Garnitur na s�upie

Ju� sam tytu� powie�ci zdaje si� by� intryguj�cy. Z czym nam si� kojarzy? Je�eli we�miemy pod uwag� to, �e trzymamy w r�ce krymina�, to odpowied� nasuwa si� sama. Na pewno kogo� powieszono na s�upie, w drogim garniturze. Ale nic z tych rzeczy, tytu� jest przewrotny i do�� zabawny.

Jak przysta�o na powie�� sensacyjn�, mamy oczywi�cie trupy, i to nie jeden, a kilka. Czy by�y to morderstwa, samob�jstwa czy �mier� naturalna, tego dowiecie si� z lektury. Ale jak wkraczaj� do akcji kryminalni, pod dow�dztwem komisarza Tomasza Stopi�skiego, to chyba musia�o by� gor�co i gro�nie. Do�� nietypowo, ofiarami s� bezdomni, koczuj�cy w ruinach dom�w, na �awkach w parku czy uczestnicz�cy w sutko zakrapianych imprezach odbywaj�cych si� w ogr�dkach dzia�kowych. Inny �wiat, dla nas do�� odleg�y i egzotyczny, rz�dz�cy si� swoimi specyficznymi prawami. �wiat, do kt�rego trudno jest dotrze�, ale tak naprawd� za dyszk�, mo�na wiele ugra�. W taki spos�b zosta� w�a�nie wykorzystany w powie�ci jeden z bezdomnych, zwany Zbuniem. Metod� zakrojonych poszukiwa� dotarli do niego ludzie mafii, i postanowili ubi� z nim nie lada interes. Interes �ycia dla Zbunia. Umyli go porz�dnie, od�wie�yli, ubrali w markowy garnitur, i zrobili z niego miejscowego biznesmena, w�a�ciciela dobrze prosperuj�cej sp�ki. O czym nasz bohater nie mia� zielonego poj�cia. A �e by� maj�tny, mia� na w�asno�� nieruchomo��, nie wa�ne, �e prawie ruin�, tym bardziej sta� si� wiarygodny. I kilkutygodniowa „opieka”nad Zbuniem przynios�a efekty, sta� si� s�awny i bogaty, przynajmniej na papierze. A w rzeczywisto�ci by� - o niczym nie maj�cym poj�cia - tzw. s�upem.

Garnitur na s�upie to typowa komedia kryminalna. W bardzo prze�miewczy spos�b ukazuje prac� policjant�w, ich podej�cie do wykonywanej pracy, jak r�wnie� do ewentualnych ofiar. Dla mnie ta lektura jest troch� zagmatwana i chaotyczna. Niby s� ofiary, poszukuje si� sprawc�w, pojawiaj� si� nowe okoliczno�ci, ale spos�b w jaki to wszystko jest przedstawione, nijak si� nie zaz�bia. Mnie brakowa�o w tej lekturze emocji i napi�cia, w �aden spos�b nie odczuwa�o si� klimatu sensacji. Szkoda, bo na pocz�tku zapowiada�o si� ciekawie. Ale im dalej brn�am, tym bardziej si� nudzi�am. Nie by�am ciekawa dalszych los�w, by�am w stanie przewidzie� schematyzm tego w�tku. A wtedy lektura zrobi�a si� mniej interesuj�ca. Przyznam, �e liczy�am na bardziej wnikliwe przedstawienie transakcji realizowanych na tzw. „s�upa”, ale zosta�o mi to zaoszcz�dzone. A szkoda, jestem pewna, �e by�oby znacznie ciekawiej, mroczniej i tajemniczo. A tak te wszystkie emocje przesz�y mi ko�o nosa.

„Czy od kropli walerianowych mo�na zaj�� w ci���?

Oczywi�cie. Zale�y, ile Walerian ma lat”.

Ksi��k� czyta si� szybko, jednak nie sprawia, �e emocje si�gaj� zenitu, nie ma dreszczyku emocji ani krzty napi�cia. Du�o dobrego, czasami czarnego humoru, ironii i sarkazmu. Zamiast dr�e� ze strachu mo�na si� momentami ubawi� i pu�ci� wodze swojej wyobra�ni. A zako�czenie? Liczy�am na wi�ksz� inwencj� tw�rcz� autorki.

S�owem, kto ma ochot� spojrze� z przymru�eniem oka na zapa� policjant�w do pracy, chce poby� w towarzystwie bezdomnych i tzw. „�ysych kark�w” to idealna lektura dla niego. Nie spodziewajcie si� brutalno�ci ani przemocy, autorka w tym przypadku zadba�a o co wra�liwszych czytelnik�w. Wzi�a te� pod uwag� to, �e �yjemy w trudnych i stresuj�cych czasach, wi�c g��bszych i wzruszaj�cych emocji te� nam zaoszcz�dzi�a. Jednak jestem pewna, �e ka�dy z tej powie�ci uszczknie co� dla siebie. Najwa�niejsze, aby mi�o i przyjemnie sp�dzi� czas po�r�d ciekawych i zagadkowych bohater�w.