Im mroczniej, tym lepiej

Nie si�gam zbyt cz�sto po opowiadania, ale tego nazwiska nie mog�am pomin��. Tym bardziej �e na ostatnich Targach Ksi��ki Vivelo uczestnicy spotkania prowadzonego przez Roberta Jasiaka mi�dzy innymi Katarzyna Puzy�ska, Marta Guzowska i Robert Zi�bi�ski zaostrzyli m�j apetyt opowiadaj�c o nich tak, by nic nie zdradzi�, a wyobra�ni� rozpali� do czerwono�ci.

I Stephen King absolutnie nie zawodzi wci�gaj�c czytelnika w klimat grozy tym bardziej przera�aj�cy, �e dotyka zwyk�ych ludzi i ich spraw, l�k�w i pragnie�. I czyni to jak najlepszy gaw�dziarz zaczynaj�c od historii "Dw�ch utalentowanych skuba�c�w", kt�r� daje nam si� delektowa� przez kilkadziesi�t stron. Ale pr�cz tych d�u�szych mamy te� opowiadania zajmuj�ce raptem kilka stron, kt�re jednak zako�czeniem uderzaj� niczym m�otem.

Z dwunastu historii sk�adaj�cych si� na „Im mroczniej, tym lepiej” trzy zaw�adn�y moimi zmys�ami na d�ugo. Wspomniana ju� wy�ej o dw�ch przyjacio�ach z niewielkiej miejscowo�ci, kt�rzy niespodziewanie osi�gaj� ogromny sukces i wielu docieka przyczyny tak nag�ej odmiany ich losu. "Z�y sen Danny'ego Coughlina" ukazuj�cy jak bardzo mo�na sobie zaszkodzi� post�puj�c w�a�ciwie, szczeg�lnie je�li kto� si� na nas zawe�mie. I trzecia z nich o psychodelicznym klimacie „Grzechotniki”, w kt�rej chyba wi�kszy strach, ale i wsp�czucie budzi dw�ch bli�niak�w ni� tytu�owe gady.

Autor serwuje historie b�yskotliwe, zaskakuj�ce, przera�aj�ce, ale i zabawne. Niekt�re z powodzeniem mog�yby zosta� rozwini�te w naprawd� mroczne i wci�gaj�ce powie�ci. I cho� pojawiaj�ce si� w�tki obcych, duch�w, niewyt�umaczalnych zdarze� z pogranicza jawy i snu lub po prostu konsekwencji dzia�a� ludzi ow�adni�tych ��dzami nie s� niczym nowym w tym gatunku, to ka�de z opowiada� przynosi powiew �wie�o�ci i ukazuje naprawd� wysok� form� kr�la grozy. Szczeg�lnie mi�o�nicy jego wcze�niejszej tw�rczo�ci odnajd� tu "swojego" Kinga.

Stephena Kinga nikomu przedstawia� nie trzeba. To jeden z tych Autor�w, od kt�rych zacz�a si� moja przygoda z horrorami. Nie jestem fank� opowiada�, ale po te od Kr�la si�gn�am z ogromn� przyjemno�ci�. Czy jestem zadowolona? Zdecydowanie!

"Im mroczniej, tym lepiej" to dwana�cie wyj�tkowych utwor�w, kt�re rozci�gaj� si� od kr�tkich nowel, przez d�u�sze opowiadania, a� po minipowie�ci. Ka�de z dzie� ukazuje szeroki wachlarz umiej�tno�ci literackich Kinga, oscyluj�c mi�dzy klasycznym horrorem, krymina�em, a proz� obyczajow�. Ka�da z historii ma w�asny, niepowtarzalny klimat, od klasycznego horroru po mroczny surrealizm i czarny humor. W�r�d utwor�w znajdziemy zar�wno te, kt�re wywo�uj� dreszcze zgrozy, jak i te, kt�re zmuszaj� do refleksji nad natur� ludzk�. Jest r�norodnie i ka�dy znajdzie tutaj co� dla siebie. Gdybym mia�a wybra� te, kt�re najbardziej mi si� spodoba�y, to postawi�abym na: "Grzechotniki", "Z�y sen Danny’ego Coughlina", "Wszystkowiedz�cy" i "Droga do Zajazdu Zjazd". Bezapelacyjnie przy lekturze tych opowiada�, bawi�am si� najlepiej!

"Im mroczniej, tym lepiej" to kolejne dzie�o Stephena Kinga, kt�re potwierdza jego mistrzostwo w opowiadaniu mrocznych, pe�nych napi�cia historii. Ka�da z zawartych w zbiorze opowie�ci to ma�e arcydzie�o, kt�re nie tylko straszy, ale i zmusza do refleksji nad natur� cz�owieka. King nie boi si� eksplorowa� najciemniejszych zakamark�w ludzkiej psychiki, jednocze�nie dostarczaj�c czytelnikowi niesko�czonej przyjemno�ci czytania. Stephen King po raz kolejny udowadnia, �e jest niezr�wnanym mistrzem grozy, kt�ry potrafi przerazi�, wzruszy� i rozbawi� jednocze�nie.

Polecam!

"Im wi�cej, tym lepiej"

Stephen King to m�j nieod��czny towarzysz literackich podr�y ju� od szesnastu lat. Zawsze b�dzie moim numerem jeden, bo uwielbiam jego ksi��ki, kt�re niegdy� potrafi�em poch�ania� hurtowo jedna po drugiej (jak zaczyna�em go poznawa� i mia�em mn�stwo nieprzeczytanych). To by� te� ten najsilniejszy argument, �eby si�ga� po ksi��ki, bo sprawiaj� mn�stwo frajdy i satysfakcji, a nie stanowi� tylko m�czarni�, wywo�an� przymusem czytania lektur szkolnych. Bardzo dobrze pami�tam pierwsz�, po kt�r� si�gn��em. Pami�tam te� wi�kszo�� z jego ponad siedemdziesi�ciu (tak!), kt�re czyta�em w r�nych okoliczno�ciach i zawsze mi si� b�d� z tym kojarzy�. Zapami�tam te� najnowsz� "Im mroczniej, tym lepiej...", bo towarzyszy�a mi podczas mojej podr�y po�lubnej do Marmaris w Turcji. I o niej dzisiaj s��w kilka.

Mistrz horroru znany jest z pisania wielkich, mi�sistych ksi��ek (cegie�, ba, nawet czasem bli�ej im do pustak�w), licz�cych sobie �rednio 550-700 stron, i d�ugo potrafi� wydawa� po dwie takie ksi��ki rocznie. Jak mu si� to udawa�o, nie wiem. Ale ma talent ch�op niesamowity i zosta� po prostu do tego pisania stworzony. A poza tym im wi�cej, tym lepiej, nie? Nie inaczej jest z "Im mroczniej, tym lepiej..". To ponad sze��setstronicowy zbi�r opowiada� sk�adaj�cy si� z dwunastu tekst�w, w tym s� dwie minipowie�ci oraz kr�tsze i nieco d�u�sze opowiadania.

King og�oszony zosta� zaszczytnym mianem mistrza horroru, chocia� r�wnie du�o pisze thriller�w i innych gatunkowo tre�ci, jak chocia�by science fiction czy fantasy. W tym zbiorze mamy mieszank� horroru, thrillera i science fiction przyprawione bardziej lub mniej dramatyzmem. Mo�emy przeczyta� tu mi�dzy innymi o dw�ch utalentowanych kumplach, kt�rzy uratowali �ycie dziwnej nieznajomej i zyskali potem pewien dar. O staruszku, kt�ry podczas swojego dziennego rytua�u czytania gazety na �awce, zosta� zaczepiony przez ob��kanego jegomo�cia z anonimowych alkoholik�w. O dziwnym ch�opcu, kt�ry uwielbia� patrze� na �mier� zwierz�t i innych ludzi.

Dwa najd�u�sze teksty to Z�y sen Danny'ego Coughlina, opowiadaj�cy o ch�opaku, kt�ry znalaz� martw� kobiet� podjadan� przez psa i zadzwoni� anonimowo, �eby to zg�osi�, przez co zosta� nies�usznie oskar�ony o morderstwo tej kobiety i musia� si� broni�. Drugi, Grzechotniki, jest o cz�owieku, kt�ry znalaz� martw� s�siadk�, kt�rej tak naprawd� nie zna�, a kt�ra straci� m�a i dw�ch bli�niak�w i nie wiedzie� czemu przepisa�a mu wszystko w testamencie. Wydawa� si� mog�o, �e cz�owiek trafi� na loterii, ale tak naprawd� musia� si� upora� z ci�g�ym nachodzeniem detektywa, kt�ry usilnie wierzy�, �e bohater w jaki� spos�b dowiedzia� si� o testamencie i sam zamordowa� s�siadk�. Ponadto by� prze�ladowany przez dwa ma�e, niewinne duszki...

Moimi dwoma ulubionymi za� s� historia Laurie, kt�ra zosta�a ju� wydana samodzielnie jaki� czas temu w Ameryce i u nas przez wydawnictwo Pr�szy�ski i s-ka tylko w formie elektronicznej, ale King zdecydowa� si� j� za��czy� do tego zbioru. Opowiada o m�czy�nie, kt�remu zmar�a �ona i nie umia� sobie poradzi� z samotno�ci�. Na pomoc przysz�a siostra, kt�ra podarowa�a bratu ma�ego szczeniaczka i od tej pory �ycie nabra�o znowu kolorowych barw, ale pojawi� si� te� pewien w�tek grozy...Ostatnie w zbiorze, Wszytkowiedz�cy, to pi�kne, wzruszaj�ce opowiadanie o przemijaniu i ch�ci spojrzenia w przysz�o�� jak si� potoczy �ycie g��wnego bohatera.

Oczywi�cie King jak to King musia� zrobi� par� mrugni�� okiem do swojego czytelnika. A to jaka� trzynastka, a to posta� znana z innej powie�ci (np. Cujo), a to wyspa Duma Key. Oczywi�cie akcja musia�a odby� si� te� w Castle Rock czy Derry. To zawsze fajnie si� czyta, kiedy ju� kojarzysz z poprzednich ksi��ek pewne momenty, miejsca czy postaci. Mistrz horroru o tym wie, dlatego ci�gle te elementy wplata w nowe powie�ci i sprawia nam frajd�. Ale i nie zabrak�o wspomnie� w postaci oddania ho�du kilku znanym i bliskim mu osobom, jak chocia�by Ray'owi Bradbury'emu, Cormacowi McCarthy'emu czy Johnowi D. McDonaldowi.

Podsumowuj�c, Im mroczniej, tym lepiej... to bardzo przyjemny i dobry zbi�r, po kt�ry bez obaw mog� si�gn�� nowi czytelnicy, zaczynaj�cy dopiero przygod� ze Stephenem Kingiem, jak i starzy wyjadacze, kt�rzy raczej nie b�d� zawiedzeni. Mistrz horroru czasem obni�a loty, ale dalej ma to co� i potrafi si� wznosi� na wy�yny swojego pisarstwa, czym zas�yn��. Nie inaczej jest tutaj. Zbi�r, na kt�ry fani czekali. Sprawia wiele frajdy i satysfakcji, trzyma wysoki poziom i pozwala umili� wolny czas. Mi umili� na pla�ach Marmaris i potem jeszcze w naszym mieszkanku z widokiem na g�ry. Zapami�tam go na zawsze.

S� tu ze mn� fani prozy Stephena Kinga? Dobrze si� sk�ada! Najnowsza ksi��ka autora po��czy wszystkich jego fan�w, poniewa� zamyka w sobie najlepsz� ods�on� jego tw�rczo�ci.

Na ponad 600 stronach zamkni�to 12 kr�tszych i d�u�szych opowiada� idealnie oddaj�cych kunszt i zaanga�owanie autora. Ka�da z historii jest inna, jedyna w swoim rodzaju i warta poznania, skupiaj�ca si� na wewn�trznych doznaniach bohater�w, ich l�kach a tak�e oczekiwaniach wobec �wiata. Stephen King z wpraw� do�wiadczonego bajarza, kt�ry zawsze intryguje, przera�a i zmusza do intensywnego my�lenia, po raz kolejny pokazuje, �e perfekcyjnie radzi sobie z fabu�� niezale�nie od jej formy. Powy�szy zbi�r to uk�on w stron� jego tw�rczo�ci a tak�e przedstawienie r�norodnych emocji na bazie mroku, zaskocze�, intryg i niedopowiedze�.

Wielu czytelnik�w ucieka przed kr�tk� form� obawiaj�c si�, �e dana historia nie spe�ni ich oczekiwa� a tym samym trac�c co� naprawd� cennego – zamkni�cie na ma�ej przestrzeni intensywno�ci oraz lawiny niezapomnianych przyg�d. W�a�nie taka jest bowiem tw�rczo�� autora, niezast�piona i odwa�na, sk�aniaj�ca do my�lenia, analizy i interakcji z fabu��, niezale�nie czy jest to d�ugie opowiadanie czy mo�e kr�tsza nowelka. Dwana�cie historii zamkni�tych w jednej ksi��ce udowadnia, �e w r�kach do�wiadczonego bajarza nie ma znaczenia ilo�� stron, liczy si� analiza charyzmatycznych sylwetek bohater�w, ich konfrontacja z si�ami z�a a tak�e prawdziwe oblicze pokazywane w stanie zagro�enia. Zbi�r opowiada� nie jest typow� groz� znan� autorowi, bardziej skupia si� na r�norodnych emocjach, czasami intryguje, kiedy indziej straszy, w innych momentach rozbawia i przywo�uje na ustach szczery u�miech. Dzi�ki temu nie mo�emy si� nudzi� a przewracanie kolejnych stron przychodzi nam szybciej ni� na pocz�tku zak�adali�my.

Nie b�d� opisywa� fabu� poszczeg�lnych opowiada�, poniewa� nie chc� Wam psu� zabawy. Ka�da historia jest inna, nietuzinkowa, odr�bna i skupiaj�ca si� na wybranych warto�ciach. Pi�knie pokazuje przekr�j ludzkich zachowa� a tak�e definiuje r�norodno�� lek�w z jakimi mierzymy si� na co dzie�. Dla ka�dego z nas inny jest wska�nik l�ku, wi�c razem z bohaterami b�dziemy wystawia� si� na pr�b� i testowa� w�asne ograniczenia. Ka�da historia zaskoczy Was na sw�j spos�b, zmusi do my�lenia i nie pozostawi oboj�tnym. W tym wszystkim bowiem chodzi o to, �e Stephen King stawia na wiarygodno�� najbli�sz� realnym wydarzeniom i w jednym miejscu koncentruje dramatyczne napi�cie, dreszcze przera�enia oraz rozbawienie, kt�re po��czone w jedn� sp�jn� ca�o�� zapewniaj� przygod� wyj�tkow� dla naszej wyobra�ni. Ten spektakl trwa bez ko�ca, pozwala w ka�dej z postaci odnale�li cz�stk� siebie i wraz z nimi stawi� czo�a nadchodz�cym przeciwno�ci�, poniewa� King jako baczny obserwator �wiata z inteligencj� oraz pomys�em potrafi nawi�za� do wsp�czesnych warto�ci w zawoalowany i daj�cy do my�lenia spos�b.

"Im mroczniej, tym lepiej" to idealna lektura dla wszystkich fan�w powie�ci grozy a tak�e mi�o�nik�w Stephena Kinga. Ksi��ka, kt�r� czyta� mo�na zale�nie od potrzeby chwili, poniewa� ka�de opowiadanie to odr�bna historia idealna do poczytania leniwym popo�udniem lub tu� przed za�ni�ciem. Jedne historie s� d�u�sze, inne to tylko nowelki, ale ka�da z nich zas�uguje na pe�n� uwag�, poniewa� niesie ze sob� podprogowy przekaz a tak�e wsp�czesne warto�ci �wiata, z kt�rym mierzymy si� na co dzie�. To dojrza�a i inteligentna proza po raz kolejny udowadniaj�ca, �e autor nie ma sobie r�wnych.

Dopada mnie frustracja jak przychodzi mi pisa� o ksi��kach, kt�re tyle dla mnie znacz�, bo od czego nie rozpoczn� to zawsze mi si� wydaje, �e to za ma�o. I naprawd� �adna opinia nie zajmuje mi tyle czasu ile w�a�nie ta argumentacja czemu akurat ta ksi��ka otrzyma ode mnie 10/10, a wcale to nie jest u mnie cz�ste, bo patrz�c si� na �redni� liczb� przeczytanych przeze mnie ksi��ek w ci�gu roku tych z najwy�sz� ocen� jest oko�o 5%. A mo�e powinnam sobie odpu�ci� szukanie w s�owach tej g��bi, kt�ra mnie dotyka, bo ona w�a�nie jest taka s�ownie niedotykalna.

Czytaj�c te s�owa cz�� os�b mo�e si� zdziwi�, �e dotycz� zbioru opowiada� Stephena Kinga, bo przecie� to nie jest "wielka" literatura w takim og�lnym pojmowaniu. A dla mnie jest i wcale nie zamierzam z tym walczy�, a w�a�nie si� z tego cieszy�, �e od ponad 10 lat mam takiego tw�rc�, kt�ry rezonuj� ze mn� w pe�ni. Wiadomo, �e nie z ka�d� powie�ci�, a� tak, bo raptem poprzednia przeze mnie czytana „Bezsenno��” mi nie podesz�a, ale w skali jego dorobku wi�kszo�� jest wysoko, a te najwy�sze mog� liczy� nie na palcach jednej r�ki, a spokojnie na dw�ch, a mo�e i si� jeszcze oka�e za jaki� czas, �e i palce nogi b�d� potrzebne. 😉

Nie jestem z tych co nie lubi� dorobku Kinga z ostatnich lat, bo lubi� go w przer�nych ods�onach i w ca�ej rozpi�to�ci lat, ale mog� si� zgodzi� z opiniami, �e czu� w tych opowiadaniach jego pocz�tkow� tw�rczo��. Smakowa�am sobie te opowiadania i rozwlek�am czytanie do granic moich mo�liwo�ci, �wicz�c swoj� siln� wol�. Opowiadania s� d�ugie i kr�tkie, a nie mia�o to znaczenia wzgl�dem ich prze�ywania i zapami�tania. Mia�y w sobie r�ne oblicza l�ku, kt�re oddzia�ywa�y na wyobra�ni�. Patrz� si� na zbi�r tre�ci, widz� tytu� i ju� przypominam sobie o czym by�y, a przy sko�czeniu jakiego� innego zbioru wcale to takie oczywiste nie jest. Od zawsze docenia�am wszelkie pos�owa czy przedmowy, kt�rymi raczy� nas King, bo czu�am jakbym zagl�da�a za tw�rcze kulisy i czu�am wi�ksz� blisko�� mi�dzy tw�rc�, a odbiorc�.

W tym pos�owiu mnie wzruszy� spostrze�eniem, �e ksi��ki grozy paradoksalnie doceniaj� najbardziej ludzie mocno emaptyczni i wsp�czuj�cy. Nigdy o tym tak nie my�la�am, a przecie� jest w tym tyle prawdy. M�wi si� te�, �e w tych opowiadaniach i pos�owiu King si� troch� z nami �egna i te� to czuj�...

Zastanawia�am si� czy wy�ania� swoj� ulubion� tr�jk�, ale chyba nie jestem w stanie, bo to by� zbi�r opowiada�, gdzie doceniam wszystko.