawa� na wysoko�ci zadania, ale zazwyczaj jego �ycie jest spokojne i pouk�adane. W ko�cu Linus ma ju� swoje lata, wi�c nie potrzebne mu dodatkowe wyzwania. A jednak pewnego dnia Niezwykle Wa�ne Kierownictwo wysypa� go na tajemnicz� wysp�, na kt�rej przebywa sz�stka m�odych postaci oznaczona wysokim stopniem niebezpiecze�stwa. To zadaniem Linusa jest ich odnalezienie i zdegradowanie do odpowiedniej roli, ale m�czyzna nie spodziewa si�, �e na miejscu stanie oko w oko z najwi�kszym wyzwaniem w swoim �yciu.

Na wst�pie wydarzenia s� do�� powolne. Autor wprowadza nas w temat, zarzuca szczeg�ami, kt�re nie zawsze mnie interesowa�y, ale pocz�tkow� monotoni� szybko prze�ama�a podr� g��wnego bohatera, kt�ra wynios�a akcj� na wy�szy poziom. Pojawienie si� Linusa na wyspie zaowocowa�o mnogo�ci� podejmowanych motyw�w, zaanga�owaniem wa�nych warto�ci a� w ko�cu lawin� skrajnych emocji przez kt�re �mia�am si� wraz z bohaterami i smuci�am nad ich losem. Czytamy bowiem o wykluczeniu, odrzuceniu, b��dnych os�dach, braku poczucia w�asnej warto�ci, o ludzkich ograniczeniach, kt�re nie pozwalaj� nam otworzy� si� na drugiego cz�owieka. T.J. Klune serwuje nam lekcj� og�ady, pokazuj�c, �e stereotypowe my�lenie jest krzywdz�ce dla ka�dej strony.

"Dom nad b��kitnym morzem" to lektura bardzo niepozorna, ale nios�ca ze sob� ogromny baga� do�wiadcze� oraz emocji. Czas sp�dzony w towarzystwie Linusa oraz poznanych przez niego pozosta�ych bohater�w okaza� si� dla mnie wielk�, warto�ciow� lekcj� oraz przygod�, kt�rej na pewno szybko nie zapomn�. To nie jest jednocze�nie tak, �e autor zarzuca nas m�dro�ciami i ka�de pod��a� wyznaczon� �cie�k�. Nie. On jedynie pokazuje nam mo�liwo�ci z kt�rych mo�emy skorzysta�. Powie�� jest jednocze�nie lekka, przyjemna i bardzo wci�gaj�ca, wi�c ka�dy kto zdecyduje si� na spotkanie z lektur� nie b�dzie �a�owa� swojego wyboru.

Dom nad b��kitnym morzem ma szerokie rzesze fan�w, ale i ma rzesz� przeciwnik�w w�r�d ludzi przeciwnym LGBT, bowiem autor nale�y do grona LGBT+ i bardzo mocno to zaakcentowa� w swej powie�ci ukazuj�c zwi�zek ludzi tej samej p�ci. Jednak to nie jest g��wny w�tek i przes�anie tej ksi��ki - jest ni� na pewno tolerancja, ale r�wnie� patrzenie w g��b ludzi i nie ocenianie ich po pozorach i wygl�dzie. Wa�ne jest to, co cz�owiek ma w sercu i w g�owie, tak jak magiczne dzieci z sieroci�ca na wyspie Marsyas, skrywane przed ca�ym �wiatem za swe niezwyk�e pochodzenie i magiczne w�a�ciwo�ci. Jednak to tylko dzieci, kt�re trzeba kocha� i pokazywa� im dobre wzorce, jak to robi ich dyrektor, opiekun i jedyny ojciec jakiego znaj� Arthur Parnassus.

Sprawuj�cy nad istotami magicznymi Wydzia� Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi i jego Niezwykle Wa�ne Kierownictwo ma w�tpliwo�ci, co do metod wychowawczych i tego, co dzieje si� w sieroci�cu, wysy�a wi�c na wysp� z niezwykle wa�n� misj� jednego z pracownik�w, Linusa Barkera, samotnego m�czyzn�, kt�ry mieszka tylko z kotem i jest niezwykle oddany swej pracy, a przy tym jest s�u�bist� przestrzegaj�cym wszelkie przepisy, jednak zawsze stawiaj�cym na pierwszym miejscu dobro dzieci. Linus nie wie, co go czeka na wyspie, jednak nie maj�c wyboru wyrusza w drog� i trafia nad niezwyk�y ocean, o kt�rym zawsze marzy�. Trafia na wyizolowan� wysp�, na kt�r� nie przybywaj� nawet okoliczni mieszka�cy, kt�rzy boj� si� tego, co nieznane i pot�piaj� jej mieszka�c�w. Na wyspie trafia na ma�e dziecko Lucyfera, Lucy, kt�ry go przera�a, ma�� gnomk� Tali�, nimf� le�n� Phee, wiwern� Teodora, niewiadomego pochodzenie istot� Chainceya oraz zmiennokszta�tnego Sala, w opiece kt�rych dyrektorowi pomaga w�a�cicielka wyspy, nimfa Zoe. Linus musi zweryfikowa� swe uprzedzenia i mity we w�asnej g�owie, aby otworzy� serce na to, co dziej si� w sieroci�cu i na dzieci, kt�re tam mieszkaj�. Ten pobyt zmienia dokumentnie jego �ycie, walczy, aby o�rodek pozosta� i dalej opiekowa� si� dzie�mi, a sam opuszcza swe miejsce pracy i wraca do domu, kt�ry wreszcie odnalaz�.

Dom nad b��kitnym morzem to powie�� inspirowana kanadyjskimi szko�ami misyjnymi, kt�re odbierano rdzennym mieszka�com, jednak jej przes�anie jest du�o g��bsze i mocno wstrz�sa czytelnikiem, pokazuj�c mu, co w �yciu jest wa�ne i to, �e trzeba patrze� w g��b cz�owieka, a nie ocenia� go po stereotypach i powierzchowno�ci. Mnie ta powie�� chwyci�a za serce i urzek�a, jest niezwykle m�dra i refleksyjna, �amie stereotypy i przes�dy i pokazuje, �e inne te� mo�e by� pi�kne i warto�ciowe. Polecam gor�co!

[Adres usuni�ty]

Autor: T.J. Klune

Tytu�: Dom nad b��kitnym morzem

Wydawnictwo: Muza, Papierowy Ksi�yc

Podchodz�c do ksi��ki bardzo ba�am si� tego, co tutaj dostan�. Wiedzia�am czym inspirowa� si� autor, ale

chcia�am przekona� si� o tym sama.

Kiedy pozna�am bohatera mia�am co do niego dziwne przeczucia. Jego zachowanie sprawi�o, �e negatywnie go odebra�am, nawet nie pa�a�am do niego zaufaniem.

Nie mog�am si� w ni� wci�gn��, co sprawi�o, �e chcia�am j� od�o�y�. Da�am jej szans� i po kilkunastu stronach si� to zmieni�o. Z czasem zacz�a mi si� ona podoba�.

Kilka element�w fabu�y jasno wskazuje na to, czym wzorowa� si� autor. By�o to dla mnie bardzo emocjonuj�ce. Nie rozumia�am, dlaczego akurat w taki spos�b post�pi�. Nie mog� jej oceni� na tyle ile bym chcia�a, chocia�by z tego wzgl�du.

Podczas ca�ej fabu�y pojawia�y si� rzeczy, kt�re uwa�am za warto�ciowe. Rozumiem co autor chcia� nam w niej przekaza�, jednak m�g� to zrobi� nie takim kosztem.

Ocena 3/5

To ju� druga ksi��ka pod rz�d, kt�rej motywem przewodnim s� tajne moce:-) I tak jak poprzednia nie napawa optymizmem, gdy� spo�ecze�stwo wyklucza takie osoby ze �wiata. Czy to by�a ich wina, �e potrafili na przyk�ad przenosi� przedmioty, b�d� sprawia�, �e lewitowa�y? Czy to by�o powodem dla kt�rego musieli zamyka� ich w sieroci�cu i traktowa� jak dziwad�a? Dzieci nie zawsze panuj� nad swoimi mocami, jednak sk�d� si� to bierze. Dlaczego to, czego nie znaj� inni bohaterowie od razu uwa�aj� za zatrwa�aj�ce i zagra�aj�ce ich �yciu? Czy naprawd� tak ci�ko ludziom jest przestawi� si� na tryb nowo�ci? Prze�ywam to bardzo, bo w moim pobli�u jest masa w�a�nie takich ludzi. To, czego nie znaj�, od razu odrzucaj�. Ma�o tego, przestrzegaj� przed tym innych powoduj�c, �e male�ki szczeg�lik ro�nie do olbrzymich rozmiar�w. Wtedy inni ju� maj� si� czego ba�, ale czy to jest ta prawda? Wol� wierzy� innym, ni� samemu sprawdzi�. Do takiego w�a�nie sieroci�ca trafi nasza znudzona posta�. B�dzie musia� przeprowadzi� kontrol� na kt�r� w og�le nie mia� ochoty. Jego codzienno�� sk�ada�a si� z monotonii, wieloletniej pracy w jednym zawodzie i nie priorytetach, a jedynie tych samych znudzonych czynno�ciach do kt�rych podchodzi niemal odruchowo. Jednak nie wszystko b�dzie przebiega�o tak jak zawsze. Tego dnia ma bowiem dowiedzie� si�, czy owe dzieci naprawd� s� niebezpieczne. B�dzie docieka� jak najdok�adniej gromi�c s�ownie opiekunki, kt�re wr�cz odpowiada�y za nie, byleby tylko nikt ich o nic nie pos�dzi�. Niby si� znaj�, jednak teraz to nie b�d� przelewki. I reszty wam nie zdradz�. Powiem tylko tyle, �e bardzo podoba� mi si� jej koniec:-)

Historia bardzo fajna z przes�aniem. Czyta si� ja lekko i bywa, �e w wielkim napi�ciu. Og�lnie klimat bardzo tajemniczy, bo do ko�ca nie wiemy do czego te dzieci s� zdolne. S� niechciane, to wiemy. Lecz czy mo�na przewidzie� co takiego taka niechciana osoba potrafi zrobi�? �wietna ksi��ka z poczuciem humoru nie tylko dla nastolatk�w:-)

Linus Baker to inspektor pracuj�cy w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi s�yn�cy z bardzo skrupulatnych i wiarygodnych raport�w. Jednocze�nie zm�czony �yciem w biurowej rzeczywisto�ci z brakiem perspektyw rozwoju. Pan w �rednim wieku mieszka sam z kotem maj�c za s�siadk� denerwuj�c� i w�cibsk� bab�.

Jednak z wielkim zdziwieniem reaguje na wezwanie do Kierownictwa, gdzie zostaje mu zlecone specjalne zadanie.

Ma wyruszy� na wysp�, do sieroci�ca i przeprowadzi� kontrol�. Jednak ca�e zadanie jest prowadzone w najwy�szym stopniu tajno�ci, a akta informuj� o niebezpiecznych dzieciach, to najbardziej go przera�a.

Dawno nie czyta�am historii, kt�ra nios�aby ze sob� tyle ciep�a i nadziei.

Otula niczym kocyk, bawi�c przy tym i dostarczaj�c ca�kiem wartkiej akcji i przyjemnych wra�e�.

To tak cudowna ksi��ka o tolerancji, mi�o�ci, r�wno�ci i marzeniach.

Mi�o�� pojawia si� wraz z postawieniem stopy Linusa na wyspie i zostaje z nim ju� do ko�ca. Kwitnie, rozwija si� niczym p�czek r�y, aby ostatecznie upaja� zapachem w pe�ni rozkwitu.

Daje nadziej�, bo ukazuje jak pomimo uprzedze� i og�lnego odrzucenia przez spo�ecze�stwo, za pomoc� wsp�lnego wsparcia, przyja�ni i mi�o�ci mo�na wzbudzi� szacunek i tolerancj�.

Dzieci niezale�nie jakie s�, zawsze pozostan� dzie�mi. Maj� marzenia, niekt�re tak niewielkie, a mog� da� poczucie spe�niania. Warto o nie walczy�, opiekowa� si� nimi i udowadnia�, �e s� wyj�tkowe.

Rodzi si� tu r�wnie� mi�o�� dojrza�a mi�dzy doros�ymi, niepewna na pocz�tku i delikatna jak skrzyd�a motyla, na koniec ukazuje z dum� pe�n� palet� kolor�w.

Cudowna historia dla ka�dego.

Nienawi�� i uprzedzenia zatruwaj� �wiat. Zaburzaj� os�d i pozbawiaj� zdolno�ci oddychania pe�n� piersi�. Najcz�ciej bior� si� ze strachu. Z l�ku przed tym co obce i niezrozumia�e. Maj� ochroni� nas i naszych bliskich, ale... Przed czym tak w�a�ciwie? I czy jest to tego warte?

T.J. Klune z delikatno�ci� i czu�o�ci� m�wi o tych, kt�rych dosi�ga nieuzasadniona nienawi��. Magicznych istotach spychanych na margines spo�eczny i odtr�canych nawet przez prawo, kt�re jedynie pozornie ma ich chroni�. A wszystko tym razem kr�ci si� wok� dzieci. Sierot porzuconych przez �wiat tylko dlatego, �e urodzi�y si� pot�ne oraz nietypowe. Zamkni�te na wyspie i obj�te tajemnic�, a jednak wci�� do�wiadczaj�ce uprzedze� ze strony �wiata zewn�trznego. Sierociniec, a w�a�ciwie ich Dom, to nietypowe, ciep�e miejsce, gdzie dyrektor plac�wki raczej przypomina wyrozumia�ego ojca ni� zarz�dc�. Mog� rozwija� tam pasje i prze�ywa� przygody, a jednak Departament ds. Magicznej M�odzie�y zdaje si� nie by� zadowolony z tego, jak plac�wka dzia�a. To w�a�nie dlatego wysy�aj� tam z wizytacj� Linusa Bakera, pracownika spo�ecznego, kt�ry dopiero odkryje, czym jest ciep�o i mi�o��.

�mia�am si�, p�aka�am i z�o�ci�am. Moje serce co krok zmienia�o si� w puchat� kulk�, a ilo�� znacznik�w w ksi��ce dawno nie by�a tak obfita. Oto jak wygl�da�o czytanie „Dom nad b��kitnym morzem". By�o pi�knie i bezpiecznie. Najzwyczajniej mi�o i nie potrafi�am si� od powie�ci oderwa�. Momentami robi�o si� odrobin� zbyt naiwnie, ale mia�o to sw�j urok. Sprawia�o, �e ca�o�� jeszcze mocniej ogrzewa�a serce i zdawa�a si� przytula� mnie do siebie. Tego potrzebowa�am.

T.J. Klune da� nam bohater�w, kt�rzy przechodz� starannie zaplanowane przez autora przemiany. Stworzy� akcj�, kt�ra wci�ga. Doda� do tego humor, s�odycz i reprezentacj� LGBTQ+. A wszystko to opisa� lekkim, przyjemnym stylem. To nie mog�o by� z�e. To musia�o mi si� spodoba�.

Jestem oczarowana. Przytulona i pocieszona. Radosna. Tyle pi�kna da�a mi ta powie��! Tyle uczu�, kt�rych potrzebowa�am! Tyle trafnych przemy�le�! I niech tyle Wam wystarczy, by wiedzie�, �e czyta� warto.

Jedyne co mo�e budzi� niesmak to inspiracje autora, a raczej jedna z inspiracji. Odk�d �wiat us�ysza� w ko�cu o szko�ach dla rdzennych dzieci w Kanadzie (zg��bi� temat mo�emy chocia�by w „27 �mierci Toby’ego Obeda" i odes�anie do tego tytu�y wydaje si� by� w�a�ciwsze ni� sp�ycenie problemu przez szybkie nakre�lenie) to zrobi�o si� g�o�niej o tym, �e T.J. Klune „inspirowa�" si� tymi wydarzeniami w „Domu nad b��kitnym morzem". Wzi�o si� to z niezgrabnych s��w autora w jednym z wywiad�w. M�czyzna wyra�nie nie wiedzia�, co dok�adnie dzia�o si� w plac�wkach (powie�� napisa� w 2018 roku) i wspomnia�, �e pomys� odbierania dzieci nie dla ich dobra, a przez nienawi��, mi�dzy innymi wykie�kowa� w nim z tej sprawy. �e takie zachowania w Kanadzie czy USA ukszta�towa�y zarys, kt�ry ju� wcze�niej mia�. To w ostatnich latach z kolei wywo�a�o g�o�ne dyskusje na temat tego, z czego mo�na czerpa� inspiracje i co z tym nale�y zrobi�. Najcz�ciej pojawia si� pytanie, czy gdyby kto� to samo zrobi� z Holokaustem, to wci�� by�oby to okej i po wielu dniach czytania wypowiedzi os�b m�drzejszych od siebie*, uzna�am, �e TAK, TO OK. Bo autor nie tworzy uroczej opowiastki o szko�ach dla rdzennych Amerykan�w. On od zera buduje sw�j magiczny �wiat i pokazuje czym jest rasizm. Pot�pia go i daje nadziej�. Pokazuje, �e system nie zawsze jest dobry, cho� chce za taki uchodzi�. Robi to delikatnie, w formie dla m�odszej m�odzie�y i robi to dobrze. W tek�cie nie ma nic, co budzi m�j niesmak (poza rasizmem oraz ocenianiem po pozorach), a jego wymowa za to mo�e zrobi� co� dobrego. Rozumiem, je�li kto� zdecyduje si� nie si�gn�� po powie�� przez wzgl�d na kontrowersje, rozumiem je�li kto� pomimo nich powie�� przeczyta, tak jak ja. Sama nie znalaz�am powodu, by j� skre�li�, a po lekturze s�dz� �e uczy pi�knych rzeczy. Po prostu.

przek�. Justyna Szcze�niak

A! Co do mi�ych zaskocze�! T.J. Klune swoje pieni�dze przekazuje na Trevor Project („national organization providing crisis intervention and suicide prevention services to lesbian, gay, bisexual, transgender, queer & questioning (LGBTQ) young people under 25").

*Ciekawostka: Razem z trzema osobami szuka�am r�wnie� negatywnych wypowiedzi na temat powie�ci rdzennych mieszka�c�w Kanady i natkn�y�my si� jedynie na wzmianki o istnieniu takowych w kilku recenzjach, ale ich samych nie uda�o si� odnale��. Nawet po zapytaniu os�b, kt�re na nie si� powo�ywa�y — konkret�w brak. Nie wykluczam, �e kiedy� takowe istnia�y, ale na dzie� dzisiejszy najwyra�niej w internecie znale�� mo�na jedynie opinie os�b, kt�re nie nale�� do tej spo�eczno�ci.

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma swoje lata, ale jest zadowolony z �ycia jakie prowadzi, wystarcza mu jego stanowisko, mieszkanie i wredna kotka. Jego spokojna kariera zmienia si�, gdy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo wzywa go do siebie. Chc� mu przydzieli� bardzo tajne zadanie odno�nie jedno z sieroci�c�w. Wysy�aj� go na pewn� wysp�, gdzie znajduje si� sz�stka podopiecznych okre�lonych wysokim stopniem niebezpiecze�stwa. Czy m�czyzna da rad� sprosta� temu zadaniu? Kim s� dzieci? Jakie tajemnice odkryje w tym skrytym na odludziu miejscu?

Ta ksi��ka przykuwa nie tylko �adn� ok�adk�, ale tak�e intryguj�cym opisem. Gdy tylko si� z nim zapozna�am, wiedzia�am, �e to mo�e by� to co�, co pomo�e mi prze�ama� ma�y zast�j czytelniczy. Przyznam, �e pocz�tek jako� nie za bardzo zach�ci� do zapoznania si� z reszt� i si� przestraszy�am. Jednak od momentu, gdy Linus wyszed� z poci�gu i przeczyta� jedn� informacj�, zacz�o to nabiera� rozp�du. Zacz�o by� ju� tylko lepiej i nie chcia�am lektury ju� przerywa�.

"Jeste�my, kim jeste�my, nie dlatego, �e tacy si� urodzili�my, tylko dzi�ki temu, co zdecydujemy si� zrobi� ze swoim �yciem."

Chyba sama nie przypuszcza�am, �e ta ksi��ka mo�e porusza� tyle w�tk�w i wa�nych kwestii. W ciekawy spos�b zosta�o przedstawione odtr�cenie, my�lenie stereotypowe i stygmatyzowanie tego, czego nie znamy. Historia anga�owa�a, denerwowa�a, smuci�a, ale tak�e roz�miesza�a, rozczula�a i dawa�a nadziej�. My�la�am, �e to b�dzie lekka powie��, z w�tkiem fantastycznym i mo�e komedi�, a nie momentami granat emocjonalny.

Je�li chodzi o bohater�w, chyba nie by�o takiej, kt�rej bym nie polubi�a. Ka�dy z bohater�w pokazywa� inne zachowania i mo�na to nawet interpretowa� jako r�ne postawy i "rodzaje" ludzi, �e tak to ujm�. Linus jako przedstawiciel w�adzy, kt�ry zawsze cechowa� si� skrupulatno�ci� i dok�adno�ci�, trafia do miejsca zupe�nie innego i w pewien spos�b dziwnego. Jego warto�ci, kt�rymi si� kierowa� zosta�y wystawione na ci�k� pr�b�. Jest osob� tak�e zabawn�, czu�� i lojaln�. Dzieciaki z sieroci�ca tak�e s� cudowne. Ka�de z nich mia�o swoj� histori� do opowiedzenia, traum�, kt�r� prze�yli i musz� przepracowa� oraz marzenia, kt�re nie zawsze s� proste do spe�nienia. Du�o uwagi po�wi�cono Lucy'emu, jednak nie sprawia to, �e inni podopieczni schodz� na dalszy plan.

Dawno nie mia�am okazji przeczyta� ksi��ki, kt�ra w tak przyst�pny spos�b opowiada�a o tak wielu problemach. Czyta�o mi si� j� z wielk� przyjemno�ci� i trudno p�niej by�o si� od niej oderwa�. Dzieciaki by�y cudowne, za to niekt�re sytuacje straszne i smutne. �wietna r�wnowaga zosta�a w tym zachowana. To zdecydowanie tytu�, kt�ry na d�ugo pozostanie w pami�ci niejednej osoby. Autor mia� genialny na ni� pomys� i bardzo dobrze to zrealizowa� i chocia� osobi�cie �rednio lubi� d�ugie opisy lub zbyt du�o przemy�le� bohater�w, tak w tym przypadku a� tak bardzo mi one nie przeszkadza�y. Mo�e nietypowe por�wnanie, ale to troch� jak z ksi��k� "Nic wam nie jestem winna" pod urocz�, kolorow� ok�adk� skrywa si� pe�na wa�nych przekaz�w historia.

"Zacz�tkiem zmian s� g�osy kilku os�b."

Mam przeogromn� nadziej�, �e zainteresujecie si� tym tytu�em, je�li jeszcze tego nie zrobili�cie. Przepi�kna historia o wewn�trznych przemianach, dobroci i poszukiwaniu szcz�cia, ale tak�e o walce ze stereotypami, przemoc� i walk� o spe�nieniu marze�. Pi�kna, warto�ciowa, zabawna i m�dra. Nic doda� nic uj��, to trzeba samemu prze�y�!

"Dom nad b��kitnym morzem" TJ Klune

Stabilne �ycie Linusa Bakera rozpada si�, gdy zostaje mu powierzone zadanie przeprowadzenia inspekcji w sieroci�cu na wyspie owianej z�� s�aw�. Mieszka�cami owego sieroci�ca s� dzieci wykluczone przez spo�ecze�stwo, czego powodem s� ich magiczne zdolno�ci...

"Dom nad b��kitnym morzem" to ksi��ka z ramienia literatury m�odzie�owej. Jest ona jedn� z tych pozycji, kt�re sprawdz� si� idealnie dla nastolatk�w, kt�rzy dopiero rozpoczynaj� swoj� fascynuj�c� przygod� z czytaniem, co wi�cej, my�l�, �e powie�� poruszy r�wnie� serca do�wiadczonych czytelnik�w!

TJ Klune stworzy� histori�, kt�ra pod fasad� lekko�ci, swoistej beztroski i fantastyczno�ci skrywa o wiele wi�cej, ni� mog�oby si� wydawa� na pierwszy rzut oka. W tej cudownej opowie�ci spostrze�emy mn�stwo znacze� misternie wplecionych w g��wn� lini� fabularn�. Autor w uniwersalny, przyst�pny, ale te� �atwy do wykrycia spos�b stosuje aluzje do otaczaj�cej nas rzeczywisto�ci. Z wyczuciem i subtelno�ci� insynuuje kolejne sprawy, zwraca uwag� na kwestie oczywiste, a o kt�rych totalnie zapominamy w przyp�ywie emocji.

Na przyk�adzie dzieci odsuni�tych od ludzi przez swoje umiej�tno�ci Klune chce otworzy� czytelnikom oczy na to, �e ka�dy, bez wzgl�du na wszystko, ma potrzeb� trwania w inkluzywnym spo�ecze�stwie, gdzie nie ma podzia��w, gdzie ka�dy mo�e by� sob�. Jednocze�nie pozostaje realist�, stwierdzaj�c, i� pokazanie swojej prawdziwej natury jest bardzo trudne, poniewa� nara�amy si� na krzywdz�c� krytyk�, niezrozumienie i nie akceptacj� tego, kim jeste�my.

W "Domu nad b��kitnym morzem" autor pokazuje, �e jedn� z integralnych warto�ci naszego cz�owiecze�stwa jest w�a�nie tolerancja. Otwiera nam oczy na to, �e nie warto ocenia� kogokolwiek na podstawie orientacji seksualnej, wyznania, tudzie� wygl�du. Bo nie liczy si� to, co na zewn�trz, tylko to, co wewn�trz.

Na ogromne fanfary zas�uguje z pewno�ci� mistrzowska kreacja postaci! TJ Klune idealnie wywa�y� proporcje pod tym wzgl�dem, dzi�ki czemu wobec jednego bohatera odczuwamy sympati�, a z kolei wobec innego mamy mieszane odczucia. Jednak mimo wszystko, gdy tylko powracamy do lektury, u�miech pojawia si� na twarzy na wie�� o spotkaniu z nimi.

Autor charakteryzuje si� �wietnym warsztatem literackim. "Dom nad b��kitnym morzem" jest powie�ci� napisan� z pasj�, z uwag�, niezwyk�ym zaanga�owaniem, z sercem po prostu. Odczuwamy to na ka�dej stronie. Fabu�a zabarwiona jest niebanaln� ironi� i czarnym humorem; przyznam, �e nie raz parskn��em �miechem. Odpowiednio stopniowane jest napi�cie, w rezultacie czego z niecierpliwo�ci� oczekujemy dalszego rozwoju wydarze�. Momentami jest tak�e nieco mrocznie.

Podsumowuj�c, definitywnie mamy do czynienia z najlepsz� pozycj� przeznaczon� dla nastolatk�w w 2022 roku! Nie ma drugiej takiej. Niestandardowa, klimatyczna, humorystyczna, a przy tym wa�na, potrzebna ku szerzeniu r�wno�ci i akceptacji, u�wiadamiaj�ca w nieoczywisty spos�b. Gor�co polecam!

⭐9/10

Za egzemplarz ksi��ki dzi�kuj� Wydawnictwu You&YA.

Nie �al Ci, �e cie tam niema?

Tj Klune napisa� ksi��k� o cz�owieku obudzonym przez ocean. O marnym trybiku, kt�ry wykorzysta� swoj� szans� i z maszyny na powr�t sta� si� �ywym cz�owiekiem. Stworzy� wspania�� opowie�� o przyja�ni, lojalno�ci i zaufaniu. O ludzkiej nienawi�ci, strachu i ��dzy w�adzy. Ale przede wszystkim napisa� najpi�kniejsz� opowie�� o mi�o�ci, jak� w �yciu czyta�am.

Dom nad b��kitnym morzem to historia o rodz�cych si� uczuciach. O odwadze, kt�ra niczym nie�mia�e nasionko zaczyna kie�kowa� w sercu Linusa gdy tylko trafia na wysp�, i kt�re z czasem rozkwita jak najpi�kniejszy kwiat. O szacunku, zaufaniu i lojalno�ci wzgl�dem dzieci, tak obcych i innych, kt�re w ko�cu jednak zdobywaj� jego serce swoj� przebojowo�ci�, odwag� i niez�omn� wiar� w nadchodz�ce jutro. O mi�o�ci rodz�cej si� mi�dzy dwojgiem ludzi. Uczuciu, kt�re dojrzewa po cichu, by w ko�cu ogarn�� swoim ogniem wszystkich stoj�cych w zasi�gu wzroku. O przyja�ni, nadziei i wierze w s�uszno�� swoich przekona�, o trudnej walce z zasta�ym, skostnia�ym systemem ale i w�asnymi uprzedzeniami. O tym, jak trudno jest przesta� by� tylko trybikiem i sta� si� cz�owiekiem.

Ta ksi��ka mnie poch�on�a. Emocjonalnie przecisn�a mnie przez magiel i zostawi�a chlipi�c� w chusteczk�. Sama akcja w tym wypadku nieco schodzi na dalszy plan, poniewa� tym, co rz�dzi t� opowie�ci� s� uczucia. To wielki talent – tak autora jak i t�umacza – sprawi�, by czytelnik prze�ywa� wszystko wraz z bohaterami, razem z nimi p�aka�, z�o�ci� si� i cieszy�.

„Uwiod�a” mnie posta� Linusa z t� jego pokerow� twarz� i zewn�trznym opanowaniem, nawet je�li w �rodku prze�ywa� katusze. Z jego nadwag� i s�onecznikami i to wszystko tylko po to, by chwil� p�niej moje serce przej�� Arthur – ciep�y i sta�y niczym rodzinny dom – oraz gromada najniezwyklejszych dzieci, pragn�cych mi�o�ci i akceptacji.

Musz� przyzna�, �e niezwykle podoba�o mi si� podej�cie TJ Klune’a do „potwor�w”. W swojej ksi��ce bardzo dobitnie podkre�la, �e posiadanie macek czy mieszanego dziedzictwa genetycznego nie czyni z ciebie potwora. Z�o kryje si� zwykle pod zwyczajn� ludzk� pow�ok� i bardzo cz�sto nosi mask� fa�szywej troski.

Ale nie tylko, bo autor wk�ada w usta swoich bohater�w wiele m�drych my�li. Sal przypomina nam, �e �ycie odciska na naszych duszach pi�tno, kt�re nigdy nie zniknie. I nawet je�li inni go nie zauwa��, lub nie zrozumiej� to dla nas wci�� b�dzie lekcj�. Arthur uczy nas, �e jeste�my czym� wi�cej ni� tylko sum� cz�ci sk�adowych. Lucy u�wiadamia, �e ka�dy z nas ma w sobie mrok, ale to nie znaczy, �e jeste�my �li. A Linus… Oh Linus! On uczy nas, �e warto walczy� o to by �wiat us�ysza� prawd�. Warto walczy� o mi�o�� i nadziej�. Ale przede wszystkim Linus uczy nas, �e gdy �ycie daje nam szans� to niewolno jej odrzuci�.

Ja jestem zachwycona t� opowie�ci� i dla mnie to jest takie 100/10

To jest ksi��ka do kt�rej b�d� wraca�, bo wiecie co ?

Jak cholera �a�uje, �e mnie tam niema.

„Dom nad b��kitnym morzem” to ksi��ka autorstwa T. J. Klune, wydana przez Muza You&Ya i Papierowy Ksi�yc.

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. W zasadzie prowadzi spokojne, cho� nudnawe �ycie. Wszystko zmienia si� w momencie, kiedy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo zleca mu tajn� misj�. Linus ma zweryfikowa�, czy dzieci z sieroci�ca na wyspie Marsyas faktycznie s� tak niebezpieczne, za jakie s� uwa�ane. Maj� one rzekomo doprowadzi� nawet do ko�ca �wiata! Nic dziwnego, �e ich istnienie jest trzymane w tajemnicy.

Linus Baker jest osob�, kt�r� polubi�am od samego pocz�tku. Chcia�abym towarzyszy� mu w wyprawie, bezpo�rednio obserwowa� jego przemian� i rozwijaj�c� si� relacj� mi�dzy nim a dzieciakami. Linus bowiem, podczas tej wyprawy, do�wiadcza prawdopodobnie wi�kszej ilo�ci dozna� ni� przez ca�e swoje dotychczasowe �ycie. Wcze�niejsze ci�g�e pisanie raport�w, siedzenie siedemna�cie lat przy biurku w pomieszczeniu, w kt�rym nie m�g� si� nawet swobodnie porusza� i sporadyczne wyj�cia do sieroci�c�w, zostaj� zast�pione eksplorowaniem niesamowitego miejsca i poznawaniem os�b, kt�re s� demonizowane.

Linus jest ograniczany, kontrolowany przez ca�e swoje �ycie. Tajna wyprawa jest dla niego przera�aj�ca (zdarza mu si� nawet ju� na samym pocz�tku zemdle� podczas czytania akt!), ale jest r�wnie� dla niego szans�. Szans�, o kt�rej nawet nie �mia� marzy�.

Bardzo podoba� mi si� humor, kt�ry pojawia si� w ksi��ce. Zabawne sytuacje i dialogi, niesamowicie oryginalna posta� Linusa, a tak�e to, �e ksi��ka jest niesamowicie wci�gaj�ca, sprawia, �e nie chcemy odk�ada� ksi��ki ani na sekund�. Kiedy pierwszy raz przeczyta�am nazw� „Niezwykle Wa�ne Kierownictwo”, pomy�la�am, �e to autentycznie jaki� b��d, czy niedopatrzenie. A tutaj nie do��, �e mamy dystans, to jeszcze ukazanie reali�w w do�� prze�miewczy spos�b, przejawiaj�cy si� nawet za spraw� postawy szefowej Linusa. Bardzo mi si� to podoba�o.

„Dom nad b��kitnym morzem” to ksi��ka niezwykle urocza, momentami do�� przewidywalna czy te� przerysowana, ale w granicach rozs�dku. Dla mnie to przerysowanie akurat by�o pozytywnym aspektem ksi��ki. Tutaj z ka�dej strony wylewa si� czarny humor, bezpo�rednio��. Czyta�am kilka opinii, kt�rych autorzy pisali, �e nie mogli na pocz�tku wczu� si� w histori�, a jak dla mnie, to ju� pierwsze strony by�y intryguj�ce. Nie mog�am si� doczeka�, co b�dzie dalej. Chcia�am poznawa� Linusa, jego otoczenie, a p�niej – poznawa� tajemnice wyspy Marsyas.

�wietne jest to, �e dzieciaki zmieniaj� postrzeganie Linusa, a sam Linus r�wnie� wp�ywa na �ycie dzieci. Ci, kt�rzy mogliby wydawa� si� zupe�nie z innej planety, znajduj� ni� porozumienia. Nie brakuje oczywi�cie przera�aj�co komicznych, czy te� komicznie przera�aj�cych sytuacji w tym wszystkim. Nie brak tak�e tych, kt�re okrywaj� nas jak kocyk utkany z nadziei.

Autor postawi� tak�e na przedstawienie wa�nych kwestii w delikatny, przyst�pny spos�b. Poszukiwanie siebie i w�asnego miejsca na ziemi, zderzenie z krytyk� i brakiem tolerancji, pot�pienie nieznanego, walka ze stereotypami, odmienne postrzeganie normalno�ci, ale r�wnie� budowanie si� relacji, zrozumienia, odwagi. Autor pokazuje, �e ka�dy z nas jest wyj�tkowy, zas�uguje na szacunek, mi�o�� i akceptacj�, zamiast ci�g�ego oceniania po pozorach i krytykowania. To, co wydaje si� przera�aj�ce, mo�e by� po prostu czym�, czego nie chcemy zrozumie�, a uprzedzenia, etykietki i brak tolerancji wcale nie u�atwiaj� sprawy.

Je�li macie ochot� na wci�gaj�c�, anga�uj�c� ksi��k�, kt�ra jest przepe�niona magi�, czarnym humorem, ale te� i nadziej�, to si�gnijcie po „Dom nad b��kitnym morzem”.

Za egzemplarz do recenzji dzi�kuj� Wydawnictwu You&YA i Papierowy Ksi�yc.

„Te dzieci to nie zwierz�ta, a ty nie znajdujesz si� z lornetk� na safari, obserwuj�c je z daleka. Jak masz zamiar ocenia� dzieci, je�li nie po�wi�casz nawet chwili na to, by je pozna�? To s� ludzie, Linusie. Nawet je�li niekt�re wygl�daj� inaczej.”

Lubicie w�tki fantastyczne w literaturze?

Kiedy� by�am ogromn� fank� tego gatunku, wiecie, „Harry Potter”, „Zmierzch”, „Pami�tniki wampir�w”, „Igrzyska �mierci” i tak dalej i dalej. Z czasem odesz�am od tego gatunku, wr�cz o nim zapomnia�am. Zmieni�o si� to podczas czytania historii od @mklaudiamax, swoj� drog� „Czer� rubinu” to �wietna ksi��ka i mo�ecie spodziewa� si� jej recenzji!

Ta ksi��ka jest magiczna!

Musia�am wam to napisa�, bo to, co przeczyta�am z jej kartek, przesz�o moje naj�mielsze oczekiwania.

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma czterdzie�ci lat, mieszka w ma�ym domku z wrednym kotem i kolekcj� starych p�yt gramofonowych, bardzo powa�nie traktuje swoj� prac� i wiedzie spokojne, chwilami wr�cz nudnawe �ycie. Do czasu. Konkretnie do chwili, kiedy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu zagadkow�, �ci�le tajn� misj�: Linus ma uda� si� do sieroci�ca na odleg�ej wyspie, by stwierdzi�, czy mieszkaj�ce tam dzieci rzeczywi�cie s� tak niebezpieczne, jak si� wydaje. Bo wydaje si�, �e s�. Nawet bardzo. Tak bardzo, �e mog� spowodowa� koniec �wiata…

Ta historia pokazuje nam, �e inny, wcale nie znaczy gorszy. Dzieci z sieroci�ca bez w�tpienia r�nili si� od ludzi, byli wyj�tkowi, a ka�dy z nich by� inny. S� oni �wietnie wykreowane, poznajemy ich g��biej, patrzymy na ich zainteresowania, czy nawet na marzenia.

Pami�tajcie, �e nigdy nie jest za p�no, �eby co� zmieni� w swoim �yciu.

Jedynym minusem, jaki zauwa�y�am w tej pozycji, to nudny pocz�tek, wi�c je�li b�dziecie mieli okazj� wzi�� do r�ki „dom nad b��kitnym morzem”, prosz�, nie odk�adajcie jej po pierwszych stronach, dajcie jej szans�, bo jest warta poznania ❤

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Kiedy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo zleca mu udanie si� do sieroci�ca na odleg�ej wyspie, nudne �ycie m�czyzny nabiera tempa. Czy dzieci naprawd� s� tak niebezpieczne?

"Dom nad b��kitnym morzem" to emocjonuj�ca historia pe�na humoru. Historia nios�ca ze sob� wa�ne przes�anie. Taka, w kt�rej nic nie jest przewidywalne. Historia ��cz�ca �wiat rzeczywisty z elementami fantastycznymi.

Autor porusza tu temat dyskryminacji rasowej. Dzieci z sieroci�ca uznawane by�y za niebezpieczne, tylko dlatego, �e by�y "inne", �e co� je r�ni�o. Linus zosta� wys�any tam w celu sprawdzenia, czy nie stanowi� zagro�enia. To samo w sobie brzmi absurdalnie, jednak sytuacje tego typu, sytuacje, w kt�rych ludzie s� szykowani i dyskryminowani, tylko ze wzgl�du na to, �e w jaki� spos�b si� r�ni�, s� niestety bardzo powszechne.

Dzieci w Marsyas s� pot�nymi magicznymi. Istotami dysponuj�cymi mocami, kt�re mog� zniszczy�. To dlatego wzbudzaj� pocz�tkowo taki strach w Linusie. Jednak po bli�szym poznaniu, zyskuj� sympati�. S� bardzo kochane i zabawne. Serce si� kraja�o na sam� my�l o tym, jak bardzo cierpia�y psychicznie przez te wszystko docinki, obelgi, przemoc� fizyczn�.

Autor z klas� i taktem dope�ni� ca�� histori� zwi�zkiem homoseksualnych bohater�w.

"Dom nad b��kitnym morzem" pokazuje jak wielkim problemem mo�e sta� si� brak akceptacji ze strony spo�ecze�stwa. Ka�dy cz�owiek jest inny, nie znaczy to jednak, �e trzeba go przez to zaszczu�. Z ca�ego serca polecam t� ksi��k�.

Od dawna nie si�ga�am to fantastyk� i w sumie nie wiem dlaczego przecie� tak uwielbia�am j� kiedy�. Po przeczytaniu "Domu nad b��kitnym morzem" wiem, �e musz� cz�ciej czyta� tego typu ksi��ki. Ona jest po prostu magiczna. Nie mog�am si� od niej oderwa�. Czytaj�c j� poczu�a si� jak ma�a dziewczynka, kt�ra zaczyna swoj� przygod� czytelnicz� z seri� o Harrym Potterze. Pierwsze co przyci�ga do powie�ci TJ Klune to cudowna ok�adka, a zaczytuj�c si� w tre�ci tylko przekonujemy si�, �e warto by�o po ni� si�gn��.

Zach�cam wszystkich to przeczytania tej wspania�ej historii.

Gor�co polecam!!

"Dom nad b��kitnym morzem" TJ Klune to powie�� fantasy. Pe�na ciep�a, mi�o�ci i sensu tworzenia rodziny. Bo rodzina to nie dom, a jej cz�onkowie. To opowie�� o pokonywaniu uprzedze� i wzajemnej tolerancji. Wzruszaj�ca, a z drugiej strony zabawna i pe�na magii.

Historia opowiada o Linusie, kt�ry wiedzie bardzo nudne i samotnicze �ycie. Jego jedynym �yciowym towarzyszem jest kot. Pracuje w korporacji, gdzie ludzie potrafi� by� dla siebie okrutni. Pracuje w Wydziale Kontroli nad Magicznymi Nieletnimi. Pewnego dnia dostaje bardzo tajne zadanie, mianowicie skontrolowa� jeden z sieroci�c�w. To co wydarzy si� na wyspie ca�kowicie odmieni jego �ycie.

Niestety dla mnie za du�o lukru w tej ksi��ce. Rozumiem przekaz dotycz�cy problemu tolerancji, ale jednak ... Sami oce�cie.

Rzadko trafia si� na powie�ci, po przeczytaniu kt�rych ci�ko wr�ci� do rzeczywisto�ci. Na szcz�cie mi niedawno taka powie�� wpad�a w r�ce. "Dom nad b��kitnym morzem" autorstwa TJ Klune'a to historia pe�na magii, urocza oraz przezabawna, a momentami wzruszaj�ca.

Przez fabu�� czytelnik�w prowadzi zwyczajny urz�dnik Wydzia�u Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, czterdziestoletni Linus Barker. M�czyzna prowadzi lekko nudne �ycie, kt�re dzieli na s�uchanie p�yt w domowym zaciszu, opiek� nad kotem oraz bardzo powa�ne podej�cie do zajmowanego stanowiska. Linus bowiem odwiedza kolejne sieroci�ce, ocenia ich stan oraz pisze obszerne, obiektywne raporty.

Pewnego dnia Linus dostaje zlecenie od Niezwykle Wa�nego Kierownictwa, by sprawdzi� sierociniec na wyspie Marsyas. Nie spodziewa si� jednak, �e zamieszka�e tam dzieci b�d� A� TAK wyj�tkowe! Przysporzy to Linusowi wiele nerw�w, strachu, ale r�wnie� zabawny, rado�ci i... mi�o�ci? Dyrektorem sieroci�ca oka�e si� bowiem niezwykle tajemniczy Arthur Parnassus.

Czy wyje�d�aj�c na drugi koniec kraju, Linus podo�a zadaniu? Co napisze w raporcie? A mo�e s�uch po nim zaginie i Linus ju� nigdy nie wr�ci do swojego nudnego �ycia w mie�cie?

"Dom nad b��kitnym morzem" to przepi�kna, urocza opowie�� o dojrzewaniu, nadziei, przyja�ni i mi�o�ci, kt�re znajduje si�, gdy najmniej si� tego spodziewa. Autor przenosi czytelnik�w na bajkow� wysp�, gdzie w�r�d szumu oceanu, pisku mew i wyj�tkowo bujnej ro�linno�ci wychowuje si� kilka fantastycznych dzieciak�w. Dzieciak�w, kt�re przez swoj� odmienno�� by�y szykanowane oraz samotne, i kt�rym wreszcie uda�o si� stworzy� prawdziwy dom. Razem.

W ksi��ce pojawia si� wiele zabawnych moment�w, zw�aszcza podczas pierwszych dni Linusa na wyspie, kiedy kolejno poznaje wychowank�w sieroci�ca. Emocje, kt�re mu towarzysz�, niejednego odwa�nego przyprawi�yby o zawa�. Pomijaj�c kwestie radosne, w "Domu nad b��kitnym morzem" mo�na odkry� r�wnie� tony smutku, przez co ksi��ka czasami doprowadza do �ez. Ja nie nale�� do os�b wylewnych, wi�c akurat wzruszenie mnie omin�o, ale doskonale wiem, �e niekt�rzy na pewno zap�acz�.

TJ Klune w pi�kny, dosadny spos�b opowiedzia� o uprzedzeniach. O tym, jak ludzie oceniaj� po wygl�dzie albo po tym, co im wpaja w�adza. Nie patrz� sercem, nie pragn� poznawa� wn�trza drugiego cz�owieka. Zamykaj� si� na s�uchaniu krzywdz�cej propagandy. "Dom nad b��kitnym morzem" daje jednak nadziej�, �e nawet tym najbardziej zafiksowanym i zamkni�tym ludziom, je�li cho� na chwil� otworz� umys�, uda si� wyzby� uprzedze�.

Je�li chodzi o minusy, to pocz�tek historii bardzo mi si� d�u�y�. Nim wkr�ci�am si� w fabu�� oraz przesta�am irytowa� wyborami Linusa musia�o min�� kilkadziesi�t stron.

"Dom nad b��kitnym morzem" to ksi��ka zdecydowanie warta przeczytania, kt�r� polecam wszystkim i ka�demu z osobna. To cudowna historia o wyborach, przyja�ni i odnajdowaniu szcz�cia w�r�d nieszcz�liwych. To opowie�� daj�ca nadziej�, pozwalaj�ca patrze� sercem. TJ Klune stworzy� realistycznych bohater�w, bajeczne miejsce akcji, a fabu�� poprowadzi� w mistrzowski spos�b, przez co ju� po zako�czeniu, my�lami nadal wraca�am na wysp�.

Od wiek�w wpaja si� nam, �e to czego nie rozumiemy jest inne i gorsze. �e powinni�my si� jej ba�, �e wymaga pot�pienia i odrzucenia, a najlepiej ca�kowitej anihilacji. A co, je�li inno�� nie istnieje? Co, je�li jest tylko wytworem tych wy�ej postawionych, kt�rzy to has�o chc� wykorzysta� by poprzez strach manipulowa� spo�ecze�stwem? Bo czym tak naprawd� jest ta inno��? Kochaniem kogo chcemy, czy mo�e wygl�dem, kt�ry odbiega od ‘normy’ jak� zaszczepia si� w nas od najm�odszych lat? Normalno�� nie istnieje, inno�� to z�udzenie, a jedyne co jest prawdziwe, to stereotypy wynikaj�ce z w�skich pogl�d�w.

Stereotyp�w i archaicznych pogl�d�w w ksi��ce T.J. Klune nie brak. Nie brak te� os�b, kt�re si� im przeciwstawiaj� i z nimi walcz�. I ta ksi��ka, w�a�nie TA KSI��KA! S��w mi brak, by j� opisa�, a te co zosta�y w�tpi�, by by�y odpowiednie i wystarczaj�ce. Bo zaskoczy�a mnie ona swoj� niezwyk�o�ci�. Zaskoczy� mnie autor tym, jak zr�wnowa�y� swoje niesamowite i szalone poczucie humoru ze zmys�em do opowiadania historii i stworzy� opowie�� o przybranej rodzinie, o znaczeniu �yczliwo�ci i odwadze, by wypowiada� si� w obronie tych, kt�rzy najbardziej tego potrzebuj�. I tak po prostu, pokocha�am j� od pierwszych stron. Za postacie, o kt�re chce si� troszczy� i chce si� za nimi wskoczy� w ogie�. Ka�da z nich, starannie wykreowana, z odr�bnymi i zr�nicowanymi osobowo�ciami, tak silnymi i prawdziwymi. W sumie ka�da z tych niezwykle zr�nicowanych i do�� dziwnych postaci (nawet kotka Kaliope, kt�ra krad�a ka�d� scen�, w kt�rej si� znajduje) tworzy najdoskonalej niedopasowan� rodzin� i nigdy nie chcia�am by� cz�ci� rodziny tak bardzo, jak chcia�am by� cz�ci� tej. I mimo, �e ca�o�� porusza kilka niezwykle ci�kich, ale bardzo istotnych temat�w, to Klune wpl�t� ich elementy w fabu�� tak g�adko, �e nie wydawa�y si� przyt�aczaj�ce, ale by�y jasne i �atwe do zrozumienia. I ta ksi��ka jest po prostu pi�kna, �mia�am si�, p�aka�am i tak po prostu, odnalaz�am cz�stk� siebie w niej. Bo to taka ksi��ka, kt�rej nie chce si� ko�czy�, nie chce si� odk�ada�, nie chce si� jej porzuca�, nawet po to, by przygotowa� sobie przestrze� na kolejn� powie��. Przemawia�a ona do mnie nie tylko z osobistego punktu widzenia, ale dlatego, �e jest to wspania�a historia o mi�o�ci, akceptacji i tym, co to znaczy by� rodzin�.

Pokocha�am od pierwszych stron i od razu umieszczam j� w topce ksi��ek tego roku. Wzruszy�a mnie nie jednokrotnie i jednokrotnie tez rozbawia�a, a przy tym wszystkim jest tak cudownie urocza. B�dzie idealnie si� nadawa� jako „pocieszacz” na trudniejsze dni, poniewa� jest pe�na nadziei, ciep�a i warto�ciowa. To historia o tym, �e ka�dy mo�e by� sob�, o tym �e brak tolerancji rodzi si� ze strachu, a strach z niewiedzy, o tym �e szcz�liwi b�dziemy dopiero kiedy naprawd� b�dziemy �y� a nie wegetowa�, o tym �e zawsze mo�emy zmieni� swoje �ycie. Trafne strze�enia, uj�te w prosty i lekki spos�b, wpl�tane w pi�kn� histori�. Ksi��ka skierowana dla dzieci i m�odzie�y ale to doro�li powinni wyci�ga� z niej wnioski.

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Bardzo powa�nie traktuje swoj� prac� i wiedzie spokojne, chwilami wr�cz nudnawe �ycie. Jednak wszystko si� zmienia, gdy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu zagadkow�, �ci�le tajn� misj�: Linus ma uda� si� do sieroci�ca na odleg�ej wyspie, by stwierdzi�, czy mieszkaj�ce tam dzieci rzeczywi�cie s� tak niebezpieczne, jak si� wydaje. Bo wydaje si�, �e s�. Nawet bardzo. Tak bardzo, �e mog� spowodowa� koniec �wiata…

„- Boj� si� tego, czego nie rozumiej�. A ten strach zmienia si� w nienawi�� z powod�w, kt�rych z pewno�ci� sami nawet nie pojmuj�. Skoro nie rozumiej� magicznych dzieci, skoro si� ich l�kaj�, to zaczynaj� ich nienawidzi�. Na pewno nie pierwszy raz s�yszy pan o czym� takim. Wsz�dzie tak si� dzieje.”

„Dom nad b��kitnym morzem” to ksi��ka, kt�ra oczarowa�a mnie ju� od pierwszych stron. Autor ma bardzo lekki styl pisania pomimo tego, �e porusza wa�ne kwestie. Opisy niesamowitych miejsc i uczu� bohater�w powoduj�, �e przenosimy si� w zupe�nie inny �wiat o wyj�tkowym klimacie.

Fabu�a jest genialna i sprawia, �e podczas jej lektury cz�owiek czuje ogrom emocji. Musz� przyzna�, �e kompletnie nie spodziewa�am si� takiej zawarto�ci! Nie ma tutaj niesamowitych zwrot�w akcji, czy nieprzewidywalnych wydarze�. Historia jest do�� spokojna, momentami przewidywana i nawet schematyczna. Jednak ma w sobie „to co�”. Tym czym� jest przekaz i poruszenie bardzo wa�nych w�tk�w.

Pomimo tego, �e mamy XXI wiek to dyskryminacja rasowa czy narodowa nie jest nam obca. Zreszt� prawda jest taka, �e dostrzegamy j� na codzie�. Autor ukaza� nam jakie z�o mo�e czyni� dyskryminacja. Czytaj�c ksi��k� nie raz chcia�am przytuli� wszystkie dzieci z sieroci�ca i powiedzie� im, �e ludzie s� g�upi a one s� wyj�tkowe. Wcale nie s� inne i niebezpieczne. Po prostu ludzie boj� si� nieznanego. Tym samum autor daje nam do zrozumienia jak �atwo wyrz�dzi� krzywd� drugiemu cz�owiekowi. Udowadnia jak �atwo go zrani�, ale i to, �e tak napraw� ka�dy z nas jest inny i nie mamy si� czego wstydzi�. Przecie� to powoduje, �e jeste�my wyj�tkowi.

„Dom nad b��kitnym niebem” to ksi��ka, kt�ra porusza i daje do my�lenia. Tak naprawd� ka�dy dostrze�e w niej zupe�nie inne warto�ci ale z ca�� pewno�ci� co� z niej wyniesie. Teoretycznie jest to ksi��ka dla m�odzie�y, ale uwa�am �e niejeden z doros�ych uzna j� za lektur� idealn�. Zdecydowanie polecam!

„Kochani lubicie fantastyk� m�odzie�ow�?

💙💚💙

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma czterdzie�ci lat, mieszka w ma�ym domku z wrednym kotem i kolekcj� starych p�yt gramofonowych, bardzo powa�nie traktuje swoj� prac� i wiedzie spokojne, chwilami wr�cz nudnawe �ycie. Do czasu. Konkretnie do chwili, kiedy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu zagadkow�, �ci�le tajn� misj�: Linus ma uda� si� do sieroci�ca na odleg�ej wyspie, by stwierdzi�, czy mieszkaj�ce tam dzieci rzeczywi�cie s� tak niebezpieczne, jak si� wydaje. Bo wydaje si�, �e s�. Nawet bardzo. Tak bardzo, �e mog� spowodowa� koniec �wiata…

💙💚💙💚

„Zacz�o si� od s�o�ca. Wtedy poczu�em ciep�o. Potem przyszed� czas na ocean, nieprzypominaj�cy niczego, co wcze�niej widzia�em. Nast�pnie pozna�em to miejsce, wysp� pe�n� tajemnic i cud�w. Ale to wy dali�cie mi spok�j i rado��, kt�rych nigdy do tej pory nie czu�em”.

„Dom nad b��kitnym morze” autorstwa TJ Klune.

To pozycja dla ka�dego. Niezale�nie od p�ci, czy wieku szczerze wierz�, �e ka�dy b�dzie si� dobrze bawi� przy tej lekturze. Bo ta ksi��ka to zabawa i to s�owo w�a�nie najlepiej j� opisuje.

Nietuzinkowa, niezwykle klimatyczna i nostalgiczna fantastyka m�odzie�owa. Opowie�� pe�na magii oraz tajemnic.

Bohaterowie dopracowani szczeg�owo. Naturalni nawet pomimo ca�ej tej bajkowej otoczki.

Dodatkowo do tego zgrabnie poprzeplatane w�tki pe�ne humoru i akcji.

Wszystko si� ze sob� klei. To jest po prostu dobre i to si� dobrze czyta.

Ta pozycja przypomina mi, dlaczego wci�� uwielbiam si�ga� po ksi��ki m�odzie�owe, a takie z elementami fantasy to ju� w og�le kocham.

Szczerze i z ca�ego serca polecam. Ta lektura was zrelaksuje i odpr�y. Przy czym jak wspomina�am b�dziecie si� wy�mienicie bawi�.

Jeszcze raz polecam.

G��wny bohater "Domu nad b��kitnym morzem" - Linus Baker jest pracownikiem Wydzia�u Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Jego praca sk�ada si� z pisania raport�w, odwiedzania sieroci�c�w z magicznymi dzie�mi i orzekania, czy takie sieroci�ce mog� dalej istnie�, czy te� istnieje zagro�enie dla mieszkaj�cych tam dzieci i nale�y je zamkn��. Zawsze obiektywny, niezwykle powa�nie traktuj�cy swoj� prac� i bardzo samotny - codziennie wraca do swojego ma�ego domu mijaj�c w�cibsk� s�siadk�, zazwyczaj narzekaj�c� na kotk� Linusa i pr�buj�c� go wyswata� ze swoim wnukiem. Jedynym marzeniem Linusa jest zobaczenie oceanu, ale... marzenia powinny zosta� tylko marzeniami, prawda?

Szara i nudna egzystencja zmienia si� pewnego dnia, gdy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo wzywa Linusa do siebie, by zleci� mu tajne zadanie - przez miesi�c ma on obserwowa� wyj�tkowy sierociniec na wyspie, w kt�rym przebywa zaledwie 6 dzieci, ale za to jakich dzieci...

Czy strach przed tym, kim s� magiczni nieletni przys�oni Linusowi os�d? Czy b�dzie si� wci�� kierowa� zasadami Wydzia�u, czy te� jego wrodzona dobro� i ch�� pomocy m�odym mieszka�com sieroci�ca przewa�y?

To powie�� jest nieodk�adalna! Przepe�niona humorem, ale te� wieloma prawdami o nas i o spo�ecze�stwie.

To te� wzruszaj�ca opowie�� o przepe�nionych nadziej� dzieciach, kt�re, cho� r�ni� si� od mieszka�c�w niedalekiego miasteczka, to maj� swoje marzenia i nadziej� na przysz�o��.

Niezwykle uroczo opowiada o samotnym, dobrym cz�owieku, kt�rego �wiat nagle ca�kowicie si� zmienia i tylko od jego decyzji zale�y szcz�cie i przysz�o�� - zar�wno jego, jak i innych os�b...

Polecam gor�co!!

Co to by�a za niesamowita ksi��ka! Przepe�niona humorem, od kt�rego �mia�am si� na g�os oraz pe�na cytat�w �api�cych serce. Ksi��ka mo�e wydawa� si� histori� dla dzieci, jednak nie jest to do ko�ca prawda, gdy� w rewelacyjny spos�b zosta�y poruszone wa�ne aspekty takie jak wady ludzi. Ksi��ka ta powinna by� obowi�zkowa dla wszystkich! Historia bohater�w przenios�a mnie w niesamowity �wiat marze� wykreowany przez autora. Uroczy bohaterowie to tylko namiastka tego co fabu�a ma nam do zaoferowania. S�dzi�am, �e b�dzie to kolejna ksi��ka z �adn� ok�adk�, ale nie tym razem. G��wny bohater na pocz�tku ksi��ki nie przypad� mi do gustu, poniewa� by� nudnym urz�dnikiem bez charakteru, jednak w dalszej cz�ci okaza� si� niesamowicie odwa�nym cz�owiekiem i pe�nym empatii. Ksi��ka pozostawia czytelnika z wieloma refleksjami czego kompletnie nie spodziewa�am si� na pocz�tku tej historii. Kolejn� rzecz�, kt�ra mnie urzek�a by�a obserwacja rozwoju bohater�w. W szczeg�lno�ci mam tutaj na my�l dzieci z sieroci�ca z kt�rymi sp�dzamy wiele czasu czytaj�c t� ksi��k�. Ksi��ka ta urzek�a mnie ca�ym sercem, dlatego bardzo polecam wam j� przeczyta�!

S� ksi��ki, dla kt�rych jeste� b�d� b�dziesz w stanie znie�� wszystko np. nieprzespan� noc albo po�wi�ca� ka�d� przerw� w pracy, byle by� jeden rozdzia� do przodu. Tak mia�am z t� ksi��k�. Pozycja, kt�r� dedykuje wszystkim ludziom na ca�ym �wiecie. Dlaczego? Dla zrozumienia, �e nie wszystko zrozumiemy, nie wszystko musi by� tak jak my tego chcemy, nie zawsze to, co widoczne na pierwszy rzut oka jest tym, czym my�limy, �e jest, a wystarczy podej�� i w�o�y� minimum wysi�ku w poznanie tego czego�, kogo�.

Ta ksi��ka pokroi�a moje serce na milion kawa�k�w, a to za spraw� tego, �e w swoim 40-letnim �yciu mia�am i wiem, �e mie� b�d� momenty, kiedy ocenia�am zbyt pochopnie. Walcz� z tym nawet teraz, ale chocia� dzi� potrafi� szybko zatrzyma� nap�yw negatywnej emocji i zweryfikowa� co i jak. Poznajcie Linusa Bakera, kt�ry jest moim r�wnolatkiem. Przyk�adny i mo�na by rzec prosperuj�cy pracownik do zaj�cia wy�szego stanowiska w swoim zak�adzie, ale… Nie b�dzie to spojler, jak napisze, �e w kwestii pracy wywi�zuje si� ze wszystkiego skrupulatnie, ale �ycie prywatne to przyda�oby si� mocno wzbogaci� w co� mega pozytywnego, lecz na tym sko�cz�, bo sami przekonacie si�, co b�dzie p�niej. Jest jednym z tych, kt�rzy decyduj� czy dany sierociniec b�dzie funkcjonowa�, czy nie oraz, czy wszyscy podopieczni s� bezpieczni/niebezpieczni, �eby ich izolowa� od innych dzieci, doros�ych oraz czy kadra zarz�dzaj�ca wywi�zuj� si� wed�ug przyj�tych zasad, wzorc�w, lecz, gdzie w tym wszystkim jest cz�owiek i empatia? O Tym za chwil�.

Istnieje pewien dom na wyspie, w kt�rym mieszkaj� dzieci, ale to nie s� „normalne” dzieci tylko takie, kt�re maj� pewne umiej�tno�ci magiczne. Nasz bohater musi zbada� i przeprowadzi� tajn� misj� i poinformowa� zarz�d, czy podopieczni s� faktycznie a� tak bardzo niebezpieczni. Kochani nie martwicie si� to nie spojler, bo na samym pocz�tku dowiecie, z jakimi dzie�mi Linus ma do czynienia. Ca�a historia, i to „co�” w zasadzie jest troch� p�niej, ale ju� teraz napisz�, �e kocham te dzieciaki ca�ym sercem oraz ich dialogi mi�dzy sob�, jak i z doros�ymi. Pomys�y, jakie maj� doprowadza�y mnie do �ez rado�ci i szczero�ci. Ile razy spotka�a� kogo� i my�lisz, �e dana osoba jest z�a? Oceni�a�/�e� na podstawie tego, jak wygl�da, jak si� zachowuje, sk�d pochodzi, co m�wi, jak m�wi oraz z jakiej rodziny pochodzi?! Ja miliony razy i przysi�gam, �e walcz� z tym, bo za chwil� bije si� w pier� i daje szanse ka�demu, �eby przekona� si�, czy mam racj�, czy nie.

Ta ksi��ka poka�e, �e nie wszystko z�oto co si� �wieci i �e czasem warto najpierw pozna� dana osob�, a potem wyda� werdykt, m�wi�c o tej osobie. Ta pozycja udowodni, �e chocia� raz w �yciu by�e�, jak ci ludzie z wyspy, ale zawsze masz szans� naprawienia relacji np. ze mn�, s�siadk�, koleg� z pracy wystarczy chcie�! Nie b�d� pisa�a co i jak jest w tej ksi��ce, bo pozbawi� was tego pi�kna, jakie niesie ze sob� ta ksi��ka. Jest tak cudowna, �e czytaj�c mia�am �zy w oczach.

Ciesz� si�, �e moja c�rka ma j� u siebie na p�ce i �e b�dzie mog�a kiedy� j� przeczyta�. Polecam ca�ym sercem.

Przyznaj� si� bez bicia, �e nie lubi� czyta� opis�w ksi��ek, niekt�re z nich zdradzaj� zbyt wiele z fabu�y, co psuje mi zabaw� podczas czytania. Zdarza mi si� r�wnie� nie czyta� opisu ksi��ek, kt�re s� mi proponowane w ramach wsp�pracy z wydawnictwem, najcz�ciej jest to spowodowane pi�kn� ok�adk�, jako sroczka ok�adkowa bardzo cz�sto w moje r�ce wpadaj� ksi��ki, o kt�rych nic nie wiem, opr�cz faktu, �e ok�adka mnie zachwyci�a. I w�a�nie tak by�o z ksi��k� autorstwa TJ Klune “Dom nad b��kitnym morzem”. Ok�adka zachwyca pi�knymi kolorami i przepi�kn� grafik� domku nad oceanem, ale nie jest to jedyny genialny punkt tej ksi��ki. Dawno nie czyta�am tak s�odkiej, wzruszaj�cej i pe�nej nadziei ksi��ki. Ka�da strona jest rozczulaj�ca i mimo w�tku LGBT z czystym sumieniem polecam j� m�odzie�y, nawet mojej c�rce chc� j� podrzuci�, poniewa� dawno nie mia�am w r�kach tak dobrze napisanej historii. Szukacie ksi��ki, kt�ra nie epatuje romansem, lecz skupia si� na potrzebach dzieci, nawet tych najdziwniejszych, a nawet tych najniebezpieczniejszych.

“Czasami - rzek� dyrektor - nasze uprzedzenia wp�ywaj� na nasze my�li nawet w chwilach, gdy najmniej si� tego spodziewamy. Je�li nauczymy si� rozpoznawa� te momenty i wyci�ga� z nich wnioski, mo�emy sta� si� lepszymi lud�mi.”

Linus Baker jest pracownikiem spo�ecznym z Departamentu ds. Magicznej M�odzie�y, pewnie wi�kszo�� nazwa�a go nudziarzem, sztywniakiem i nadgorliwcem, lecz pod t� skorup� kryje si� cz�owiek, kt�ry jest prawy i na sercu le�y mu tylko dobro dzieci. Kieruje si� zasadami zawartymi w ksi�dze Zasad i Przepis�w. Jego g��wnym zadaniem jest kontrola sieroci�c�w, kt�rych podopiecznymi s� dzieci z magicznymi zdolno�ciami. Nudne �ycie jakie prowadzi zmienia si� w chwili, gdy Niezwykle Wa�ne Kierownictwo wzywa go przed swoje oblicze i daje mu zadanie, kt�re burzy jego spokojne i u�o�one �ycie. Linus musi spakowa� si� na miesi�c, zabra� swoj� kotk� i wybra� w podr� do miejsca jego nowego zadania. Trafia tak na wysp�, na kt�rej mieszka sz�stka dzieci o bardzo specyficznych zdolno�ciach.

“�wiat jest niezwyk�ym i cudownym miejscem. Dlaczego czujemy ten przymus wyja�nienia wszystkich jego sekret�w? Dla naszej osobistej satysfakcji?”

Przyznaj�, �e je�li szukacie historii pe�nej zwrot�w akcji oraz napi�cia, to nie jest to ksi��ka dla was. Podczas lektury mia�am wra�enie, �e ksi��ka jest bardzo podobna do “Osobliwego Domu Pani Peregrine” Ransoma Riggsa i musz� podkre�li�, �e nie by�o to nieprzyjemne wra�enie powt�rki, lecz ca�kiem ciekawe do�wiadczenie zapoznania si� z dwoma podobnymi ksi��kami, ka�da z nich przedstawia�a co� innego i wnios�a w moje �ycie ca�kiem inne odczucia.

Bardzo spodoba�o mi si� to, �e autor nie postawi� na jakie� dziwne i niejasne nazwy w�asne, czy nazwy miejscowo�ci, okre�la miejsca mianem Miasto, miasteczko, wyspa, raz czy dwa razy by�a podana tylko nazwa miasteczka Marsyas, sam koniec jego podr�y. Ca�a fabu�a zamkni�ta jest w tych miejscach i nie mamy wi�kszego wgl�du w opis ca�ego uniwersum.

Skupmy si� jednak na dzieciach, kt�re wyst�puj� w tej historii. Dawno nie rozczula�am si� nad bohaterami ksi��ki. Spotkamy w niej ma�� wiwern�, kto wie czy nie ostatniego osobnika z tego gatunku, niezidentyfikowanego meduzo podobnego ch�opca Chance’ego, chyba jedynego gnoma p�ci �e�skiej, wszechpot�n� nimf�, zmiennokszta�tnego, kt�ry zosta� skrzywdzony przez ludzi i Antychrysta, syna samego Pana Piekie�. Powiedzcie, �e to nie jest genialna zbieranina, piecz� nad nimi ma niejaki Arthur Parnassus, kt�ry wydaje si� by� zbyt liberalny wobec dzieci.

Pod wzgl�dem samego pi�ra autora, musz� przyzna�, �e by�a to bardzo mi�a lektura. Czyta�o mi si� ca�� ksi��k� bardzo przyjemnie, nie nudzi�am si� przy niej mimo braku porywaj�cej akcji, a emocje, kt�re wylewa�y si� z ka�dej strony zalewa�y mnie, tak jak �zy na samym ko�cu.

Klimat ksi��ki by� po prostu genialny, dawno nie pop�yn�am z nurtem fabu�y, tak jak przy tej ksi��ce. Opisy miejsc, lekkie pi�ro, schematyczno��, kt�ra mi nie przeszkadza�o i multum fragment�w, kt�re chwyci�y mnie za serce, da�o mi genialn� ksi��k�, kt�r� b�d� poleca� wszystkim. Za ksi��k� do recenzji dzi�kuj� bardzo wydawnictwom YouAndYa i Papierowy Ksi�yc.

“Magia istnieje nawet w miejscach, w kt�rych zupe�nie si� jej nie spodziewamy.”

[q] Lubicie ksi��ki z motywem magicznej „szko�y”?

Linus jest �yj�cym wed�ug zasad pracownikiem, kt�ry pracuje dla Departamentu Odpowiedzialnego za Magiczn� M�odzie�. Kiedy dostaje tajne zadanie od Nadzwyczajnego Kierownictwa, by odwiedzi� sierociniec na odleg�ej wyspie. Nie wie, czego si� spodziewa�. Ale wkr�tce jego zadanie zmienia si� w przygod� �ycia, tak�, kt�ra dotknie jego i wasze serca i nieodwracalnie zmieni to, kim jest.

Ta ksi��ka ma cudowne postacie. Wszyscy, kt�rych poznajemy s� �yczliwi, cho� na pocz�tku troch� k�uj�cy. W czasie trwania historii rozwijaj� si� w najbardziej kochane istoty, po prostu nie da si� ich nie kocha�. Ucz� si� i rozwijaj� sw�j potencja�, staj�c si� czym� wi�cej ni� byli wcze�niej. Szczeg�lnie dzieci, z ich zabawnymi i �ywio�owymi wybrykami, naprawd� chwyci�y mnie za serce i nie chcia�y pu�ci�.

Historia by�a pe�na humoru, kt�ry u mnie zagra� w 100%, wiem, �e nie wszystkim si� on spodoba, bo jest to bardzo subiektywna ocena. Mnie kupi� i sprawi�, �e czytaj�c t� ksi��k�, �mia�am si� i nie chcia�am sko�czy�.

Tak samo jak podoba� mi si� humor, tak w tej ksi��ce nie brakowa�o smutku i wylanych �ez. To by� istny rollercoster emocjonalny, kt�ry wciska mnie w fotel na sam� my�l co ja tam prze�ywa�am i jak z�y�am si� z bohaterami.

Co przychodzi mi jako pierwsze na my�l o „Domu nad b��kitnym morzem”? Jest to historia o akceptacji i widzeniu kogo� za to, kim jest we wn�trz, a nie na zewn�trz.

[ we wsp�pracy z @youandyabooks @papierowyksiezyc ]

Widzia�am wiele pozytywnych opinii na temat tej powie�ci i mia�am nadziej�, �e r�wnie� trafi� do grona jej fan�w. Ju� od pierwszej strony zapowiada�o si� na wyj�tkow� i intryguj�c� histori� i z ka�dym kolejnym zdaniem zachwyca�am si� coraz bardziej.

Pierwszym, co mi si� spodoba�o, by� styl autora, kt�ry charakteryzuje si� pi�knym, barwnym j�zykiem i wspania�ym humorem, kojarz�cym mi si� z takim wr�cz filmowym humorem sytuacyjnym (wyst�puj�cym np. w animacjach Disney'a).

Sam klimat jest po prostu ob��dny i momentami wr�cz odnosi�am wra�enie, �e wraz z Linusem czuj� zapach oceanu i kwiat�w z ogrodu Talii.

Je�li chodzi o bohater�w, to s� oni PRZECUDOWNI. Uwa�am, �e autor naprawd� �wietnie wykreowa� ka�dego z osobna i mimo tego, �e wielu z nich jest istotami magicznymi, to sprawiaj� wra�enie rzeczywistych os�b. Ka�dy z nich ma sw�j odmienny charakter, troski i marzenia.

Opr�cz postaci dzieci (kt�re uwielbiam wszystkie w podobnym stopniu) bardzo polubi�am Arthura, Zoe oraz oczywi�cie g��wnego bohatera Linusa Bakera, kt�rego stopniowa przemiana zosta�a ukazana w naprawd� genialny i wiarygodny spos�b.

W�tek romantyczny rozwijaj�cy si� przez ca�� powie�� jest naprawd� subtelny i tak uroczy, �e niemal piszcza�am z zachwytu, gdy bohaterowie coraz bardziej zbli�ali si� do siebie 🥰.

Podsumowuj�c, ta historia jest tak ciep�a, sk�aniaj�ca do refleksji i daj�ca nadziej�, �e z pewno�ci� wielokrotnie b�d� do niej wraca�a, gdy b�d� mie� gorszy dzie�. Jest tu tyle uroczych i zabawnych dialog�w, a tak�e m�drych my�li, �e przez wi�kszo�� lektury siedzia�am z wielkim u�miechem na twarzy. B�dzie to z pewno�ci� jeden z moich ulubie�c�w wszechczas�w ♥️. Koniecznie czytajcie!

Linus Baker, pracownik Wydzia�u Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, zostaje wys�any na �ci�le tajn� misj� do jednego z sieroci�c�w. Ma on za zadanie stwierdzi� czy dzieci s� tam bezpieczne i czy same sobie nie zagra�aj�. Co najwa�niejsze ma on r�wnie� podj�� decyzje czy s� one zagro�eniem dla innych i ca�ego �wiata. Pozostawia wi�c swoje nudne �ycie i wraz z kotem rusza na misj�. Co odkryje w domu na wyspie i kogo tam pozna? Wybierzcie si� koniecznie w t� podr� i zobaczcie co skrywa ten �wiat.

C� to by�a za pi�kna przygoda! To opowie�� nie tylko o magicznych istotach, kt�re s� zar�wno ciekawie wykreowane, ale i bardzo �atwo zdobywaj� nasz� sympati�. Mamy tu r�wnie� mn�stwo �wietnego humoru i niesamowicie opowiedzian� histori�. Ksi��ka swoj� tre�ci� pokazuje jak wa�na jest akceptacja os�b innych od nas, nie tylko pod wzgl�dem umiej�tno�ci czy wygl�du. Mamy to r�wnie� reprezentacj� os�b nieheteronormatywnych i ukazanie zar�wno tego i� r�wnie� oni zas�uguj� na szcz�cie oraz mi�o�� jak i istoty magiczne, kt�re spotkamy w powie�ci. Problem tolerancji bardzo cz�sto pojawia si� w tego typu ksi��kach, gdzie cz�� spo�ecze�stwa wykazuje odmienno�� i jest on bardzo wa�ny. Mam nadziej�, �e coraz wi�ksza liczba takich powie�ci sprawi, �e zaczniemy rozumie�, �e mimo r�nic to w �rodku jeste�my tacy sami i miewamy podobne marzenia. Ka�dy zas�uguje na szcz�cie.

Jest to �wietna i wzruszaj�ca opowie�� o mi�o�ci, akceptacji i pragnieniu zdobycia szcz�cia. Ogromnie Wam polecam! B�dzie to �wietna lektura zar�wno dla m�odzie�y jak i starszego czytelnika.

Za egzemplarz ksi��ki do recenzji w ramach wsp�pracy barterowej dzi�kuj� bardzo wydawnictwom.

Z czystym sumieniem mog� powiedzie�, �e jedn� z najlepszych ksi��ek przeczytanych przeze mnie w tym roku by� w�a�nie „Dom nad b��kitnym morzem”. Pi�kna, wzruszaj�ca, z tak niesamowicie wa�nym przes�aniem, kt�ra trafia do serca, roz�miesza, koi i wplata ciep�o i nadziej� na lepsze jutro.

Poznajcie Linusa Bakera – urz�dnika i inspektora z lekk� nadwag� i ogromnym sercem, kt�ry sprawdza czy dzieci w magicznych sieroci�cach maj� wszystko, czego im trzeba. Skrupulatny, podchodz�cy niesamowicie powa�nie do swojej pracy, zakochany w muzyce i przede wszystkim… niesamowicie samotny. Zostaje wys�any na tajn� misj� do ma�ego domku nad oceanem, w kt�rym �yj� dzieci inne ni� wszystkie. I tu zaczyna si� ca�a przygoda, kiedy Linus pierwszy raz spotyka ca�� sz�stk� urwis�w:

Tali�, czyli ma�� gnomk�, skrywaj�c� si� za fasad� gro�nej i nieprzyst�pnej, Teodora - wiwern�, doceniaj�c� wszystko to, co ma�e, Phee, nimf� le�n�, delikatn� i pe�n� wyczucia, Chauncey’a, ch�opca nieokre�lonego pochodzenia, kt�ry swoim marzeniem niejednokrotnie mnie rozczula�, Sala potrafi�cego zmienia� si� w ma�ego pieska, kt�ry przez wi�kszo�� czasu �y� w strachu i w ko�cu Lucy’ego, antychrysta, czyli ch�opca, kt�ry samym swoim istnieniem wzbudza� przera�enie w innych.

A piecz� nad nimi sprawuje Arthur Parnassus – m�czyzna niesamowicie inteligentny i dobry z w�asnymi tajemnicami i Zoe Chapelwhite – nimfa, kt�ra odda�a dzieciom siebie i swoj� wysp�.

I tak naprawd� nie wiem, kt�ra scena podoba�a mi si� najbardziej. Czy by�a to wyprawa do miasta, czy poszukiwania skarb�w i walki z „kanibalami”. Czy najlepiej wspominam przenoszenie biurka Sala, czy wsp�lne obiady, albo lekcje, a mo�e sam� ko�c�wk�. Ka�da z tych sytuacji wlewa�a coraz wi�cej ciep�a, wylewa�a coraz wi�cej �ez wzruszenia, formowa�a u�miech i zaciska�a serce. Ka�da z tych sytuacji jeszcze bardziej podkre�la�a fakt, �e ka�demu z nas nale�y si� szansa, tolerancja i ca�e morze mi�o�ci i opieki. Je�li to nie jest ksi��ka doskona�a, tak jak opisa�a j� V.E. Schwab, to nie wiem ju� jaka ksi��ka ni� jest.

Dom nad b��kitnym morzem to wyj�tkowa fantastyka m�odzie�owa. To taka ksi��ka, w kt�rej �a�uje si�, �e bohaterowie nie istniej� naprawd�, a g��wnego miejsca akcji nie mo�na po prostu odwiedzi�. TJ Klune utka� opowie�� tylko z pozoru lekk� i pe�n� humoru, ale tak naprawd� czeka nas magiczna przygoda z niezwyk�ym mora�em. Czeka nas niezwykle tajna misja, czy potrafisz dochowa� tajemnicy?

„Ludzko�� jest taka dziwna. Jak si� nie �miejemy, to p�aczemy. Albo uciekamy, pr�buj�c ratowa� �ycie przed potworami, kt�re pr�buj� nas po�re�. A to nawet nie musz� by� prawdziwe potwory, tylko na przyk�ad takie, kt�re sami sobie wymy�limy. Nie s�dzisz, �e to dziwaczne?”

Magiczna wyspa.

Linus Baker jest inspektorem w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Jego zadaniem jest kontrola sieroci�c�w, aby nie tylko sprawdzi�, jak dyrektorzy opiekuj� si� dzie�mi, ale te� zobaczy�, jak sobie radz� z wyj�tkow� moc�. Linus stara si� wk�ada� serce w swoj� prac� i obiektywnie ocenia� warunki dom�w. Jednak nie jest to takie proste, w ko�cu dzieci nie tylko potrafi� w�ada� magi�, ale czasami maj� wyj�tkowe umiej�tno�ci na przyk�ad zmiennokszta�tno�� czy kontrola nad natur�. Niezwykle Wa�ne Kierownictwo wzywa do siebie Linusa i przekazuje mu bardzo wa�n� i niezwykle tajn� misj�. Nasz bohater musi wybra� si� na wysp�, a nast�pnie oceni�, czy dzieci w sieroci�cu naprawd� stwarzaj� zagro�enie dla ca�ego �wiata. Wszystko jest okraszone tajemnicami oraz niedopowiedzeniami. Bo czy gdyby Linus zna� prawd�, to zdecydowa�by wzi�� udzia� w misji? Zapewne nie!

„- Na co dzie� pracuj� z m�odzie�� obj�t� klauzul� tajno�ci – odci�� si� ostrzej, ni� zamierza�. – Milcz� jak gr�b. �adna wiedza nie opuszcza mojej g�owy.

- I chyba do niej nie trafia – orzek�a kobieta.”

S� takie opowie�ci, kt�re mog�yby trwa� i trwa�.

Tak te� jest w przypadku Dom nad b��kitnym morzem. Nie chcia�am go opuszcza�. Gdy sko�czy�am ostatni� stron�, by�am pewna, �e to b��d w druku. Od razu w mojej g�owie pojawi�o si� pytanie: jak to? To koniec? Ju�? TJ Klune stworzy� powie�� niezwykle klimatyczn�, pe�n� magii i zwrot�w akcji. Najmocniejsz� stron� powie�ci s� bohaterowie, kt�rzy s� jak z krwi i ko�ci, charakterni, czasami nieprzewidywalni, a innym razem tak bardzo podobni do nas samych. Nagle obserwujemy �wiat oczami Linusa, kt�ry rozmawia z nimf�, gnomem czy wiwern�. Tkwimy w rzeczywisto�ci bardzo nadzoruj�cej utalentowane dzieci. Pocz�tkowo mo�emy widzie� elementy znane nam z Harry’ego Pottera, z Fantastycznych zwierz�t i jak je znale�� czy z niezapomnianej serii Nevermore, ale ta opowie�� jest zupe�nie inna.

„- Boj� si� tego, czego nie rozumiej�. A ten strach zmienia si� w nienawi�� z powod�w, kt�rych z pewno�ci� sami nawet nie pojmuj�. Skoro nie rozumiej� magicznych dzieci, skoro si� ich l�kaj�, to zaczynaj� ich nienawidzi�. Na pewno nie pierwszy raz s�yszy pan o czym� takim. Wsz�dzie tak si� dzieje.”

Gdy ksi��ka ko�czy si� za szybko…

TJ Klune zabiera nas do �wiata, w kt�rym moce czy umiej�tno�ci cz�sto definiuj� nas, kim jeste�my. Pod p�aszczykiem humoru, pe�nych sarkazmu dialog�w zaczynamy zauwa�a� warto�ci. Czy opowie�� o dzieciach pe�nych mocy mo�e wp�ywa� na nasz� pewno�� siebie? Ale� tak! Nie tylko czytelnik jest obserwatorem zmiany, jaka zachodzi w g��wnych bohaterach, ale sam jest w stanie dostrzec, jak ksi��ka na niego wp�ywa. Dom nad b��kitnym morzem to powie�� pe�na przyja�ni, pozytyw�w, scen, kt�re sprawi�, �e b�dziemy si� u�miecha� sami do siebie. Oscar Wilde napisa� kiedy�, �e okre�la� znaczy ogranicza�. To zdanie te� bardzo dobrze opisuje ksi��k�. TJ Klune porusza tematy zwi�zane z definiowaniem osoby poprzez jego umiej�tno�ci czy pochodzenie. Nagle zdajemy sobie spraw�, �e niezwyk�e �atwo jest ocenia�, ale zdecydowanie trudniejsze jest kogo� pozna�. G��wny bohater podejmuje si� tego wyzwania, a my jeste�my �wiadkami, jak rodzi si� magia: magia przyja�ni, �yczliwo�ci, domowego ciep�a i ludzkiej ciekawo�ci. Dom nad b��kitnym morzem to przezabawna fantastyka m�odzie�owa, kt�ra pokazuje, jak wa�ne jest dostrzega� i w ludziach, i w sobie, dobro. Mam nadziej�, �e na rynku polskim pojawi si� wi�cej ksi��ek TJ Klune, kt�re zabior� nas do magicznych �wiat�w, pe�nych przyg�d, humoru, ale tak�e tego co najwa�niejsze: warto�ci. Zauroczy�a mnie ta ksi��ka i wr�cz ��dam ekranizacji!

„�wiat jest niezwyk�ym i cudownym miejscem. Dlaczego czujemy ten przymus wyja�nienia wszystkich jego sekret�w? Dla naszej osobistej satysfakcji?”

O tej ksi��ce b�dzie si� pisa� ci�ko. Dlaczego? Poniewa� jest niezwyk�a. Napisana pi�knie, wyrafinowanie mo�na by rzec. Pe�na emocji, sprzecznych uczu�, zmian – tych dobrych oczywi�cie. Nie trzeba dodawa�, �e najpierw musia�y sta� si� te z�e. Szaro�ci, kt�re po pewnym czasie zamieniaj� si� w niezwyk�e barwy – te najbardziej jaskrawe, przypominaj�ce nam to czego chcemy do�wiadczy�. To o czym ka�dy marzy. To jest taki wewn�trzny g�os ludzi, kt�rzy id� przez �wiat i trafiaj� na mur, w kt�rym s� male�kie drzwi i kiedy zaczynaj� si� przez nie przeciska� nagle znajduj� si� w nierzeczywistym (a jednak rzeczywistym) �wiecie. Nie wiedzieli, �e czego� im brakuje, dop�ki tego nie spotkali...

Od pierwszych stron ta historia zachwyca jest magiczna. Opowiada o prostym, szarym cz�owieczku, kt�ry na co dzie� styka si� z magi�, ale w ni� tak naprawd� nie wierzy. Co si� musia�o sta�? Musia� przej�� ogromn� drog�, wewn�trzn� przemian�, pozna� ludzi, zobaczy� �wiat takim jakim jest i otworzy� si� na niego. Chcie� zacz�� �y�. Nie by� ju� tylko tym szarym cz�owieczkiem. Idealnie jest tutaj zobrazowany system jak dzia�a, na czym si� opiera, jacy ludzie za nim stoj�. Chyba ka�dy z nas w swoim �yciu zderzy� si� z nim i nie by�o dla niego poj�te jak on mo�e funkcjonowa�, gdzie tak naprawd� nie ma odzwierciedlenia w �yciu codziennym. Regu�y, ludzie, kt�rzy je ustalaj� robi� wszystko, bo w to wierz�. A co si� dzieje wtedy, kiedy system nie jest doskona�y. Narzuca nam pewne aspekty to kim jeste�my, jacy b�dziemy. Szufladkowanie jest nam tak dobrze znane, a tutaj jest opisane w spos�b jaki wiele os�b w dzisiejszych czasach potrzebuje. Dlaczego? �eby zobaczy�, �e ka�dy jest na sw�j spos�b inny i nie mo�na go zrobi� takim, bo tak ma by�, a tak�e zamyka� go na otaczaj�c� rzeczywisto�� tylko przez to jaki jest. Kiedy na pocz�tku posta� naszego ukochanego Linusa Barkera jest denerwuj�ca, ale te� miejscami czaruj�ca to wida� jak odpowiedni ludzie potrafi� zmieni� Twoje nastawienie. Nie b�d� si� dalej rozpisywa�, bo za du�o emocji wzmaga ta ksi��ka, a te� nie chc� spojlerowa�.

Wed�ug mnie powinien j� przeczyta� ka�dy, chocia� spr�bowa�. Podej�cie b�dzie inne, tak samo jak s� r�ne zdania. Jednak gwarantuje Wam, �e b�dziecie zachwyceni tym jak autor urzeczywistni� nasz� tera�niejszo�� w fantastycznym, niezwyk�ym �wiecie, gdzie system zawodzi. W dodatku krajobraz, kto by nie chcia� przenie�� si� w ten marzycielski �wiat? Nikt nie jest idealny i ka�dy jest inny. Urzek�a mnie te� tutaj ta dzieci�ca niewinno�� to jak w pewnym momencie nie zdajemy sobie sprawy, �e dzieci to tak naprawd� nasz najwi�kszy skarb i powinni�my je chroni�. W dodatku czarny humor, z wzruszaj�cymi momentami. Nie do��, �e wyciskacz �ez, to jeszcze po��czony z fantastyk�. Jest po prostu doskona�a w swojej prostocie, a autorowi chyl� czo�a za to jak potrafi� wci�gn�� w ten emocjonalny rollercoaster i trzyma� w napi�ciu do samego ko�ca. Jeste�my r�ni i inni – to jest najbardziej fantastyczne! To trzeba przeczyta�!

𝐇𝐮𝐦𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 𝐢𝐬 𝐬𝐨 𝐰𝐞𝐢𝐫𝐝. 𝐈𝐟 𝐰𝐞’𝐫𝐞 𝐧𝐨𝐭 𝐥𝐚𝐮𝐠𝐡𝐢𝐧𝐠, 𝐰𝐞’𝐫𝐞 𝐜𝐫𝐲𝐢𝐧𝐠 𝐨𝐫 𝐫𝐮𝐧𝐧𝐢𝐧𝐠 𝐟𝐨𝐫 𝐨𝐮𝐫 𝐥𝐢𝐯𝐞𝐬 𝐛𝐞𝐜𝐚𝐮𝐬𝐞 𝐦𝐨𝐧𝐬𝐭𝐞𝐫𝐬 𝐚𝐫𝐞 𝐭𝐫𝐲𝐢𝐧𝐠 𝐭𝐨 𝐞𝐚𝐭 𝐮𝐬. 𝐀𝐧𝐝 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐝𝐨𝐧’𝐭 𝐞𝐯𝐞𝐧 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐭𝐨 𝐛𝐞 𝐫𝐞𝐚𝐥 𝐦𝐨𝐧𝐬𝐭𝐞𝐫𝐬. 𝐓𝐡𝐞𝐲 𝐜𝐨𝐮𝐥𝐝 𝐛𝐞 𝐭𝐡𝐞 𝐨𝐧𝐞𝐬 𝐰𝐞 𝐦𝐚𝐤𝐞 𝐮𝐩 𝐢𝐧 𝐨𝐮𝐫 𝐡𝐞𝐚𝐝𝐬. 𝐃𝐨𝐧’𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐭𝐡𝐢𝐧𝐤 𝐭𝐡𝐚𝐭’𝐬 𝐰𝐞𝐢𝐫𝐝?

💫 Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Bardzo powa�nie traktuje swoj� prac� i wiedzie spokojne, wr�cz nudnawe �ycie. Do czasu. Niezwykle Wa�ne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu �ci�le tajn� misj�: Linus ma uda� si� do sieroci�ca na odleg�ej wyspie, by stwierdzi�, czy mieszkaj�ce tam dzieci rzeczywi�cie s� tak niebezpieczne, jak si� wydaje.

💫 Buja�am si� z t� ksi��k� ponad miesi�c *pi�� tygodni!*. Po cudownym pocz�tku, od kt�rego nie mog�am si� oderwa�, co� zacz�o zgrzyta�. Ju� nie by�am zaciekawiona akcj�, wszystko zacz�o mnie wkurza� i wola�am czyta� co� innego.

💫 Rozczarowa�am si�, tak po prostu. By�am napalona na t� histori� jak szczerbaty na suchary, a po�ama�am na niej z�by. Nie jestem na ni� za stara, c'mon! Momentami wje�d�a�y takie moralizatorskie teksty, �e a� przewraca�am oczami.

💫 Jednak, nie mog� nie wspomnie� o tym jak za po�rednictwem Linusa, czytelnik przekonuje si�, �e nie mo�na nikogo ocenia� przez etykietki. Kolor sk�ry, schorzenia fizyczne i psychiczne czy seksualno�� - to, �e kto� wygl�da inaczej ni� my, kocha inaczej ni� my lub ma inne poczucie humoru ni� my, nie oznacza, �e mamy go wytyka� palcami i uwa�a� za najwi�ksze z�o tego �wiata.

💫 Czy ca�y tabun g��wnych bohater�w by� s�odki i uroczy? Ale� oczywi�cie, ale spodziewa�am si� czego� wi�cej🤷🏻‍♀️