Martwy sad. Cienie przesz�o�ci. Tom 1

Akcja powie�ci rozpoczyna si� od brutalnego morderstwa we Wroc�awiu, do kt�rego zostaje wezwany komisarz Marcin Zakrzewski. Podczas ogl�dzin ogrodu z miejsca zdarzenia bohater niespodziewanie natyka si� na prawdopodobnego sprawc�, kt�ry po wyszeptaniu s��w: „Widzia�em jak diabe� chodzi� tam na palcach” znika tak szybko jak si� pojawi�. Tych s��w Marcin nie s�ysza� od 30 lat, kiedy to zagin�� jego brat bli�niak Rysiek. Jak te dwie sprawy s� ze sob� po��czone? Kim jest morderca? Czy by�o wi�cej zagini�� m�odych ch�opc�w? Z tymi pytaniami przyjdzie zmierzy� si� Marcinowi. Powie�� czyta si� szybko, wci�ga od pierwszej strony. Cz�� akcji dzieje si� w Szczepanowie, na wsi, gdzie wychowa� si� bohater. Razem z nim odbywamy podr� do miejsc, kt�re zna z dzieci�stwa, kt�re nasuwaj� bardzo du�o wspomnie�. My�l�, �e chwilami ksi��ka mo�e pos�u�y� za map� – tak dobrze opisana jest droga! W powie�ci nie zabrak�o te� element�w grozy – musz� przyzna�, �e momentami si� faktycznie ba�am! Sad, o kt�rym w tytule mowa, to naprawd� dziwne i przera�aj�ce miejsce... Bohaterowie powie�ci s� ludzcy, ich zachowania s� w pe�ni zrozumia�e. Co prawda znajdziemy te� tutaj troch� romansu, ale jest ON na tyle dobrze uzasadniony, �e mimo mojej niech�ci do wplatania takich w�tk�w w krymina�, jestem w stanie go zaakceptowa�. Co jeszcze? Ciekawym tematem poruszanym w ksi��ce jest te� kwestia przesiedle� powojennych na podwroc�awskie tereny. Autor pos�uguje si� pi�rem z �atwo�ci godn� pozazdroszczenia, a sama intryga powie�ci te� jest bardzo ciekawie skonstruowana. Og�lnie jestem z lektury zadowolona i ju� teraz czekam na kolejn� cz��!

Tytu�owy sad znajduje si� w Szczepanowie, rodzinnej miejscowo�ci Marcina. To tam razem z bratem bli�niakiem Ry�kiem, wybierali si� na gruszki. Sad znajdowa� si� na terenie parafii i podkradanie owoc�w wi�za�o si� z dreszczykiem adrenaliny. Spokojne �ycie rodziny Zakrzewskich zosta�o przerwane, gdy w 1981 roku Ryszard zagin��. Mimo, �e ca�e wydarzenie odbi�o si� traum� na rodzinie, doros�y Marcin nie ma zbyt wielu wspomnie� zwi�zanych z bratem. Do czasu. Brutalne morderstwo sprawia, �e �ledztwo w sprawie zagini�cia jego bli�niaka rusza na nowo. Przy okazji na jaw wychodz� inne porwania ch�opc�w na terenie Szczepanowa i okolicznych wsi. Czy to mo�liwe, �e ten sam morderca z rodzinnej miejscowo�ci Marcina, nadal zabija?

„Martwy sad” budzi w czytelniku strach, ale i ciekawo�� by rozwi�za� zagadk� z przesz�o�ci. Autor powoli odkrywaj�c przed czytelnikiem wspomnienia Marcina z dzieci�stwa, buduje niesamowity mroczny klimat, przykuwaj�c jego uwag�. Od ksi��ki nie spos�b si� oderwa�. Pogo� za morderc�, kt�ry jest niezwykle sprytny, powr�t do rodzinnej wsi i odkrycie wstrz�saj�cej historii tego miejsca wci�ga bez reszty. Wyrazi�ci bohaterowie, pe�ni determinacji sprawiaj�, �e kibicujemy ich �ledztwu pr�buj�c na w�asn� r�k� wytypowa� sprawc�. Jednak zapewniam, �e si� wam to nie uda. I to nie dlatego, �e rozwi�zanie jest tak zaskakuj�ce. Po prostu autor nie daje nam szansy si� wykaza�, zachowuj�c wszelkie poszlaki w tajemnicy a� do samego ko�ca. Ale to bynajmniej nie wp�ywa niekorzystnie, na odbi�r powie�ci.

Wci�gaj�ca historia nawi�zuj�ca do traumatycznych wydarze� z przesz�o�ci, kt�ra nie pozwala oderwa� si� od ksi��ki. Wspomnienia, kt�re od�ywaj� na nowo, sprytny morderca b�d�cy zawsze o krok przed policjantami, zagadka trudna do rozwi�zania, znaki daj�ce nadziej�, ale te� budz�ce groz�, �e zaginiony brat jednak �yje. I niepokoj�cy sad, w kt�rym podobno diabe� chodzi na palcach. To wszystko znajdziemy w pierwszej cz�ci serii „Cienie przesz�o�ci”.

Ksi��ka naprawd� jest warta uwagi!

�

“Algorytm jest bardzo prosty: zagini�cie, ch�opiec, wiek oko�o dziesi�ciu lat, druga po�owa wrze�nia, co cztery lata.”

“Martwy sad” opowiada ON o �ledztwie w sprawie brutalnego morderstwa, kt�re prowadzi komisarz Marcin Zawadzki. Podczas po�cigu zab�jca wypowiada s�owa, kt�re s�ysza� w dzieci�stwie od brata bli�niaka, kt�ry zagin�� wniewyja�nionych okoliczno�ciach trzydzie�ci lat wcze�niej. Komisarz postanawia wr�ci� do sprawy swojego brata, odkrywa, �e w jego miejscowo�ci od czas�w wojny gin�y dzieci. Te zagini�cia ��cz� si� z kolejnymi morderstwami. Morderca staje si� cieniem Marcina, kt�ry wie o nim wszystko. W �ledztwie komisarzowi pomaga znajoma z m�odo�ci.

Ju� dawno nie czyta�am nic tak dobrego. Akcja trzyma w napi�ciu od pierwszej strony, a kolejne w�tki w �ledztwie wcale nie s� takie logiczne. Mamy jeszcze spraw� z przesz�o�ci, kt�ra ma wiele tajemnic i zagadek. Czy Marcinowi i Paulinie uda si� rozwi�za� spraw�? Przekonajcie si� sami !

[Adres usuni�ty]

Co kryje przyko�cielny sad?

Jeden z komisarzy zostaje wezwany do brutalnego morderstwa, kt�re mia�o miejsce na obrze�ach Wroc�awia. Od �ciganego zab�jcy s�yszy s�owa, kt�re s�ysza� od swojego brata bli�niaka, kt�ry zgin��, i kt�re mocno zapad�y mu w pami�ci ; "Widzia�em, jak diabe� chodzi tam na palcach".

Przera�aj�ce?

Dla mnie troch� tak.

Komisarz Zakrzewski pr�buj�c rozwik�a� tajemnic� morderstwa si�ga po niewyja�nione zab�jstwa sprzed wielu, wielu lat, i odkrywa przera�aj�ce i przykre rzeczy.

Przyznam si� wam szczerze, �e jaki� czas temu po prostu zrezygnowa�am z krymina��w, bo by� one dla mnie md�e i zbyt przewiduj�ce. Ten, jest idealnym przyk�adem na to, �e ten gatunek ksi��ki, mo�e sta� si� bardzo przyjemnym i porywaj�cym. Sprawi� on, �e czytaj�c go nie mog�am si� na chwil� oderwa�. Osoba trzecia patrz�c na mnie, �mia�o mog�aby stwierdzi�, �e wpad�am w jaki� amok czytelniczy :'D. Tajemnice, jakie zawieraj� histori� sprzed lat, a za razem podwroc�awskie tereny sprawiaj�, �e czuje si� delikatny niepok�j. "Martwy sad" to z pewno�ci� jeden z najlepszych krymina��w jakie ostatnio czyta�am. Polecam bardzo gor�co.

Nie ma takiej si�y, kt�ra by mnie odci�gn�a od ksi��ki je�li pojawia si� tam Krak�w lub w�a�nie Wroc�aw. Tutaj te� nie by�o takiej mocy. I tak w�a�nie „Martwy Sad” zosta� kolejn� �wietn� ksi��k� tego roku!

Mamy wspomniane morderstwo, brutalne. Mamy naszego komisarza i w sumie jego prywatny przypadek, kt�ry si� przeplata przez prac�. I w�a�nie to porywa nas pe�n� g�b� w t� opowie��! Nawet delikatne w�tki uczuciowe bohater�w, nie zaaferowa�y mnie tak jak rozwi�zywanie sprawy, kt�r� poch�oni�ty by� Marcin. Przed laty bez �ladu znika jego brat bli�niak, Rysiek, a �wcze�nie okazuje si�, �e ca�e zab�jstwo jest powi�zane w�a�nie z nim! Kruca, kochani, nie wiecie jak bardzo nie mog�am si� odci�gn�� si� od tej opowie�ci! Ca�e dochodzenie – powr�t w dokumentacje sprzed lat, odwiedziny miejsca dzieci�stwa Marcina oraz tajemnica cmentarzyska, kt�re przewija si� przez ksi��k� niczym duch. Tego nie da opisa� si� tak do ko�ca s�owami. To powinno si� czyta�. Dialogi nie s� wymuskane, co jest doskona�ym zabiegiem. Sam Marcin, jego partnerka Paulina oraz inne postacie s� skonstruowani konkretnie i �wietnie, wi�c nie ma si� wra�enie, �e to ludzie bez twarzy. To charakterni bohaterowie, kt�rzy kiedy trzeba tupn� nog�, ale i umiej� odpu�ci� kiedy jest na to odpowiednia chwila.

Dla mnie to zupe�na BOMBA! Akcja rwie si� do przodu, nie ma zb�dnego rozwlekania opisami czy te� retrospekcjami, kt�re mog�y by tylko popsu� fabu��. Tutaj mamy wszystko doskonale skomponowane – pocz�wszy od tytu�u, podr�uj�c przez fabu�� i ko�cz�c na zako�czeniu, kt�re wprowadza w os�upienie. Ja polecam – nie mo�e by� inaczej!

Le�na groza.

Debiuty pisarskie wypadaj� r�nie… Niekt�re zawodz�, inne za� s� okaza�e i ka�� zwr�ci� baczniejsz� uwag� na debiutanta. Jak pod tym k�tem nale�y oceni� debiut Mieczys�awa Gorzka, kt�ry snuje histori� o diab�ach, morderstwach i o tajemniczych zagini�ciach w dziwny spos�b powi�zanych ze sob� na przestrzeni lat? :) … Nale�y go ZDECYDOWANIE oceni� jako okaza�y!

W sumie niewiele – w sensie konwencji – wymy�lono tutaj nowego. Mamy wie� pod Wroc�awiem, mamy komisarza policji, jest morderstwo, pojawiaj� si� dziwne s�owa mordercy nawi�zuj�ce do wydarze� sprzed lat, po czym w g�owie komisarza zapala si� swoista lampka i zaczyna ON grzeba� w przesz�o�ci szukaj�c w tym wszystkim zwi�zku. Im bardziej Marcin Zakrzewski (tak bowiem zwie si� nasz komisarz) zag��bia si� w spraw�, tym wi�cej niepokoj�cych fakt�w wychodzi na jaw; wie� o kt�rej mowa od blisko 70 lat jest niemym �wiadkiem zbrodni i zagini��, kt�re s� do siebie w niepokoj�cy spos�b podobne. W wielu w�tkach �ledztwa przewija si� kwestia pewnej seryjno�ci zdarze� – czy to tylko przypadek? W�tpliwe, zw�aszcza �e zbrodniarz (czy aby ten sam od 70 lat?; mo�e jaki� na�ladowca?) bierze, takie mo�na odnie�� wra�enie, Zakrzewskiego na celownik, w efekcie czego komisarz nie tylko pr�buje rozwik�a� spraw�, ale tak�e walczy o �ycie – swoje i swoich bliskich…

Zdradzanie czegokolwiek je�li chodzi o fabularne rozwi�zania i wyja�nienia zagadek tylko zepsuje Wam zabaw� z czytania, zatem wybaczcie – poniecham spoiler�w ;) Aczkolwiek ksi��k� zdecydowanie zachwalam i polecam! Konwencja jest znana i nie zaskakuje, jednak uwag� zwraca umiej�tne �onglowanie ni� przez autora, przez co dreszczyk emocji bynajmniej czytaj�cego nie opuszcza. Akcja i poczucie ci�g�ego zagro�enia te� stoj� na dobrym poziomie, a na dodatkowe kilka ciep�ych s��w pochwa�y zas�uguj� kreacje g��wnych bohater�w, kt�rych zdecydowanie da si� polubi� (cho� z r�nych wzgl�d�w), przez co ksi��k� czyta si� naprawd� szybko i z ogromn� przyjemno�ci�.

Oby jak najwi�cej takich debiut�w :) Mieczys�aw Gorzki to autor, kt�rym zdecydowanie trzeba si� b�dzie zainteresowa�. Dobrych debiut�w trafia si� wiele, jednak nie ka�dy ju� na starcie potrafi tak dobrze wczu� si� – i wci�gn�� czytelnika – w przyj�t� narracyjnie konwencj�. To si� chwali :)

Gor�co polecam.

Dzi�kuj� Wydawnictwu Bukowy Las za egzemplarz recenzencki.

[Adres usuni�ty]

„– Wiesz, to by�o doskona�e – mieszka� u ciebie. [...] Ogl�da�em telewizj�, le��c w twoim ��ku, ubiera�em si� w twoje ubranie, robi�em zakupy, s�ucha�em muzyki, pi�em drinki, nawet posprz�ta�em... nie wiem, czy zauwa�y�e�. – Wypi�e� mi whisky. – Nie odkupi� ci. Nie licz na to.”, czyli mro��cy krew w �y�am debiut.

Martwy sad to debiut pisarski Mieczys�awa Gorzki i musz� przyzna�, �e jestem mile zaskoczona. Dosta�am kawa� dobrej roboty i mam nadziej�, �e wkr�tce autor wyda kolejne tak dobre ksi��ki.

Komisarz Marcin Zakrzewski zostaje w �rodku nocy wezwany do brutalnego morderstwa na jednym z osiedli na obrze�ach Wroc�awia. Podczas przeszukiwania posesje spotyka morderc�, ale ten nie jest g�upi i szybko nokautuje policjanta. Morderca nim ucieka, szepcze mu do ucha zdanie, kt�re Marcin us�ysza� wiele lat temu. „Widzia�em, jak diabe� chodzi tam na palcach”. Te s�owa wypowiedzia� trzydzie�ci lat temu jako zaginiony brat bli�niak. Czy to oznacza, �e jego brat nadal �yje? To ON jest morderc�? Marcin wraca do spraw z przesz�o�ci. Im g��biej wchodzi, tym wi�cej tajemnic wychodzi na jaw. Wie�, z kt�rej pochodzi okazuje si� ulubionym miejscem mordercy. Ofiarami padaj� ch�opcy maj�cy �rednio 11 lat. Cia� nigdy nie znaleziono, a ofiary znika�y zawsze pod koniec wrze�nia co cztery lata. Zagini�cia si�gaj� roku 1949. Czy to oznacza, �e morderca zabija� przez p� wieku?

Na pocz�tku czu�, �e jest to debiut autora – dialogi s� sztuczne. Im dalej tym to uczucie znika i jest naprawd� fantastycznie. Opisy s� ciekawe, a dialogi niewymuszone. Sama sprawie jest niezwykle ciekawa. Fantastycznie napisana, pe�na mrocznych moment�w historia sprawia, �e czytelnik nie spocznie, p�ki nie jej nie sko�czy. Autor ma lekkie pi�ro, dzi�ki czemu ksi��k� czyta si� b�yskawicznie. Wci�ga od pierwszej strony.

Martwy sad to wiele spraw, kt�re z pozoru nic nie ��czy, kt�re na koniec ��cz� si� w zgrabn� i logiczn� ca�o��. Akcja nawet na moment nie zwalnia. Przeczyta�am t� ksi��k� w kilka godzin. Nie spodziewa�am si�, �e tak bardzo mi si� spodoba. Opr�cz sprawy kryminalnej mamy w�tek romansowy, ale nie przeszkadza ON w ca�ej historii. Autor bardzo dok�adnie opisuje miejsca, w kt�rych toczy si� akcja. Tytu�owy martwy sad mo�e przyprawi� o g�si� sk�rk� niejednego. Bohaterowie s� autentyczni, ka�dy ma swoj� przesz�o�� (czy to dobr�, czy te� nie za ciekaw�). Gorzka po�wieci� troch� czasu tematowi przesiedle� powojennych.

Musz� przyzna�, �e koniec mnie zaskoczy�. Nie spodziewa�am si�, �e ta osoba b�dzie morderc�. W og�lnie nie bra�am jej pod uwag�. Wszystko ze sob� wsp�gra, tworz�c niesamowity klimat. Martwy sad na pewno znajdzie si� na li�cie moich ulubionych ksi��ek 2019 roku. Autor rozbudzi� we mnie tak wielk� ciekawo��, �e na pewno si�gn� po kolejne tomy, o ile takowe powstan�.

Komisarz Marcin Zakrzewski zostaje wezwany do brutalnego morderstwa kobiety na Marszowicach. W czasie przeszukiwania posesji natrafia na �lad mordercy, kt�ry go obezw�adnia. W czasie po�cigu za zbiegiem, w lesie napastnik atakuje komisarza i przekazuje mu tajemnicz� wiadomo�� "Widzia�em, jak diabe� chodzi tam na palcach". Dok�adnie te s�owa us�ysza� Zakrzewski trzydzie�ci lat temu od swojego brata bli�niaka Ry�ka, kt�ry nied�ugo potem zagin��. Komisarz postanawia wr�ci� do sprawy zagini�cia swojego bli�niaka i natrafia na trop seryjnego porywacza, kt�ry r�wno co cztery lata pod koniec wrze�nia porywa� nastoletnich ch�opc�w. Co sta�o si� z Ryszardem? Co sta�o si� z pozosta�ymi ch�opcami ? W jakim celu byli porywani? Dlaczego nikt nie powi�za� tych zagini�� ze sob�? Co ma wsp�lnego z t� spraw� sad, ko�o plebanii?

"Martwy sad" to wci�gaj�ca od pierwszych stron historia komisarza Marcina Zakrzewskiego, kt�ry pr�buje rozwik�a� zagadk� zagini�cia swojego brata i innych ch�opc�w. Nad spraw� pracuje r�wnie� Paulina Czerny dawna kole�anka komisarza. Czy ich dzia�ania pozwol� uj�� sprawc�? �wietnie wykreowane postaci wroc�awskich �ledczych, wci�gaj�ca zagadka ��cz�ca przesz�o�� z przysz�o�ci� sprawi�o, �e nie mog�am od�o�y� tej ksi��ki. Ja uleg�am tej historii i komisarzowi Zakrzewskiemu. I ju� nie mog� si� doczeka� kiedy wezm� do r�k kolejn� cz�� tej serii.

W �rodku nocy komisarz Marcin Zakrzewski zostaje wezwany do morderstwa pope�nionego na jednym z osiedli we Wroc�awiu. Podczas po�cigu za zab�jc� s�yszy s�owa kt�re m�g� zna� tylko jego zaginiony przed laty brat bli�niak. Jak te dwie sprawy s� ze sob� po��czone? Czy Ryszard �yje i pr�buje si� zem�ci na swoim bli�niaku ? Marcin wraca do spraw z przesz�o�ci. Im g��biej wchodzi, tym wi�cej tajemnic wychodzi na jaw, nowe fakty wskazuj� r�wnie�, i� Rysiek nie by� jedynym zaginionym dzieckiem na przestrzeni lat...

„Martwy sad” to krymina� z elementami horroru i obyczaj�wki kt�ry wci�ga od pierwszych stron. Nie brakuje tu emocji, mrocznego i dusznego klimatu, tajemnic i niespodziewanych zwrot�w akcji. Pozornie niezwi�zane w�tki mieszaj� si� z sob� tworz�c idealn� ca�o��. Nie ma tu zb�dnych i d�ugich przemy�le� czy rozwa�a�. Lekki styl oraz prosty j�zyk, kt�rym autor pos�u�y� si� w powie�ci, sprawi�, �e ksi��k� czyta�o si� szybko i przyjemnie. Opr�cz sprawy kryminalnej mamy w�tek romansowy, ale nie przeszkadza on w ca�ej historii, a wr�cz idealnie wpasowuje si� w ca�o��. Niewymuszone dialogi, codzienno�� nie odbiegaj�ca od rzeczywisto�ci to kolejne plusy ksi��ki. Bohaterowie s� �wietnie wykreowani. S� zwyk�ymi, przeci�tnymi lud�mi, bez �adnych mrocznych cech charakteru. Maj� jak ka�dy swoje wady i zalety oraz do�wiadczenie �yciowe kt�re wp�ywa na ich post�powanie i wybory. Samo zako�czenie zaskakuje i zdecydowanie jest nieprzewidywalne. Ca�o�� budzi szereg emocji, kt�re momentami s� wr�cz namacalne.

Ta nieszablonowa historia i charyzmatyczni bohaterowie, kt�rych nie da si� nie lubi� powoduje, i� zdecydowanie warto si�gn�� po „Martwy sad”, kt�ry rozpoczynaj�cy cykl „Cienie przesz�o�ci”.

~ Komisarz Marcin Zakrzewski w �rodku nocy zostaje wezwany do makabrycznego morderstwa kobiety, na jednym z osiedli Wroc�awia.

To w�a�nie tam na miejscu zdarzenia dochodzi do po�cigu oraz zaskakuj�cej konfrontacji z oprawc�.

Morderca szepcze Marcinowi do ucha, takie same s�owa ( "Widzia�em jak diabe� chodzi tam na palcach..."), kt�re us�ysza� 30 lat temu z ust Ryszarda, brata bli�niaka, kt�ry zagin�� w niewyja�nionych okoliczno�ciach.

Zakrzewski za wszelk� pr�buje powr�ci� do sprawy z przesz�o�ci. Jednak nie spodziewa si� �e tragiczne zdarzenia, przykre wspomnienia z dzieci�stwa, nowe fakty oraz tajemnice i zmowy milczenia doros�ych, maj� druzgoc�cy wyd�wi�k w ca�ej zagmatwanej sprawie sprzed kilku lat.

Czy to mo�liwe, �eby jeden sprawca dzia�a� przez tyle lat i nie zosta� schwytany?

A mo�e Ryszard jednak �yje i pr�buje zem�ci� na bratu bli�niaku?

Jedno jest pewne, Ryszard nie by� jedynym zaginionym ch�opcem na przestrzeni tych kilku lat, tylko dlaczego wszyscy wok� milcz�?

Jakie tajemnice skrywa "sad"?

~ " MARTWY SAD" Mieczys�awa Gorzki to przyk�ad mocnego, rasowego krymina�u z nitk� sensacji, ze �wietnie poprowadzon� fabu�� oraz wartk� akcj�, kt�ra chod� na chwil� nie pozwoli oderwa� si� od lektury.

~Jednocze�nie jest to pierwszy tom serii "Cienie przesz�o�ci" otwieraj�cy cykl o komisarzu Marcinie Zakrzewskim.

~Mieczyslaw Gorzka na kartach swojej powie�ci za spraw� lekkiego j�zyka, braku zb�dnych opis�w, ciekawych w�tk�w, psychodelicznego dusznego klimatu, krwawych scen, oryginalnych intryg oraz charyzmatycznego g��wnego bohatera z trudn� przeszywaj�ca na wskro� przesz�o�ci�, kt�rego nie da si� nie polubi�, stworzy� dla nas nieszablonow� powie�� z nutk� romansu w tle.

~Przera�aj�ca histori�, kt�ra wci�ga nas w zagmatwane �ledztwo i nierozwi�zane sparwy sprzed kilku lat. To wszystko wraz z dramatyczn� zagadk� z przesz�o�ci tworzy sp�jn� ca�o��, kt�ra otwiera przed nami pojedyncze karty przera�aj�cej uk�adanki w kt�rej gin�y dzieci...

~Je�li lubisz mocne krymina�y to ta seria zosta�a stworzona specjalnie dla Ciebie.

Wra�e� tu nie zabraknie dlatego nie mogli�cie trafi� lepiej!

Ja jestem na tyle oczarowana �e na dniach bior� si� za kolejn� cz�� z Marcinem Zakrzewskim aby rozwi�za� niedoko�czone w�tki ale i nie tylko🤫

Jak dla mnie jest to mi�o�� od pierwszego wejrzenia! Czapki z g��w 👏

Bardzo dobry krymina�. Komisarz Marcin Zakrzewski usi�uje znale�� sprawc� brutalnego morderstwa, a przy okazji zaczyna bada� spraw� sprzed lat, kt�ra nie zosta�a do tej pory rozwi�zana. Bardzo podoba� mi si� klimat ksi��ki osadzony w�r�d polskich wsi i ma�ych miejscowo�ci. Tytu�owy martwy sad znajduje si� we wsi, w kt�rej wychowywa� si� Zakrzewski i wi��e si� z nim pewna tajemnica.

Polecam fanom krymina��w.

"Martwy sad" to debiut Mieczys�awa Gorzki. I to jaki debiut!

Czy wiecie, �e impulsem do napisania tej powie�ci by� utw�r "W chorym sadzie" zespo�u Coma? Ucieszy�o mnie to, bo bardzo lubi� s�ucha� Piotra Roguckiego. Nie by�o na co czeka� - w��czy�am YT i... od razu poczu�am t� groz�.

"Nie domykam furtki,

�atwiej b�dzie zwia�.

W ostrej trawie gruszki.

Martwy sad.

Hej! Tu nie dzieje si� nic dobrego.

Od lat.

Chorowite drzewa

Daj� s�odki plon.

W ciszy tu dojrzewa

Moje z�o.

Hej! Tu nie dzieje si� nic dobrego.

Od lat.

Diabe� tu chodzi na palcach.

Widz� jak diabe� tu chodzi na palcach.

Nabiera tu mocy, nabiera tu mocy, nabiera tu mocy."

Mieczys�aw Gorzka idealnie poprowadzi� opowie�� o martwym sadzie. Jakby bra� nas za r�k� i po kolei pokazywa� pe�ne grozy miejsca. Stary ko�ci�, cmentarz... Porzucony rower, otwarta furtka do przyko�cielnego sadu, s�odycz gruszek znalezionych w trawie i... pojawiaj�ca si� tajemnicza posta�.

"Widzia�em jak diabe� chodzi tam na palcach..."

W pod�wiadomo�ci komisarza Marcina Zakrzewskiego wci�� pojawia si� to zdanie...

Zdanie wypowiedziane przez brata bli�niaka, kt�ry 30 lat wcze�niej zagin�� w niewyja�nionych okoliczno�ciach i dot�d si� nie odnalaz�...

Zdanie, kt�re us�ysza� z ust sprawcy brutalnego mordu, do kt�rego zosta� wezwany pewnej wrze�niowej nocy ...

Zdanie, kt�re da�o mu nadziej�, �e jego brat �yje, cho� mo�e si� okaza� seryjnym morderc�...

Czy zagini�cie Ry�ka - brata bli�niaka komisarza Zakrzewskiego ma jaki� zwi�zek z morderstwami pope�nianymi obecnie? Po co morderca wypowiedzia� to zdanie? Czy na niego czeka�?

Ten tajemniczy pocz�tek ksi��ki od razu tworzy mroczn� atmosfer�, a ka�de nowe odkrycie Zakrzewskiego stawia kolejne znaki zapytania. Morderca to zepsuty do szpiku ko�ci tropiciel, kt�ry szuka zemsty za swoje spaprane �ycie.

Warto si�gn�� po t� powie�� - jest mroczna, wci�gaj�ca i intryguj�ca. Polecam!

🔹Recenzja🔹

Gdy tylko ujrza�am na samym pocz�tku, �e inspiracj� do jej napisania by� zesp� Coma, kt�ry uwielbiam, ju� wtedy wiedzia�am, �e przepadn�.

Jest to moje drugie spotkanie z autorem. Po ksi��ce „Dziewi��” wiedzia�am ju�, �e si� polubimy. Tak wi�c nie trac�c czasu, si�ga�am po inna z Jego powie�ci.

Ksi��ka zaczyna si� do�� nu��co, jednak ju� po chwili dostajemy pierwszy z naszych fragment�w akcji. Morderstwo. Kr��ymy chwil� w ko�o tego tematu, jednak autor skrupulatnie podrzuca nam w�tki, kt�re my uwa�amy za poboczne, aby za pewien moment pokaza� nam, �e jednak mo�e oznacza� one co� wi�cej.

Zag��biaj�c si� w t� histori� odkry�am, �e autor skrupulatnie operuje s�owami, stosuj�c pewnego rodzaju synonimy, mimo i� m�g�by u�ywa� tych samych s��w.

Dodatkowo opisy miejsc sprawia�y, jakby�my byli obok i patrzeli na wszystko co otacza naszego bohatera. Mimo, �e nie znam tego miasta i nigdy w nim nie by�am, potrafi�abym odnale�� si� w nim tylko po tym co otrzyma�am od autora.

P�niej to ju� jest z g�rki. Akcja si� toczy, troch� takie popl�tanie z pomieszaniem, aby na ko�cu pokaza� ci jak bardzo omijali�my pewne szczeg�y, kt�re ju� wtedy pokaza�y by nam obrys sytuacji.

Ksi��ka tak mnie wci�gn�a �e towarzyszy�a mi przez wi�ksz� cz�� mojego dnia. W kuchni przy przygotowaniu posi�ku i nawet w wannie.

„Widzia�em, jak diabe� chodzi tam na palcach“

A ja widzia�am i wiedzia�am, �e si� nie zawiod�.

�wietna ksi��ka, by� to m�j pierwszy krymina�, oraz pierwsze spotkanie z tym autorem. Ksi��ka trzymaj�ca w napi�ciu, zwracaj�ca uwag� na wszystkie zdarzenia w �yciu bohatera, zaczynaj�c od lat dzieci�cych.

Do ko�ca nie wiadomo kto jest morderc� dzia�aj�cym w tera�niejszo�ci, chod� do osoby kt�ra mordowa�a wcze�niej dosz�am szybko. (TRZEBA przeczyta� ksi��k� aby zrozumie� recenzj�). Bardzo polecam przeczyta�, i od razu kupi� nast�pn� cz��!!

„Martwy sad”- ma�a miejscowo�� ko�o �rody �l�skiej lata 80. Dwaj bracia bli�niacy Rysiek i Marcin. Rysiek zgin�� w niewyja�nionych okoliczno�ciach. Do czas�w wsp�czesnych nie zosta� odnaleziony. Mija 30 lat. Marcin to powa�ny policjant wydzia�u �ledczego. Zostaje wezwany w nocy do potwornego morderstwa.

Na miejscu zbrodni zastaje morderce. W trakcie po�cigu s�yszy od podejrzanego szept „ Widzia�em jak diabe� chodzi tam na palcach”, zamiera. S� to s�owa, kt�re us�ysza� od swojego zaginionego brata przed laty.

Czy Rysiek �yje?!

*

*

*

Ksi��ka wci�gn�a mnie niesamowicie, nie mog�am si� od niej oderwa�. Fabu�a rewelacyjnie przedstawiona. Panu Mieczys�awowi uda�o si� doskonale porwa� mnie do czytania. Powie�� z w�tkiem nadprzyrodzonym, pobudza wyobra�nie i straszy.

Intrygowa�a mnie do samego ko�ca. Efektownie przeprowadzone �ledztwo jak z archiwum X. Ksi��ka bardzo dobrze napisana, por�wna� j� mog� do „�mijowisko” Wojciecha Chmielarza. W sumie drugi najlepszy krymina� jaki przeczyta�am w tym roku. „Martwy sad” to rewelacja, tylko zako�czenie mnie troszeczk� rozczarowa�o, spodziewa�am si� czego� bardziej metafizycznego. Polecam godny przeczytania, nie zwlekajcie.

Co dzieje si� z nami, gdy bliska naszemu sercu osoba, nagle znika? Dziecko, kt�rego �ycie jeszcze na dobre si� nie rozpocz�o, odchodzi?

Na te pytania Marcin pr�buje odpowiedzie� sobie od lat. Od chwili, gdy jego brat bli�niak, w wiek dwunastu lat, rozp�ywa si� w powietrzu. Nagle dzi� policja postanawia wznowi� �ledztwo w tej sprawie. Nowe fakty wskazuj� na to, �e Rysiek, nie by� jedynym zaginionym dzieckiem na przestrzeni lat...

*

Musz� przyzna�, �e jestem zaskoczona tym, jak dobre ksi��ki ukazuj� si� ostatnio od naszych rodak�w. Polscy autorzy coraz bardziej mnie przyci�gaj� i zaczynam coraz bardziej im ufa�, je�li chodzi o krymina�y.

�wietnie skonstruowana powie��, w kt�rej mamy niesamowicie dziwn� zagadk� i owiany z�� aur� sad. Chodz� s�uchy, �e kryje si� w nim prowadziwe z�o. I my, wraz z bohaterami powoli docieramy do �r�d�a tego z�a. Zagini�cia, porwania, okrutny zwyczaj pozbawiania swoich ofiar d�oni... Precyzja w dzia�aniu i dopracowany w ka�dym detalu plan - taki typ mordercy przedstawia nam Martwy sad. To taki, z kt�rym coraz cz�ciej si� spotykamy i jak to zwykle bywa - nawet najlepsi pope�niaj� b��dy. I wtedy pojawia si� ON - nieprzeci�tnie spostrzegawczy i wz�r nad wzorami - g��wny bohater. Sk�ada do kupy ca�o��, cho� nie mo�na zarzuci�, �e mia� do tego �atw� drog�. Lecz jego naiwno��... Niech �wiat nas uchroni przed takimi lud�mi! A ju� na pewno niech mnie przed nimi broni. Bohater, kt�ry uparcie obstawia jedn� wersj�, nie dopuszczaj�c do siebie innych, to wed�ug mnie s�aby policjant. Rozumiem uczucia, rozumiem b�l, ale trzeba czasem wzi�� pod uwag� ka�dy wariant! Wi�c mam o to �al do postaci, �e kiedy nie trzeba, b�yszcza� inteligencj�, a kiedy przyda�oby si� - kula�.

Mimo wszystko �wietna ksi��ka, kt�rej b�dzie kontynuacja! Cho� w pewnych momentach przewidywalna i tak zas�uguje na przeczytanie!

Komisarz Marcin w �rodku nocy zosta� wezwany do brutalnego morderstwa. Zab�jca zosta� jeszcze chwil� na miejscu i Marcin mia� szans� go z�apa�. Us�ysza�a od niego "Widzia�em, jak diabe� chodzi tam na palcach" . Te same s�owa us�ysza�a od swojego brata, nim ten zagin��.

Marcin postanawia wr�ci� do sprawy z przesz�o�ci. Szybko okazuj� si�, �e w okolicy, w kt�rej mieszka�, dosz�o do wielu innych porwa�, kt�rymi ofiarami byli ch�opcy. Obecne i wcze�niejsze zbrodnie wskazuj� na jednego sprawc�, ale czy to mo�liwe, �eby m�g� dzia�a� od siedemdziesi�ciu lat?

Koszmarem staje si� powr�t do rodzinnej miejscowo�ci oraz wspomnie� komisarza. Niestety szybko b�dzie musia� zawalczy� o swoje �ycie i jego bliskich.

Genialny thriller, kt�ry wci�ga od pierwszych stron. Chwile grozy potrafi� przerazi�, ale te� zaciekawi� do tego stopnia, �e nawet cz�owiek si� nie spodziewa, a za oknem ju� �wita.

Zajrza�am tylko na chwil�, by zobaczy�, z czym mam do czynienia. Jak si� okaza�o, ksi��ka zaw�adn�a mn� do tego stopnia, �e zerka�am do niej w ka�dej wolnej chwili.

Autor ma bardzo przyjemny styl, potrafi budowa� napi�cie oraz przechytrzy� nasz� wyobra�ni�. Od samego pocz�tku, a� do ko�ca nie spodziewa�am si� kto za tym wszystkim stoi.

Fabu�a jest niezwykle intryguj�ca. W pierwszej chwili mamy wra�enie, �e nic ze sob� nie pasuj�, p�niej kilka posz�a i zdumiewaj�ce zako�czenie.

Na pocz�tku dialogi wydawa�y mi si� lekko przerywane, ale p�niej ju� nic nie �wiadczy o tym, �e debiut literacki. Pan Mieczys�aw Gorzka z niezwyk�� dok�adno�ci� opisuje miejsca, w kt�rych dzieje si� akcja.

Nie zauwa�y�am tu nic banalnego, nawet w�tek mi�osny �wietnie wsp�gra� z ca�o�ci�. Jestem zachwycona t� ksi��k� i czekam na jeszcze.

„Martwy sad” to ksi��ka do kt�rej przymierza�em si� od dawna, zbiera�a do�� ciekawe recenzje, a nie by�a jako� specjalnie pompowana marketingowo co by�o pierwszym dobrym sygna�em.
Po przeczytaniu ci�ko mi j� oceni�, poniewa� nie zawiod�em si�, ale cytuj�c Klausa z niemieckiej kinematografii literacki „doppel orgasmus” te� mnie nie dopad�.

Fabularnie ksi��ka mi si� podoba�a, s� wstawki o moim przyjacielu Diable, czu� taki mroczniejszy klimat i tak� aur� tajemniczo�ci, kt�ra mnie zdecydowanie zaciekawi�a.

W�tek obyczajowy, mimo, �e jest nawet istotny, to na szcz�cie nie dominuje i nie jest jako� pieczo�owicie rozbudowywany, autor nie rozpisuje si� na ten temat, co dzia�a zdecydowanie na korzy��, bo to mimo wszystko ma by� krymina�. Aczkolwiek te rozliczne „u�mieszki” mi�dzy zainteresowanymi tr�c� lekko podrywem rodem z podstaw�wki, gdy �obuz chce zagada� do laseczki, ona to kupuje, a ON tak naprawd� wie, �e ona ma w plecaku Kinder Bueno i chce jej jednego batona jak to si� mawia podprowadzi�.

S�aba strona to dialogi, no tutaj troch� jest cieniutko. Elity intelektualne spod remizy po spo�yciu pewnej nie do ko�ca legalnej okowity prowadz� nieco bardziej wyrafinowane dysputy, ale wiadomo co elity to elity.

Co do zako�czenia, mam z nim problem, poniewa� lubi�, gdy ono jest wynikiem jakiej� logicznej uk�adanki, a tutaj troch� winny wyskakuje jak z kapelusza no i tyle. Zasadniczo ten fina� jest realny, bo tak faktycznie mog�oby by� tylko ja jako czytelnik, lubi� mie� mo�liwo�� wytypowania winnego podczas �ledztwa, a tutaj to troch� wysz�o z tym �rednio.


Ksi��ka jest mocno niedoceniona, chyba przez s�aby marketing, a moim zdaniem wiele ksi��ek pompowanych jak dmuchany zamek na do�ynki w Przasnyszu nie ma podjazdu do „Martwego sadu”.

Teraz sobie si�gn� po „Iluzj�” i tak moi mili jest to decyzja wr�cz epatuj�ca rozs�dkiem…