Czasami jeste�my tak poturbowani przez �ycie, �e nie widzimy szansy na wyzdrowienie.
Ludzie nas krzywdz�. Nieustannie. Rani� i testuj�, a� zepchn� na skraj wytrzyma�o�ci. Cz�� os�b znajduje w sobie si��, by przetrwa�, ale nie ka�demu si� to udaje. Ja by�am gdzie� pomi�dzy i sta�am na kraw�dzi - o krok od upadku.
I wtedy pojawi� si� Will - troskliwy i uparty psycholog. Wierzy� we mnie, bardziej ni� na to zas�ugiwa�am. Odtr�cenie go mia�o by� proste. W ko�cu od lat odpycha�am od siebie wszystkich wok�. Problem w tym, �e uczucia bywaj� przewrotne i nigdy nie podporz�dkowuj� si� naszej woli.
Mia�am dwa wyj�cia: nadal pogr��a� si� w b�lu i trwa� w nim na zawsze albo zaufa� Willowi. Obie mo�liwo�ci by�y r�wnie ryzykowne.
Czy potrzaskane na kawa�ki serce da si� skutecznie sklei�?