Esej Alaina Finkielkrauta to rzadki przyk�ad nie tyle historycznego, co filozoficznego podsumowania XX wieku z perspektywy jednego z najoryginalniejszych my�licieli francuskich. Autor nie poprzestaje na opisie niszcz�cego do�wiadczenia dw�ch re�im�w totalitarnych i ich ideologii, lecz z w�a�ciw� sobie przenikliwo�ci� stawia zasadnicze pytanie o ich konsekwencje - jak� nauk� wyci�gn�li�my z XX wieku? Czy nasze zrozumienie historii sta�o si� g��bsze? Czy najbardziej krytyczna i samowiednia ga��� humanistyki, jak� jest filozofia pomaga nam w lepszym, m�drzejszym rozpoznaniu w drugim bli�niego? Czy upajaj�c si� post�pem nie wpadamy jednocze�nie w pu�apki naiwno�ci i sentymentalizmu? Czy odrobili�my lekcj� ze zwodniczej (a w efekcie zbrodniczej) apoteozy konieczno�ci, kt�ra potrafi przybiera� nowe formy? Mimo up�ywu lat krytyczne spojrzenie A. Finkielkrauta okazuje si� wci�� trze�wi�ce i inspiruj�ce, a jego esej pozostaje jednym z najwa�niejszych i najbardziej aktualnych tekst�w w obronie radykalnego humanizmu.
Fragment "Epilogu"
Za pomoc� �wiatowej sieci, tworzymy zunifikowane spo�ecze�stwo planetarne. Anielscy, zaanga�owani i czujni aposto�owie nowego porz�dku s� przekonani, �e uosabiaj� sprzeciw wobec tego, co nieludzkie. Jednak�e alternatywno�� mi�dzy zach�y�ni�ciem si� mo�liwo�ciami komunikacji a zmorami przesz�o�ci jest pozorna. Ukrywa ona, pod buduj�c� wizj� walki o to, co istotne, roztopienie si� przyja�ni w sentymentalizmie. Pod wp�ywem idei powszechnej turystyki zamazuje si� tradycyjny podzia� na to, co bliskie, i na to, co dalekie. Rozmowa identycznych ludzi odnosi zwyci�stwo nad �wiatem wsp�lnym dla wszystkich, nad ide� cz�owiecze�stwa, jakie by�oby
mo�liwe, gdyby dopu�ci� do g�osu uczucie wdzi�czno�ci.
Sprawy id� swoim torem. Wydarzenia �wiatowe nie s� na tyle nieoczekiwane, aby m�c wstrz�sn�� nowoczesnym cz�owiekiem. W�adza uczucia i kl�ska ideologii mog� by� jedynie pozorne. Nadal rz�dzi nami uraza. Czy�by wiek XX okaza� si� bezu�yteczny?