eBook Zielone kalosze mobi epub

Antonina ma za sob� trzydzie�ci lat baga�u ma��e�skiego, kt�re najogl�dniej m�wi�c jej nie wysz�o. Nie chce d�u�ej marnowa� �ycia, wi�c stawia wszystko na jedn� kart�. Rozpoczyna nowe �ycie i bez wzgl�du na to czy robi dobrze czy nie, postanawia walczy� o szcz�cie.W tym celu udaje si� do wsi Ruczaj Dolny. Chocia� nazwa nie brzmi zach�caj�co, by� mo�e to tutaj znajdzie spok�j, kt�rego jej tak strasznie brakowa�o. Wynajmuje niewielki domek, znowu ryzykuj�c pora�k�, bo bior�c pod uwag� jej stan materialny, jest to inwestycja zdecydowanie nie na jej kiesze�. Antonina nie ma ani pracy, ani maj�tku, ani nawet perspektyw i plan�w na przysz�o��. Wie jedno. W ko�cu znalaz�a w sobie odwag� by da� �yciu szans� i spr�bowa�, tym razem w zgodzie ze sob�, u�o�y� sobie wolne od zmartwie� i normalne �ycie.

Wydaje si�, �e bohaterka nie ma �adnego asa w r�kawie i w�a�ciwie rzuci�a si� na �ywio�. Tymczasem dla niej przeprowadzka jest wielkim krokiem ku nowemu. Chocia� w ma��e�stwie mia�a wszystkie dobra materialne, brakowa�o jej sensu, celu, a bez tego nawet najwi�kszy maj�tek nie przynosi rado�ci. Dlatego te� teraz postanowi�a, �e b�dzie dba� o sam� siebie, swoje wn�trze, nie przejmuj�c si� stanem konta. Mimo to zdaje sobie spraw�, �e musi z czego� �y�, a jej dotychczasowa, dosy� luksusowa codzienno�� nie daje o sobie zapomnie� w ma�ej wiosce, w kt�rej nie ma co liczy� na przepych.

Ta ksi��ka jest naprawd� ciekawa i nieco wyr�niaj�ca si� od innych. Przede wszystkim Antonina jest postaci� bardzo dobrze zarysowan�, odwa�n� i pe�n� wiary. To nie typowa romantyczka, kt�ra nie potrafi poradzi� sobie w�r�d las�w, bez luksus�w i pieni�dzy. Wbrew pozorom jest twarda i ma w sobie up�r, czego cz�sto brakuje postaciom w innych powie�ciach. Tak�e poboczne w�tki zosta�y pokazane w �wie�y spos�b. Opr�cz pragnienia wolno�ci i szcz�cia, autorka ukaza�a te� obraz nieudanego ma��e�stwa, m�a tyrana i nadziei na now�, lepsz� przysz�o��. Wanda Szyma�ska pos�u�y�a si� starym schematem, banalnym ju� i powielanym, ale potrafi�a ukaza� go od innej strony, wnosz�c co� ciekawego i naprawd� inteligentnego. Dlatego wszystkim polecam "Zielone kalosze".

To ju� moje kolejne spotkanie z tw�rczo�ci� pani Wandy Szymanowskiej i jak zwykle, nie zawiod�am si� ani troch�. Autorka ma niesamowity talent do opowiadania o wyj�tkowo trudnych sprawach w nies�ychanie lekki, przyst�pny spos�b. "Zielone kalosze" to nast�pna subtelna historia z mocnym przes�aniem, kt�rej bohaterowie zmagaj� si� z problemami, jakie mog�yby zdarzy� si� ka�demu z nas.

Niezwykle sugestywny j�zyk sprawia, i� automatycznie uto�samiamy si� z postaciami, staj� si� nam bliskie, rozumiemy ich rozterki i pragniemy pom�c im pokona� wszelkie trudno�ci. Liczne zwroty akcji zaskakuj�, pot�guj� napi�cie, wzbudzaj� wulkan emocji i powoduj�, �e kartki same przelatuj� przez palce, bo pragniemy jak najpr�dzej dotrze� do fina�u.

Autorka wykreowa�a fantastycznych, autentycznych bohater�w, dlatego ich historia przemawia do czytelnika niewiarygodnie silnie. Posiadaj� ca�� palet� wad i zalet, targaj� nimi intensywne emocje, z kt�rymi nie zawsze sobie radz�. W ich �yciu nie brakuje strachu, niepewno�ci, dokonuj� trudnych wybor�w, boj� si� tak�e opinii innych, dlatego nie zawsze potrafi� odwa�y� si� zawalczy� o w�asne szcz�cie. Stajemy si� te� naocznymi �wiadkami ich ogromnej przemiany, kt�ra jest skutkiem spotkania dw�ch odmiennych �wiat�w. Nasze bohaterki, cho� pocz�tkowo zdaj� si� by� ca�kowitym przeciwie�stwem, idealnie si� uzupe�niaj�. Wzajemnie ucz� si� od siebie, wsp�lnie maj� szans� wkroczy� na �cie�k� pomy�lno�ci.

"Pierwszy raz Mundek pobi� j� par� lat po �lubie. Ukrywa�a ten incydent, przed �wiatem, bo by�o jej wstyd. Ba�a si� , co ludzie powiedz�. Wstydzi�a si� przed dzie�mi."

Powie�� idealnie pokazuje, na czym polega �ycie z cz�owiekiem uzale�nionym od alkoholu, stosuj�cym przemoc. Dostrzegamy jak zwi�zek z takim partnerem wyniszcza kobiet�, obni�a jej samoocen�, odbiera si�� walki, sens istnienia. Wbrew pozorom, wcale nie jest �atwo wyrwa� si� z takiej dramatyczne sytuacji, zako�czenie owej relacji wymaga nies�ychanie wiele determinacji, a przede wszystkim wsparcia od bliskich. Osoba, kt�ra kieruje si� tylko opini� innych, boi si� ich reakcji, wiele traci, staje si� bierna, zamiast d��y� do realizacji marze� czy pragnie�. Nasze bohaterki udowadniaj�, i� nigdy nie jest za p�no na szcz�cie, wolno��, czy mi�o��, motywuj� nas do dzia�ania, nape�niaj� serce wiar� oraz nadziej�, �e wszystko jest mo�liwie, wystarczy tylko si� odwa�y�.

Autorka w genialny spos�b ukaza�a r�wnie�, jak wygl�da �ycie w takim malutkim miasteczku, gdzie wszyscy si� znaj�, a ich g��wnym zaj�ciem jest wzajemna obserwacja. Czym� naturalnym sta�o si� spo�ywanie przez m�czyzn napoj�w alkoholowych niemal od samego rana. Tutejsze kobiety nie tylko si� z tym pogodzi�y, ale bez zastanowienia us�uguj� swoim partnerom, sprz�taj�, pior�, gotuj� wspania�e posi�ki i nawet nie my�l�, by si� przeciwstawi�. Brak tu tak�e ciekawszych rozrywek, panuje te� przyzwolenie na pasywno�� i g�upot� w�jta. Sami niestety r�wnie� nieszczeg�lnie d��� do zmian czy rozwoju.

"Cz�owiek jest w zasadzie istot� przyzwyczajon� do �ycia w stadzie i �le znosi d�ugotrwa�� samotno��. Sam ze sob� si� nudzi, bo wydaje mu si�, �e nikogo tak dobrze nie zna, jak siebie samego. Jednak raz na jaki� czas ka�dy lubi pozag��bia� si� w zakamarki w�asnego umys�u."

"Zielone kalosze" to niezwykle warto�ciowa, sugestywnie opowiedziana historia o prawdziwej kobiecej przyja�ni, kt�ra dodaje otuchy, wiary i si�y, by uwolni� si� z toksycznych relacji. Nies�ychanie ciep�a, przesycona zabawnymi dialogami, napawa optymizmem i wiar�, i� nigdy nie jest za p�no na zmiany, w ka�dym wieku mo�na spe�nia� marzenia, wystarczy tylko chcie�. G��wn� si�� nap�dow� tej ksi��ki s� fantastyczni, perfekcyjnie nakre�leni bohaterowie oraz autentyczno�� przekazu, kt�ry wywo�uje prawdziwy wulkan emocji, porusza serce do granic. Przede wszystkim jednak u�wiadamia, na czym powinien polega� zwi�zek. Tu nie ma miejsca na przemoc, s�u�b�, podporz�dkowywanie si�, tracenie w�asnego ja. Powie�� przypomina nam kobietom, �e musimy si� szanowa� i tego samego wymaga� od partnera, a je�li relacja jest destrukcyjna, najlepszym rozwi�zaniem jest jej zako�czenie. Ta wyj�tkowa pozycja nie tylko funduje czytelnikom nies�ychan� rozrywk�, ale tak�e motywuje i dodaje wiary we w�asne si�y. Polecam gor�co!

Znane porzekad�o m�wi, �e �ycie to nie bajka. Owszem, czasem mo�na trafi� na wymarzonego ksi�cia na bia�ym koniu i, jak to w bajkach, jest �lub, a potem „i �yli d�ugo i szcz�liwie”. Jednak czy zauwa�y�y�cie, �e bajki zwykle tu si� urywaj�? Nie ma w nich mowy o p�acz�cych dzieciach, godzinach sp�dzonych przy garach i praniu skarpetek? Z czasem ksi��� „kapcanieje”, rozsiada si� przed telewizorem z puszk� piwa w d�oni i w jaki� magiczny spos�b traci przed�lubny urok i romantyzm. A je�li na dodatek zagl�da do kieliszka i nie stroni od r�koczyn�w, nasza pi�kna bajeczka zmienia si� w tragedi�. Wiem, �e to brzmi pesymistycznie i nie ka�dy ksi��� zmienia si� w �ab�. Ale co� Wam powiem: nawet po najgorszej burzy, przychodzi s�oneczny dzie�. A kobieta, je�li tego zapragnie, ma moc zmieniania �wiata na lepsze. Uwierzcie mi!

„Kochana Marysiu,

wreszcie zrobi�am to, do czego namawia�a� mnie tyle razy. Odesz�am od ojca. Pr�buj� rozpocz�� nowe �ycie w ma�ej mie�cinie. Mieszkam w ma�ym, wiejskim domku. Mam nowych przyjaci�. Jestem zdrowa i… chyba szcz�liwa. Ojca nie informowa�am jeszcze o tym, gdzie jestem. Przyjdzie na to czas – jak w piosence Violetty Villas.

Kocham Ci� straszliwie

Mama” ( W. Szymanowska, „Zielone kalosze”)

Poznajcie Antonin�. Jest po pi��dziesi�tce i w�a�nie porzuci�a m�a- brutala. W zapomnianej przez Boga wioseczce, Tonia postanawia zbudowa� swoje �ycie na nowo. Znajduje dom, znajduje przyjaci� i… sieje zam�t w strukturach lokalnych w�adz. Ba! Ona idzie jak burza, po kt�rej kobiety, niczym kwiaty, nabieraj� bardziej jaskrawych barw. Zaczynaj� dzia�a�, odzyskuj� poczucie w�asnej warto�ci i zrzucaj� ci�kie kajdany szarej rzeczywisto�ci. Zmienia si� Tosia, zmieniaj� si� i one. W ko�cu- do odwa�nych nale�y �wiat!

Z proz� pani Wandy Szymanowskiej po raz pierwszy spotka�am si�, czytaj�c „Lard�elk�”. Po jej lekturze postanowi�am bli�ej zaprzyja�ni� si� z bohaterkami powie�ci pani Wandy. I, s�owo daj�, jestem pod ogromnym wra�eniem. Z „Zielonych kaloszy” mo�na czerpa� energi� gar�ciami, maj�c pewno��, �e starczy jej dla ka�dego. Powie�� ta pozwala uwierzy�, �e zawsze jest pora na dobr� zmian� ( nie mam na my�li tej,kt�r� wdra�a Prezes) i, �e nie zawsze kobieta jest kobiecie wilkiem. „Zielone kalosze” wr�cz podkre�laj� rol� babskiej solidarno�ci w budowaniu �wiata opartego na szacunku, otwarto�ci i przyja�ni. Ta ksi��ka zagrzewa do dzia�ania. Pokazuje, �e mo�na porzuci� utarte schematy i zacz�� �y� od nowa, nie posiadaj�c nic, opr�cz odwagi, by zrobi� pierwszy krok. Ta przyjemna, cho� kr�ciutka, powie�� to idealna pozycja na deszczowy wiecz�r, lub na jaki� gorszy dzie�. Bawi, zaskakuje wielow�tkowo�ci� i sprawia, �e u�miech zn�w go�ci na twarzy.

Je�eli poszukujesz ksi��ki, kt�ra podniesie Ci� na duchu i doda Ci skrzyde�- w�� zielone kalosze i, nawet przez pluch�, id� tam, gdzie zawiod� Ci� marzenia. Oczywi�cie, z egzemplarzem „Zielonych kaloszy” w d�oni!

Zapraszam na bloga, gdzie znajdziesz wi�cej recenzji ciekawych ksi��ek [Adres usuni�ty]

Kontynuuj�c poznawanie tw�rczo�ci polskich autor�w, postanowi�am tym razem si�gn�� po - jak�e intryguj�co brzmi�c� - trylogi� obuwnicz�. Na pierwszy ogie� posz�y "Zielone kalosze", idealnie komponuj�c si� z deszczow� pogod� za oknem.

G��wna bohaterka, Antonina, to kobieta w �rednim wieku, kt�ra w�a�nie odesz�a od m�a. Przez 30 lat cierpliwie znosi�a z�e traktowanie, upokorzenia, a nawet przemoc z jego strony. Przyjmuj�c w tajemnicy zlecenia na t�umaczenia, uda�o jej si� zebra� troch� w�asnych pieni�dzy, na czarn� godzin�. Wreszcie zdoby�a si� na ten wa�ny krok i uciek�a od chorobliwie zazdrosnego tyrana. W ma�ej miejscowo�ci Ruczaj Dolny wynajmuje skromny domek, odcinaj�c si� od dotychczasowego �ycia. Nowe pocz�tki nigdy nie s� �atwe, jednak dzi�ki pomocy �wie�o zdobytych przyjaci� - Steni i Edka - wydaje si�, �e nie ma rzeczy niemo�liwych. Czy zamiana eleganckich but�w na zielone kalosze oka�e si� dobrym wyborem i Antoninie uda si� skutecznie przegna� duchy przesz�o�ci?

Obserwuj�c stopniow� przemian� g��wnej bohaterki, coraz bardziej jej kibicowa�am, a moja sympatia do niej wci�� ros�a. Z dystyngowanej damy przeobra�a si� w zdecydowan�, przebojow� kobiet�, gotow� podbija� �wiat i zmienia� go na lepsze. A w podbijaniu najbli�szego, ruczajowskiego otoczenia towarzyszy jej Stenia - nieoceniona pomoc i wsparcie w ka�dej sytuacji - cho� jej samej problemy tak�e nie omijaj�. To druga posta�, kt�r� ogromnie polubi�am i pe�na podziwu �ledzi�am, jak ona r�wnie� przejmuje kontrol� nad swoim �yciem.

"Zielone kalosze" to opowie�� kr�tka, ale bardzo wci�gaj�ca. Ani si� obejrza�am, a ju� czyta�am ostatnie strony. I jeszcze mi by�o ma�o! Nawet niedok�adna korekta nie zdo�a�a tego zepsu�. Zupe�nie niespodziewanie tak wsi�k�am w ten �wiat, �e a� by�o mi �al tak szybko go opuszcza�. Zazwyczaj po przeczytaniu ksi��ki robi� sobie kr�tk� przerw�, �eby zebra� my�li i swoje wra�enia ubra� w s�owa. Dopiero gdy sko�cz� pisa� recenzj�, zabieram si� za kolejn� lektur�. Tym razem jednak nie wytrzyma�am i przyznam si�, �e jestem ju� w po�owie "Niebieskich sanda��w" (drugiej cz�ci trylogii). Je�li zatem szukacie czego� lekkiego, intryguj�cego i z humorem - polecam. Pe�ny relaks gwarantowany.

Za udost�pnienie egzemplarza do recenzji bardzo serdecznie dzi�kuj� Autorce, pani Wandzie Szymanowskiej :)

[Adres usuni�ty]

"Dr�ka ci�gle by�a rozmi�kni�ta i b�otnista... Zielone kalosze bardzo u�atwia�y pokonywanie drogi."

Czasami �ycie daje tak popali�, �e pozostaje jedynie ratowa� si� ucieczk�, w zaciszne miejsce, gdzie nikt nas nie zna, niczego od nas nie oczekuje, a swoj� histori� mo�emy zacz�� pisa� od nowa. Odmiana dzia�a niezwykle koj�co, nowe znajomo�ci nabieraj� promiennych barw, spokojny tryb codziennych czynno�ci przynosi ukojenie, osi�gamy wewn�trzn� stabilizacj� i ch�odniejszym okiem spogl�damy na bolesne do�wiadczenia z przesz�o�ci. Stopniowo stajemy si� kim�, kim od zawsze chcieli�my by�, lecz nigdy sobie na to nie pozwolili�my. Wolno�� bez psychicznych kajdan, narzuconej cudzej woli, toksycznych relacji i nieustannego podporz�dkowania w�asnych potrzeb marzeniom i pragnieniom innych. Cudowny stan oswobodzenia, zrozumienia i akceptacji siebie. Wspaniale rodz�ce si� poczucie w�asnej warto�ci, odnalezienia to�samo�ci i miejsca na ziemi. Pojawiaj�cy si� u�miech w sercu i duszy, nadzieja i si�a do walki o lepsze jutro.

Antonina, po trzydziestu latach nieudanego ma��e�stwa, odcina si� od niesatysfakcjonuj�cego �ycia, opuszcza miasto i wyje�d�a na wie�. Jedyne ogniwo ��cz�ce j� z przesz�o�ci� to ukochana c�rka Marysia. Zaczyna porz�dkowa� nie tylko wynaj�ty dom, ale przede wszystkim swoje my�li. Sprawia jej rado�� swobodny bieg wydarze�, podejmowane bez przymusu decyzje, cz�sto pod wp�ywem impulsu, brak konieczno�ci planowania i �amania z�o�onych sobie obietnic. Nawi�zuje przyja�� ze Steni�, energiczn� i serdeczn� mieszkank� wsi, r�wnie� mocno do�wiadczon� przez los. Czy �ycie na wsi oka�e si� dla Tosi lekiem na bol�czki zranionej duszy, okazj� do poznania siebie, dostrze�enia pi�kna w drobnych aspektach �ycia? Ile potrzeba czasu, aby mroczna przesz�o�� odesz�a w zapomnienie? W jaki spos�b codzienne dni nabior� upragnionego kolorytu i pogodnego wyczekiwania na u�miech losu? Czy dotknie upragnionego szcz�cia?

Powie�� idealna na wieczorne wyciszenie, poprawienie nastroju, zdystansowanie si� do w�asnych problem�w. Bardzo ciep�a, sympatyczna i wci�gaj�ca narracja. Fabu�a wype�niona interesuj�cymi wydarzeniami. Sporo zaskakuj�cych rozwini�� w�tk�w, ciekawych postaci opisanych z naturalnym humorem. Ciesz� si�, �e autorka zaproponowa�a takie w�a�nie zako�czenie, �wietnie komponuj�ce z klimatem pierwszego tomu. Wiele krzepi�cych my�li, �e warto walczy� o siebie w ka�dym wieku i ka�dego dnia, nigdy nie jest za p�no na odwa�ne zmiany, nawet je�li wi�za�yby si� z zaczynaniem wszystkiego od nowa. Nale�y pozwoli� sobie na luksus prawdziwego spe�nienia, a nie akceptowa� jego marny substytut. Najtrudniej zrobi� pierwszy krok, jednak to w�a�nie ON jest najbardziej znacz�cy. Do pe�nego szcz�cia jeszcze d�uga droga, pod��anie ni�, w �wiadomie wybranym kierunku, sprawia wielk� przyjemno�� i czyst� rado�� w sercu.

[Adres usuni�ty]