Ludzie bezdomni

''Ludzie bezdomni'' �eromskiego pami�tam z technikum. Wtedy wydawa�a si� si� ta ksi��ka nudna i o niczym. Losy wiecznie smutnego Tomasza Judyma moja polonistka opisywa�a jak wygrany los na loterii. Po latach, gdy wr�ci�am do tej lektury, to troch� zmieni�am zdanie. Judym to go��, kt�ry za wszelk� cen� chce udowodni� sobie i �wiatu, �e mo�na by� ca�e �ycie idealist�, nie da� si� sprzeda�, by� sobie wiernym. Wsp�cze�nie taka postawa mo�e wydawa� si� naiwna, ale dobrze jest wierzy�, �e s� w�r�d nas uczciwi ludzie, mimo �e takich Judym�w spotyka si� dzisiaj bardzo rzadko. To �wietna ksi��ka dla tych, kt�rzy chc� sobie poprawi� nastr�j tyn, �e inni ludzie maj� gorzej od nas.

Bezdyskusyjnie kawa� dobrej literatury. Sk�ania do refleksji nad wsp�czesno�ci�. Problemy poruszane w powie�ci s� niestety oczywi�cie nadal aktualne. Lubi� takie nieco nudne, a jednak wci�gaj�ce pozycje. Jedyne czego mi brakowa�o, to dok�adniejszych i obszerniejszych opis�w po�wi�conych relacji bohater�w. Bardzo g��boka symbolika i pole do interpretacji na plus. Wyb�r mi�dzy pasj� a mi�o�ci� niezwykle poruszaj�cy. Czytanie "Ludzi bezdomnych" by�o dla mnie ogromn� przyjemno�ci�. �wietnie ukazuje jak trudnym zawodem jest zaw�d lekarza i jak wiele wymaga po�wi�ce�. Dzi� trudno o ludzi gotowych na po�wi�cenie w�asnego szcz�cia na rzecz innych.

"Ludzie bezdomni" �eromskiego to moim zdaniem jedna z najlepszych lektur w szkole �redniej. Bardzo z�y�em si� z g��wnym bohaterem, Judymem i by�em niezwykle ciekaw tego, jak potocz� si� jego losy. Imponowa� mi swoj� postaw� i odwag�. Pozosta�e postaci r�wnie� przypad�y mi do gustu. Z jednej strony by�y proste, a z drugiej wyraziste i bardzo ciekawe. Bardzo podoba� mi si� tak�e ukryty w ksi��ce symbolizm, kt�rego nie wida� na pierwszy rzut oka. Zako�czenie niezwykle wzruszaj�ce, kt�re ci�ko mi by�o oceni�. Po przeczytaniu ksi��ki d�ugo o niej my�la�em i cz�sto analizowa�em j� w my�lach, zw�aszcza ostatni rozdzia�.

Lubi� wraca� do czytania lektur szkolnych. Jest to dla mnie zawsze ciekawe do�wiadczenie, bo mog� pozna� dan� ksi��k� na nowo. Spojrze� na przedstawiony w niej �wiat z nieco innej perspektywy. Tak te� by�o ze s�ynn� powie�ci� Stefana �eromskiego. Przyznam, �e lektura „Ludzie bezdomni” nie nale�a�a nigdy do moich ulubionych ksi��ek. By�a dla mnie po prostu nudna. Czy to si� zmieni�o? Tak. Cho� musz� przyzna�, �e powie�� nadal wydawa�a mi si� nieco „toporna” w odbiorze. Z pewno�ci� nie zawsze czyta�o mi si� j� lekko i momentami wymaga�a ode mnie wi�kszego skupienia. Ale mimo wszystko mia�a sw�j charakter i dramaturgi�, a historia Doktora Judyma i Joasi bardzo mnie wzruszy�a. Uwa�am te�, �e �eromski �wietnie przedstawi� realia spo�ecze�stwa w XIX wieku. No i tytu�owy problem bezdomno�ci, tak bardzo uniwersalny r�wnie� i dzi�. Tak wi�c polecam tym, kt�rzy jeszcze nie czytali, jak i tym, kt�rzy my�l� nad powrotem do tej ksi��ki ;)

Mnie w ''Ludziach bezdomnych'' Stefana �eromskiego urzek�a posta� Joasi Podborskiej. Biedaczka nieszcz�liwie si� zakocha�a w samolubnym Judymie, a mimo to nie za�ama�a si�. Joasia by�a domow� nauczycielk� w XIX wieku, a traktowanie nauczycieli nie zmieni�o si� do dzi�. �eromski pisze, �e nauczycieli traktowano jako ludzi gorszego sortu. Jak�e jest to dzi� aktualne!!! Podobnie jest z traktowaniem dzieci. Rozdzia� ''Swawolny Dyzio'' pokazuje roszczeniowego bachora, kt�rego tylko Judym potrafi ustawi�. Mo�na by si� wiele od niego nauczy�. Co prawda opisy przyrody s� nudne, ale da si� prze�y�. No i historia lekarza lecz�cego za darmo te� wydaje si� by� ciekaw� wizj�.