Mechaniczna pomara�cza

Od zawsze zafascynowana by�am Orwell'em. Postanowi�am si�gn�� dalej, po kolejne antyutopie. I tak trafi�am na " Mechaniczn� pomara�cz� " . Szczerze nie s�dzi�am, �e ksi��ka a� tak mo�e wci�gn��. Od pierwszych stron by�am niesamowicie ciekawa, jakie b�d� dalsze losy m�odego Alexa i jego towarzyszy. Wiele zwrot�w akcji szokowa�o. Tu nic nie by�o do przewidzenia. Nie mo�na za�o�y�, �e co� si� wydarzy. Wszystko zaskakuje.

Do tego ca�a opowie�� ma niesamowity klimat. Na pewno g��wn� jej sprawczyni� jest nowomowa, cz�sto szokuj�ca, innym razem u�wiadamiaj�ca, �e naprawd� dzi� nie raz si� tak m�wi. Szczerze powiem,�e gdyby nie s�owniczek czasem nie mog�abym zrozumie� sensu zdania.

Na pewno nie mog� jej czyta� osoby delikatne. Niekt�re opisy mog� za bardzo wprawi� w os�upienie. Ale moim zdaniem dodaje to temu dzie�u niesamowitego smaku. Podkre�la jeszcze bardziej bunt i zepsucie ludzi w przysz�o�ci. Mo�e tak niedalekiej, mo�e tak ju� obecnej?

Mo�e i nie pisze o tre�ci - ale sam ka�dy musi to pozna�. Od deski do deski sam poczu� emocje ukazywane przez Burgessa.

Wed�ug mnie �wietna ksi��ka- jednak nie dla ka�dego czytelnika. Czytanie idzie do�� topornie poprzez j�zyk kt�rym zosta�a napisana.

Fajna, �adna, do ka�dej torebki czy plecaka. Nie mog� doczeka� si� przeczytania. Polecam!

“Mechaniczna pomara�cza” Anthony’ego Burgessa to jedno z g�o�niejszych dzie� ostatnich kilkudziesi�ciu lat. W 1962 roku, czyli kiedy powsta�a, spowodowa�a wielkie poruszenie swoj� fabu�� i niezwyk�� przemoc�. Dzisiaj oczywi�cie te same sceny i fragmenty, kt�re kiedy� budzi�y spore zgorszenie, przysparzaj� nam mniejszych problem�w. W �wiecie, gdzie agresja nie jest ju� niczym dziwnym niestety przyzwyczaili�my si� do podobnych widok�w. Si�gaj�c po raz kolejny po “Mechaniczn� pomara�cz�” by�em pewny, �e i tym razem zako�cze lektur� z nowymi przemy�leniami i wnioskami.

Warto na wst�pie wspomnie� na czym w og�le polega fabu�a ca�ej powie�ci science-fiction z elementami dramatu. Alex DeLarge na co dzie� charakteryzuje si� podw�jn� natur�. Za dnia wygl�da na normalnego ch�opaka, syna i wielbiciela muzyki klasycznej (a szczeg�lnie Ludwiga van Beethovena). Nikt nawet nie podejrzewa, �e pod os�on� nocy uczestniczy w bardzo brutalnych rozbojach b�d�c cz�onkiem chuliga�skiej bandy. W krytycznym momencie jednak koledzy z grupy nie s� wobec niego lojalni i postanawiaj� wyda� go w r�ce policji. Alex DeLarge trafia do wi�zienia. Przed nim perspektywa d�ugich lat odsiadki za rozboje i gwa�ty. Po d�u�szym zastanowieniu i przestudiowaniu tego, co mog�oby by� dla niego lepsze, decyduje si� na udzia� w eksperymencie resocjalizacyjnym. Bohater zostaje poddany dziwnym zabiegom, maj�cym na celu obrzydzenie mu przemocy. Ca�o�� wychodzi bardzo skutecznie, dlatego nie jest w stanie u�ywa� agresji i si�y nawet w samoobronie. Historia zostaje wykorzystana w politycznych celach, chocia� to dopiero pocz�tek ca�o�ci… Ksi��ka, kt�r� Burgess stworzy� to idealny konstrukt antyutopii pe�nej szokuj�cych, ale i zastanawiaj�cych scen. Ogromnym atutem dla mnie sta� si� zabieg lingwistyczny, jaki autor zastosowa� w ca�ej powie�ci.

“Mechaniczna pomara�cza” wype�niona zosta�a slangiem, kt�ry oczywi�cie tak naprawd� nie istnieje. Do jego wymy�lenia pos�u�y�a autorowi kolokwialna angielszczyzna i j�zyk rosyjski. Dziwne po��czenie z pocz�tku wydawa�o mi si� niezbyt zgrane, po chwili jednak ju� swobodnie operowa�em nowym s�ownictwem i wiedzia�em o co chodzi. Podziwiam t�umacza Roberta Stillera, kt�ry fenomenalnie wybrn�� z tego trudnego problemu i przyj�� na siebie takie wyznanie. W og�le nie czu� zgrzyt�w z orygina�em i mo�na powiedzie�, �e t�umaczenie idealnie oddaje klimat “The Clockwork Orange”. Wed�ug mnie ka�dy, kto zainteresowa� si� t� powie�ci� powinien obejrze� jej ekranizacj� w re�yserii Stanleya Kubricka. Malcolm McDowell wcieli� si� w posta� Alexa DeLarge i dla mnie by� to idealny dob�r aktora do roli. Mimo, i� film powsta� w 1971 roku, czyli do�� dawno, nie traci na warto�ci. Stanley Kubrick postara� si�, aby dzie�o kt�re stworzy� oddawa�o klimat powie�ci w taki spos�b, �e nikt nigdy dla mnie nie b�dzie ju� w stanie tego powt�rzy�. Anthony Burgess �e swoj� “Mechaniczn� pomara�cz�” stawiany jest obok najwi�kszych tw�rc�w ostatnich kilkudziesi�ciu lat. Wed�ug mnie ca�kowicie zas�uguje na to miano �wiatem, kt�ry stworzy� i fascynuj�c� histori�, jakiej si� podj��.

Nie mam poj�cia jak oceni� t� ksi��k�. Dopiero za kt�rym�, chyba 20 razem uda�o mi si� j� sko�czy�. Pisana jest dziwn� nowomow�, nie wszystko da si� zrozumie�. Daj� mocne 3 gwiazdki, film S. Kubricka podoba� mi si� decydowanie bardziej.