Japan

Rok 1992, m�oda atrakcyjna reporterka telewizyjna Yuka Katsuragi, przyje�d�a wraz z ekip� stacji do Barcelony, gdzie nied�ugo maj� rozpocz�� si� igrzyska olimpijskie. Jej zadanie jest proste przeprowadzi� seri� wywiad�w z lud�mi i dowiedzie� si� co s�dzon� oni o Japonii. Jej �ladem nieustannie pod��a zakochany w niej po uszy, Yashima Katsuji. Cz�onek yakuzy, kt�ry nie rozumie s�owa „nie”, a jego „mi�o��” za�lepia mu ca�y �wiat. Sytuacja owej dw�jki oraz kilka innych postaci do�� mocno si� komplikuje, kiedy w wyniku trz�sienia ziemi wpadaj� oni do tajemniczej pieczary. P�niej to ju� przys�owiowa „jazda bez trzymanki”, napotykaj� oni tam tajemnicz� wied�m�, kt�ra przepowiada koniec Japonii i przenosi ich w odleg�� przysz�o��, aby sami mogli zobaczy� skutki dzia�ania ludzi.

Fabularnie manga to istny mix gatunkowy obu artyst�w. Postapokaliptyczny �wiat pe�ny przemocy, walki rodem z p�l bitew �redniowiecza, urodziwe niewiasty oraz mocno napakowani zar�wno mi�niami, jak i testosteronem faceci (chocia� tutaj i tak jest ich mniej ni� na przyk�ad w Kr�l Wilk�w). Historia wydaje si� bardzo prosta w swoich za�o�eniach – podr� w czasie i walka o przetrwanie. Jest ona jednak na tyle enigmatyczna, �e trudno jednoznacznie okre�li� podstawowe za�o�enia tw�rc�w, kt�re da�y pocz�tek ca�emu scenariuszowi. Mia� to by� prosty i dynamiczny tytu� akcji, w kt�rym zostanie pokazane co dla Japo�czyk�w znaczy duma i honor? Niejednoznaczne historyczne nawi�zanie do okresu powojennego i prezentacja cz�onk�w yakuzy jako tych, kt�rzy broni� czci swojego narodu? Krytyka post�puj�cej globalizacji i gospodarki konsumpcyjnej, odnosz�ca si� do kryzysu ekonomicznego KKW z prze�omu lat 80/90? Pr�ba wytkni�cia b��d�w agresywnemu kapitalizmowi i dostrze�enie w tym ustroju wyra�nych objaw�w degeneracyjnych?

By� mo�e wszystkie wymienione elementy by�o podstaw� do stworzenia dzia�a, a mo�e �aden z nich i nie ma sensu doszukiwa� si� tutaj ukrytego znaczenia. Ka�dy b�dzie musia� oceni� to samemu. Jedno jest jednak pewne mieszanka tw�rczo�ci Miury i Buronsona jest tutaj na tyle specyficzna i mocno wyczuwalna, �e niekt�rych odbiorc�w zachwyci, a u innych momentalnie odrzuci.

Niestety nie wiele dobrego mo�na napisa� na temat bohater�w dzie�a. Stworzone postacie s� mocno nijakie, w niekt�rych momentach epatuj�c pewnymi stereotypami. Wi�kszo�� os�b z grupki, kt�ra przenios�a si� w czasie na czele z pann� Yuki pe�ni tutaj tylko rol� dodatku, kt�ry odgrywa jakiejkolwiek znaczenie w dos�ownie kilku kadrach komiksu na krzy�. Zdecydowany prym wiedzie tutaj Yashima, kt�rego krzykliwo��, bezpo�rednio�� i brutalno�� to wzorcowy przyk�ad cz�onka mafii, kt�ry zakorzeni� si� w umys�ach wielu ludzi zachodu. K�uje troszk� w oczy fakt, �e prezentowany jest ON jako jeden z wa�niejszych cz�onk�w jednego z klan�w a na jego ciele nie wida� ani centymetra tatua�y. Dla bacznego obserwatora ciekawostk� mog� by� niekt�re postacie poboczne, w kt�rych trudno nie dostrzec pewnych wzorc�w. Jeden z dow�dc�w wojskowych, kt�ry w mundurze do�� mocno przypomina genera�a Bison'a, niepisany przyw�dca jednego z oboz�w dla uchod�c�w, kt�ry swoim wygl�dem i zachowaniem przypomina pewnego cie�l� z Nazaretu. Taki malutki odautorski smaczek po�r�d morza przeci�tno�ci.

Warstwa graficzna dzie�a to do�� typowy wysoki poziom artystyczny, do kt�rego przyzwyczai� ju� wszystkich Kentaro Miura. Kolejne kadry komiksu nie obfituj� zbyt wiele moment�w, podczas kt�rych mo�na podziwia� mocno rozbudowane i dopracowane t�a. W wi�kszo�ci przypadk�w mamy do czynienia z mniej lub bardziej dynamicznymi scenami, w kt�rej wa�n� rol� ogrywaj� postacie. W tym elemencie tw�rca jest znawc� i zdecydowani jest tutaj na czym zawiesi� oko. Oczywi�cie forma postaci z celowo przesadzonymi proporcami cia�a i wyrazistym cieniowaniem, nie ka�demu przypadnie do gustu, ale trudno nie zgodzi� si� ze stwierdzeniem, �e rysunki Kentaro doskonale wsp�graj� ze scenariuszem Buronsona.

JAPAN FANTASY

Dzi� na recenzenck� tapet� bior� kolejny nieco ju� zapomniany – ale absolutnie nies�usznie – tytu� autorstwa Kentarō Miury, „Japan”. Ta zamkni�ta w jednym tomie opowie�� wydaje si� by� do�� nietypowa, jak na to, do czego przyzwyczai� nas tw�rca „Berserka”, jednak to tylko pozory. Kto wi�c lubi tw�rczo�� mangaki, koniecznie powinien pozna� tak�e ten tytu�.

Rok 1992. Yashima Katsuji, pot�nych rozmiar�w yakuza, jest got�w na wszystko… dla mi�o�ci. Cho� na to nie wygl�da, dla obiektu swoich uczu� – niech�tnej mu dziennikarki Katsuragi – porzuca wszystko i rusza do Hiszpanii, do kt�rej ta si� uda�a. Nie ma jednak jeszcze najmniejszego poj�cia, co takiego czeka na niego na miejscu. Kiedy w skutek trz�sienia ziemi, stara pieczara ods�ania swoje sekrety, Yashima i ci, kt�rzy trafili tam wraz z nim, dowiaduj� si�, �e Japonii grozi katastrofa. Czy ktokolwiek mo�e j� powstrzyma�? Co z tego wyniknie? W co wpl�cze si� nasz yakuza? I co b�dzie z jego mi�o�ci� do Katsuragi?

Pierwszy rzut oka na opis tego komiksu, chwila czytania – ot ledwie kilku stron – i pojawia si� pytanie: ale jak to, gdzie tu fantasy? Ok�adka plus nazwisko Kentarō Miury jednoznacznie kojarz� si� z tym gatunkiem fantastyki, gdzie wi�c ON jest? C�, odpowied� jest prosta: dalej. Przerzu�cie wi�cej stron, a najlepiej przeczytajcie i przekonacie si�, �e „Japan” to ten sam stary doby Miura, kt�rego pokochali�cie za „Berserka” czy „Kr�la wilk�w”. Bo mo�e i owszem, pocz�tkowe wsp�czesne – a przynajmniej w miar� wsp�czesne, skoro akcja dzieje si� dwie i p� dekady temu – realia niezbyt le�� arty�cie, ale ca�a reszta to ju� to, na co wszyscy czekali.

Si�� mang Miury (i c� z tego, �e w tym wypadku, podobnie jak w przypadku „Kr�la wilk�w” scenarzyst� jest Buronson, skoro i tak to dla rysownika si�ga si� po ten tytu�) jest klimat, znakomite oddanie detali historycznych i dynamizm walk. I wszystko to mamy tutaj. Pierwsze strony co prawda na kolana nie powalaj�, bo o ile plenery wypadaj� znakomicie, to ju� z twarzami bohater�w jest gorzej i nie ma co tego ukrywa�, ale kiedy autor wkracza na sw�j ulubiony grunt i �apie wiatr w �agle, „Japan” zaczyna urzeka� i wci�ga�, jak nale�y.

A co z fabu��? C�, scenariusze Buronson nie s� tak mocno osadzone w fantastyczno-horrorowych realiach, jak autorskie prace Miury, ale i tak s� udane. „Japan” to po prostu dobra manga fantasy, pe�na erotyki i walk, co czyni j� dzie�em dla doros�ych odbiorc�w, ale zarazem nie ograniczona jedynie do tych element�w. Kto lubi takie opowie�ci i dzie�a Miry, koniecznie powinien ca�o�� pozna�.