Korow�d

Rzadko zdarza mi si� z niecierpliwo�ci� czeka� na jaki� tytu�. Zazwyczaj z du�� ostro�no�ci� podchodz� do entuzjastycznych opinii o nowej ksi��ce znanego autora. Ale to wszystko nijak ma si� do prozy Jakuba Ma�eckiego, kt�r� mog�abym czyta� bez przerwy. Nie umkn�� mi zatem do�� tajemniczo zapowiadany „Korow�d” wydany tradycyjnie ju� nak�adem Wydawnictwa SQN.

Narracja tej ksi��ki prowadzi czytelnik�w przez stulecia historii, pocz�wszy od XVI a sko�czywszy na XX wieku. Mi�dzy tymi wiekami rozci�ga si� korow�d postaci i wydarze�, kt�re, cho� tak r�ne od siebie, maj� wsp�lny mianownik. Ich bohaterowie po��czeni ze sob� niewidzialn� nici� zale�no�ci mimowolnie nap�dzaj� losy kolejnych pokole�. Pawe� Wrona ratuj�cy niemowl�, Feliks pisz�cy listy do Marianny, Barbara czytaj�ca listy Feliksa, Tomasz b�d�cy w zwi�zku z Barbar� czy wreszcie Jakub pozostaj�cy pod ogromnym wra�eniem osi�gni�� naukowych Tomasza to cztery r�ne �yciorysy po��czone w jedn� opowie�� o nast�pstwie pokole�, prywatnych dramatach, trudnej mi�o�ci i odwiecznych ludzkich problemach.

Tym razem, autor jeszcze bardziej skomplikowa� t� histori� ni� zazwyczaj. Wyimki z �ycia wielu zupe�nie r�nych osobowo�ciowo bohater�w mog� pozorowa� chaos, jednak nic bardziej mylnego. Wed�ug mnie przypominaj� raczej uk�adank�, w kt�rej ka�dy element ma swoje miejsce i pe�ni wa�n� rol� w odbiorze ca�o�ci. Najbardziej intymnym spo�r�d nich okazuje si� ten ostatni, wie�cz�cy dzie�o, kt�ry u�wiadamia czytelnikom, jak niewiele wiemy o wewn�trznych prze�yciach artyst�w.

Zachwycona literackim konceptem „Korowodu” i nieco zaskoczona niewielkich rozmiar�w narracj�, polecam najnowsz� powie�� Ma�eckiego przede wszystkim mi�o�nikom jego prozy. Tym, kt�rzy po raz pierwszy si�gaj� po tw�rczo�� tego pisarza, rekomenduj� raczej „Dygot” lub „Rdz�”, by m�c pozna� warsztat pisarski autora i oswoi� si� z niepowtarzalnym stylem jego powie�ci, kt�ry w „Korowodzie” zosta� doprowadzony do perfekcji.

To ksi��ka, kt�ra po przeczytaniu jeszcze d�ugo rozpycha si� �okciami w twojej g�owie.

Im wi�cej czasu mija od przes�uchania audiobooka, tym wi�ksze poczucie nienazwanej satysfakcji wzbiera gdzie� w �rodku mnie. Mign�a mi recenzja, w kt�rej osoba zwraca�a uwag� na "introwertyczno��" tej�e pozycji, kt�ra skutecznie ogranicza mo�liwo�ci poznawcze przypadkowego czytelnika. Niby nic nowego pod s�o�cem g�ruj�cym nad artystycznym �wiatkiem, jednak w tym konkretnym przypadku czu� wyra�nie, jak liczne s� ukryte znaczenia i powi�zania, a ich w�a�ciwy sens odczyta� mo�e wy��cznie sam autor. Ta swoista niedost�pno��, niemo�no�� wej�cia w zakamarki �wiadomo�ci p. Ma�eckiego bywa�a frustruj�ca.

"Korow�d" b�d� stara�a si� docenia� jak tylko potrafi� - za jedyne w swoim rodzaju kreacje, pi�ro nie do podrobienia, za niezwykle satysfakcjonuj�ce przenikanie si� poszczeg�lnych warstw fabularnych. W poczet ulubie�c�w jednak nie wejdzie.