eBook Wielki marsz mobi epub

Cholernie ci�ka powie��, ale te� i cholernie ci�ko jest si� od niej oderwa�.

Trzyma w napi�ciu do samego ko�ca.

Mam po niej pewien niedosyt zwi�zany z brakiem rozwini�cia genezy �wiata otaczaj�cego bohater�w ksi��ki, jednak�e wiem, �e zabieg by� celowy, by nie odwraca� zbytniej uwagi od dramatu ch�opc�w.

Polecam.

Nie jestem pena czy w ca�ym moim �yciu jakakolwiek ksi��ka wp�yn�a na mnie tak emocjonalnie jak ta ( a czyta�am ich do�� sporo ). Opowie�� jest prowadzona z wielk� prostot� i mo�e to tak do mnie przem�wi�o. Bardzo skojarzy�o mi si� to czasem wojny i mo�e to tak bole�nie si� na mnie odcisn�o. Wielki marsz! Marsz o wszystko i o nic zarazem! Cierpienie, pomoc, wsparcie, trud... Wiadome z g�ry, �e jest tylko jeden wygrany, pomagaj�c innym wykluczamy siebie samego... Wsp�czucie walczy z rywalizacja, cz�owiecze�stwo ze skrajnym wyczerpaniem, ludzkie odruchy pomimo �wiadomo�ci ci�gni�cia siebie samego na dno... Bardzo mocno ta powie�� we mnie wnikn�a i poruszy�a mn� okropnie. Jak ci�ko trzeba walczy� ze sob� by z mi�o�ci i braterstwa chcie� pom�c bli�niemu wiedz�c, �e takimi czynami oddalamy si� od w�asnego zwyci�stwa, od w�asnego �ycia i przetrwania. Zako�czenie niebanalne, mo�na samemu dokona� interpretacji. W przysz�o�ci na pewno polec� przeczyta� swoim synom. Lepszej nauki jeszcze nie widzia�am w literaturze ...

"Wielki marsz" to nietypowa i do�� oryginalna wizja przysz�o�ci. Mamy do czynienia z liczn� grup� - stu m�odych ch�opc�w wyrusza na tytu�owy marsz. A zostanie tylko jeden. Zwyci�zca marszu. Bezwzgl�dne zasady i zero lito�ci.

Ksi��ka jest napisana w lekkim stylu, zwa�ywszy na to, jak drastyczny temat porusza. Ukazuje brutaln� przysz�o�� Stan�w Zjednoczonych. Jako czytelnicy poniek�d z�ywamy si� z ch�opcami, kibicujemy im. Jednocze�nie zauwa�amy jak klaruj� si� relacje mi�dzy nimi, szczeg�lnie w momentach, w kt�rych na cz�owiecze�stwo i empati� nie ma ju� miejsca. "Wielki marsz" to zawody, w kt�rych zap�aci� mo�na najwy�sz� cen�. I nic nie mo�na na to poradzi�. Pozycja oceniana jest jako jedna z tych s�abszych ksi��ek Kinga. Ale dlaczego? Bo oni "ci�gle id�"? No id�, w ko�cu to marsz 😀 Wi�c nie mo�emy oczekiwa� B�g wie czego, a raczej skupi� si� na okrutnej wizji �wiata, kt�ra mog�a by mie� miejsce w przysz�o�ci.

Alternatywny �wiat, gdzie co roku organizowany jest wielki marsz, w kt�rym bierze udzia� 100 ch�opc�w, kt�rzy �rednio maj� mniej ni� 18 lat. Marsz, kt�ry ma wy�oni� zwyci�zc� na podstawie tego kto jako pierwszy pojawi si� na mecie. Tylko gdzie jest ta meta? Tam, gdzie padnie przedostatni z nich i �mier� poniesienie 99 uczestnik�w.

Musz� ca�y czas utrzymywa� tempo, bo inaczej czeka ich upomnienie ze strony �o�nierzy, kt�rzy sprawuj� piecz� nad marszem. Gdy ilo�� upomnie� si� wyczerpie rozlega si� huk wystrza�u z karabinu. Histori� poznajemy z punktu widzenia Garraty'ego, kt�ry ma numer czterdzie�ci osiem.

Niezwykle sugestywna ksi��ka, kt�ra sprawi�a, �e czu�am mrowienie st�p, gdy wyobra�a�am sobie te dziesi�tki, a potem setki kilometr�w, kt�re przechodz� bohaterowie. Nie trzeba d�ugo szuka�, by dostrzec w tej historii jej g��bsz� warstw� i upatrywa� alegorii �ycia, gdy po trupach d��y si� do swojego celu. Ile tak naprawd� jest warta nagroda na ko�cu? Czy jeste� t� sam� osob� co przed startem? Na kt�rym etapie wycie�czenia ko�czy si� kumpelstwo? Kim s� ludzie, kt�rzy ogl�daj� marsz z boku i si� z niego ciesz�?

Gdy my�l� o tej historii dopadaj� mnie mieszane uczucia. Czu�am si� obci��ona zawarto�ci� na tyle, �e miesza si� to w mojej g�owie z jej wielk� zalet�, ale i te� wad�, bo w pewnym momencie chcia�am, by wreszcie ten marsz dobieg� ko�ca. Pojawiaj� si� kwestie, kt�re w odbiorze nie zawsze mi le��, ale doskonale wiem, �e jest to ksi��ka napisana w 1979 roku co te� si� rz�dzi takimi, a nie innymi prawami. Te� liczy�am na wi�cej informacji zwi�zanych z pochodzeniem marszu. Z drugiej strony to by�o takie obdzieraj�ce i daj�ce do my�lenia na jakim etapie ja bym odpad�a. Nie da�abym rady fizycznie czy psychicznie? Los, kt�rego bohatera bym podzieli�a?

Co do zako�czenia je�eli czytali�cie i macie ochot� to napiszcie mi w wiadomo�ci prywatnej jak je odbieracie, bo chc� zobaczy� czy widzimy to samo.

Ksi��ka jest wciagaj�ca i interesujaca. Jak j� czyta�em to mocne bicie serca. Do tego pot na ca�ym ciele. Jak czyta�em to my�la�em co by by�o jakby tam by�. Napewno bym si� ba�. Ale fascynuje ale tez przera�a mnie. Czytaj�c ja cz�owiek nie mo�e oderwac mysli oraz wzroku od kartek. L�duje w tej ksi��ce i czuje jak uczestnik tego marszu. Marszu ktory prowadzi g��wnie do smierci ale te� wariacji. Polecam Wielki Marsz. Te s�owa, fabu�a. Przeno�nia ale te� por�wnanie do �ycia.