Armada. Wydanie zbiorcze. Tom 4

Komiksy maj� du�o bohaterek, ale tak udanych jak Navis zawsze nam ma�o. �wietnie skrojona, �wietnie pomy�la�a, osadzona w ciekawych realiach, czytelnikom nudzi� si� nie pozwala ani troch�. I chocia� zebrane tu albumu nie s� tak �wietne, jak te z pierwszych dw�ch tom�w, nadal zabawa jest znakomita. Dzieje si� tu du�o, szybko, widowiskowo. Przygody, akcja, sensacja, humor, nuta erotyki, zaskoczenia… Wszystko co potrzebne dobremu komiksowi, dobremu produktowi popkultury, znalaz�o si� tutaj. To, plus doskona�e w ka�dym calu rysunki i �wietne wydanie daje nam komiks, kt�ry zna� warto. Nic z wy�szej p�ki, rozrywka to jedynie, ale za to jaka.

PopKulturowy Kocio�ek:

Album Armada tom 4 zawiera historie publikowane oryginalnie w cz�ciach 13-16. Bez niepotrzebnego mocnego zag��biania si� w szczeg�y fabularne, mamy tu okazj� zobaczy� jak bohaterka bierze udzia� w nielegalnych wy�cigach samochodowych, toczy walk� z bezwzgl�dn� maszyn� do zabijania, chroni budow� willi pewnego miliardera czy szuka pewnej osoby znaj�cej sekrety jej pochodzenia. Ca�� recenzj� zasadniczo mo�na by�oby tutaj zamkn�� w jednym tylko zdaniu. Je�li komu� podoba�y si� poprzednie tomy to z lektury tego komiksu b�dzie zachwycony i czym pr�dzej powinien po niego si�gn��. Zreszt� chc�c cieszy� si� pi�knem i z�o�ono�ci� czwartej cz�ci, konieczna jest dobra znajomo�� poprzednich wydarze� (najlepiej jest nawet od�wie�y� sobie ca�� histori� przed przyst�pieniem do lektury).

Jean-David Morvan potrafi kre�li� przemy�lane, wielow�tkowe i mocno anga�uj�ce historie, czego doskona�ym przyk�adem jest w�a�nie ten komiks. O ile poprzednie historie (w ramach serii) by�y ze sob� do�� lu�no powi�zane, to tym razem fabu�a jest o wiele bardziej zbita. Zmienia si� tu r�wnie� oblicze Navis. Nie jest to ju� m�oda i nie�wiadoma swojej roli (w wielkiej polityczno-galaktycznej machinie) bohatera, a dojrza�a kobieta, kt�ra ci�gle chce pozna� sekrety swojej przesz�o�ci i odnale�� swoich pobratymc�w. Zabieraj�c si� za lektur� komiksu, mo�na wi�c by� pewnym, �e opowie�� b�dzie nie tylko mocno widowiskowa (co jest znakiem rozpoznawczym serii), ale r�wnie� w wielu momentach mocno zaskakuj�ca i zach�caj�ca odbiorc� do pewnych scenariuszowych refleksji. Otrzymamy tutaj r�wnie� szereg odpowiedzi na pytania pojawiaj�ce si� wcze�niej w historii, co jasno pokazuje, �e tytu� powoli zbli�a si� do swojego ko�ca.

ARMADA LECI DALEJ

Styczniowa oferta Egmontu jest mo�e do�� skromna, je�li chodzi o komiksy, niemniej nie brakuje w niej pozycji, przy kt�rych morda si� cz�owiekowi cieszy. A mi cieszy�a si� najmocniej na my�l o nowym zbiorczym tomie „Armady”. Bo ja to po prostu uwielbiam i – co tu du�o gada� – to wci�� jedna z najlepszych serii stricte rozrywkowych, je�li chodzi o europejskie SF. A ten tom to gratka dla fan�w Navis, bo czeka tu na nas porcja wyja�nie� i zaskocze�, kt�re dorzuc� do tej wielkiej uk�adanki kilka istotnych element�w. A jednocze�nie zabawa jest jak zwykle wy�mienita, dynamiczna, pomys�owa, cho� ju� nieco mniej nowatorska, a przede wszystkim genialnie zilustrowana i oko zawiesi� jest na czym.

W �yciu Navis zn�w si� dzieje. I to ile! Najpierw czeka j� udzia� w nielegalnych wy�cigach, a stawka jest wysoka: �ycie jej adwokata. A potem trzeba b�dzie poradzi� sobie z kolejnymi armadowymi sprawami, a na Armadzie, jak wiadomo, nie wszystko jest takie, jak si� wydaje, a zlecenia cz�sto dalekie s� od bycia tym, czym by� powinny. Ale odkrycie swojego miejsca w trybach tej machiny to jedno, bo oto trzeba b�dzie rozpracowa� wielki spisek w Radzie, a co potem? Jak si� odnale��? Navis pr�buje dzia�a� na w�asn� r�k�, jednak misja zaj�cia si� zwierz�tami na pewnej asteroidzie zmienia si� w co�, czego nikt si� nie spodziewa�. A tu jeszcze na horyzoncie pojawia si� kto�, kto wygl�da jak cz�owiek i ju� wkr�tce �ycie naszych bohaterki zn�w wywr�ci si� do g�ry nogami…

Kino ma swoje Sarah Connor, Elen Ripley, Samanth� Cain czy wszystkie te final girls i scream queens, gry komputerowe maj� Lar� Croft, a komiksy maj�… No du�o silnych babek maj�, od Wonder Woman (za kt�r� jako� nigdy nie przepada�em, jak i za ca�� jej mitologi�) i Catwoman, przez Czarn� Wdow� i Harley Quinn, po Makoto Kusanagi i Navis. Wymieni� tych komiksowych to nawet nie spos�b, bo lata 70. XX wieku to czas, kiedy w�a�ciwie brano m�sk� posta�, kt�ra by�a dot�d popularna, „man” zmieniano na „woman” albo dodawano przedrostek „she” i ju� lecia�o na rynek, a potem jeszcze dorzucono do tego wszelkiej ma�ci alternatywne wersje z innych �wiat�w, wariacje etc. A wi�kszo�� z nich do�� nieciekawa by�a. No ale jest te� ta wspomniana Navis, moja ulubienica. Taka twarda babka, kt�ra terrorysty si� nie boi, poradzi sobie z kosmitami niszcz�cymi ca�e planety, poka�e, �e jako szpie�ka jest r�wnie dobra, co agentka dzia�aj�ca wprost, odnajdzie si� i w steampunkowej rewolucji, i w �wiecie fantasy, a przy tym pozostaje kobieca, b�d�c i humorzast�, i s�odk�, i wkurzaj�c� i… No ca�e spektrum emocji nam przedstawia sob�, jest taka ludzka, taka rzeczywista. No babka z krwi i ko�ci, jakiej niekt�re niemy�l�ce artystki, twierdz�ce, �e przed nimi w kinie akcji to chyba w og�le kobiet nie by�o, mog� jedynie pozazdro�ci�.

No i ta Navis, kt�rej przygody warto by�oby czyta� dla samej kreacji wt�oczona zostaje w ramy �wiata SF, gdzie wcisn�� da si� wszystko, od zamk�w i smok�w, przez sensacyjne po�cigi, po polityczne spiski i cokolwiek tylko przyjdzie Wam do g�owy i jej losy porywaj� nas konkretnie. Bo nie do��, �e ta dziewczyna ma swoje tajemnice, kt�re podsycaj� nasze zainteresowanie, to jeszcze �wietna jest akcja, przygody, zagro�enia. Dzieje si� konkretnie, du�o, a jako, �e ca�o�� to rzecz to tracze dla facet�w, wi�c i czeka na nich te� troch� golizny, ale be przesady. Ale popatrze� jest na co i na tym polu, i na polu widowiskowo�ci, bo kreska jest genialna, niby z pewn� cartoonow� nut�, ale pe�na realizmu, dopracowana, dopieszczona, pe�na detali, klimatu, �wietnego koloru…

No super. Tylko rozrywka to, ale za to jaka! I chocia� po latach, gdy cz�owiek przywyk� ju�, mniejsze robi wra�enie, ni� gdy odkrywa�o si� j� po raz pierwszy (cho� s� i momenty, kt�re jednak okazuj� si� teraz lepsze, ni� kiedy�), nadal urzeka i potrafi zachwyci�. A po wszystkim? Chce si� tylko wi�cej i wi�cej. I �al, �e kolejny integral, to ju� ostatni b�dzie. Przynajmniej na razie, ale mam nadziej�, �e Egmont szybko wyda tom 21 „Exfiltration” (z t� ok�adk� w stylu „Wolno�ci wiod�cej lud na barykady”), a kolejny, 22 – „Tranfert” – w�a�nie powinien wychodzi�. No i jeszcze trzeba pami�ta� o takich dodatkach, jak „Kroniki Armady”, kt�re mo�na by wznowi� i poci�gn�� dalej czy wyda� wreszcie „N�vis” albo „Sillage Premières Armes”. A mo�e kt�ry� z artbook�w, bo takie te� s�? Na razie mamy, co mamy i dobrze, bo to �wietna, warta przypominania seria i tyle w temacie.