Nieumar�e. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworono�nym przyjacio�om

Historie opisane w tej ksi��ce naprawd� �api� za serce! Chcia�oby si� wierzy�, �e ludzie z natury s� dobrzy. Ale niestety tak nie jest. Ja jako osoba niezwykle wra�liwa na los zwierz�t, jestem po prostu zdruzgotana, kiedy tylko widz, w jak bestialski spos�b, niekt�rzy si z nimi obchodz�. Ta ksi��ka to jednak nie tylko opowie�� o b�lu i strachu. To r�wnie� �wiadectwo tego, �e jednak istniej� jeszcze osoby, kt�rym los zwierz�t nie jest oboj�tny. Kt�re walcz� i chroni� tych, kt�rzy nie mog� obroni� si� sami.

�wietne przypomnienie historii, kt�ra jeszcze tak niedawno ca�a Polska obserwowa�a z wielkim zachwytem. Po raz kolejni nasi rodacy pokazali, �e potrafi�. Takie ksi��ki jak ta, to �wietna pami�tka historyczna, aby kolejne pokolenia wiedzia�y, jak maj� dzia�a�. Po raz pierwszy czytam ksi��k� pani Zgrabczy�skiej i przyznaje si�, �e jestem pod wra�eniem. Mo�e i znalaz�yby si� tu pewne niedoci�gni�cia, ale nie warto na nie zwraca� uwagi. Wa�niejsza jest ta historia, kt�ra pokazuje co tak naprawd� jest wa�ne.

Poznaj�c, tw�rczo�� nieznanej do tej pory autorki ksi��ki pt. ''Nieumar�e. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworono�nym przyjacio�om'' Pani Ewy Zgrabczy�skiej b�d�cej z zawodu zoolo�k� oraz pe�ni�c� funkcj� dyrektorki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu stanowi wyj�tkowy zaszczyt, gdy� pozwala ona, aby m�c podzieli� si� zdobyt� dotychczasow� wiedz� na temat jej zainteresowa� oraz pasji zawodowej, kt�r� mo�e przekona� tych czytelnik�w, kt�rym los zwierz�t nie jest oboj�tny.

Czytaj�c, t� ksi��k� odnosimy na pierwszy rzut oka takie wra�enie, �e przedstawione historie o tych wyj�tkowych zwierz�tach s� niezwyk�e, wyj�tkowe, smutne, a jednak bywaj� niczemu niewinne, poddawane tresurze, traktowane jako zarobek i czysty zysk, nie patrz�c na to, jak cierpi�, �e potrzebuj� mi�o�ci, po�wi�cenia im czasu, a los ich zale�y od ludzi, kt�rym nie jest oboj�tne ich zimne traktowanie.

W umieszczonym pocz�tkowym skrzydle oprawki zosta�a zamieszczona informacja na temat autorki ksi��ki wraz z jej fotografi� przedstawiaj�c� mi�o�� do zwierz�t.

Zach�t� do przeczytania tej ksi��ki jest zaprezentowany wst�p do tych�e opowie�ci o interwencjach, czyli Nieumar�e.

Ciekawostk�, kt�ra mo�e, zwr�ci� uwag� jest to, �e zamiast rozdzia��w s� przedstawione opowie�ci.

Na podstawie opisanej pierwszej opowie�ci o Goghu mo�emy dokona� analiz i przemy�le�, czy chcemy w dalszym ci�gu wraz z autork� odkrywa� to, co jest, nam na dan� chwil� jest obce, ods�aniaj�ce prze�ycia, a nawet tego, co by�my nie spodziewali si� kosztem ch�ci podkre�lenia, �e mo�na, �y� bogac�c, si� na zwierz�tach nie zwracaj�c uwagi na to, �e wyrz�dza si� im �wiadomie krzywd�, z kt�rej nie ma mo�liwo�ci si� wycofa�, bo liczy si� jedynie w�wczas dobro ludzkie, a nie to zwierz�t b�d�cych dla nich do tej pory przyjaci�mi, a staj�cymi si� obecnie wrogami, a nawet z �atwo�ci� mo�na dokona� likwidacji ich �ycia. Czy takie post�powanie bywa zgodne z prawem, dlaczego podejmuje si� tak wiele trudnych decyzji zwi�zanych z utrudnianiem �ycia niczemu niewinnych zwierz�t?

Mnie najbardziej interesowa�y opowie�ci, z kt�rych b�d� mog�a wyci�gn�� odpowiednie wnioski, co autorka chcia�a przekaza�, j�zyk odbioru, czy opisane przez ni� opowie�ci oparte s�, na faktach b�d� mia�y w sobie g��bi�, czy wywo�aj� wzruszenie, czy spowoduj� emocjonalno�� oraz to, czy istniej� szanse na zmian� podej�cia dotycz�c� otwarto�ci, �e mo�na uratowa� zwierz�ta, aby �y�y, cieszy�y si� wolno�ci�, a nie pozostawa�y w cieniu zapomnienia b�d� te� w pami�ci os�b, kt�re dba�y o ich przetrwanie, ciesz�cych si� wsp�lnym przebywaniem i ocali�, cho� na kilka miesi�cy, aby m�c poczu� t� satysfakcj�, �e si� co� zrobi�o, a nie patrzy�o, jak cierpi� z powodu braku mi�o�ci, kt�ra jest potrzebna oraz og�lnego braku zainteresowania nimi, aby nie by�y zdane na samotno�� b�d� te� na niepotrzebne wygini�cie.

Uwa�am, �e ksi��ka ta stanowi doskona�e �wiadectwo, jak mo�na, radzi� sobie przebywaj�c w gronie przyjaci� zwierz�t, jak im pom�c, obserwowa� je, a one odwdzi�cz� si� nam nawet w nieoczekiwanym dla nas momencie, a w takim, kt�rym nawet nie zauwa�ymy, �e nam pomagaj� i chroni� nas przed niebezpiecznym �wiatem ich braci zwierz�t, a my si� l�kamy ze wzgl�du na wygl�d i wzajemny brak zaufania.

Polecam przeczyta� t� ksi��k�.

Ksi��ka, kt�ra otwiera oczy…

Co jaki� czas media informuj� nas o skrzywdzonych zwierz�tach. Takie historie podnosz� ci�nienie chyba wi�kszo�ci ludzi… No bo, jak mo�na tak maltretowa� �ywe istoty? Jakim trzeba by� cz�owiekiem, aby nie zadba� o podstawowe, godne warunki do �ycia? Jakim trzeba by� cz�owiekiem, aby g�odzi� lub przekarmia�? Jakim trzeba by� cz�owiekiem, aby zabiera� zwierz�ta z ich naturalnego �rodowiska i zamyka� w ciasnych klatkach?

Historie opisane w ksi��ce „Nieumar�e. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworono�nym przyjacio�om” to nie tylko historie o cierpieniu. To tak�e historie o walce z systemem, o trudno�ciach zwi�zanych z adaptacj� zwierz�t w nowych warunkach, o pr�bach znalezienia im odpowiedniego domu. I cho� sam temat jest niebywale smutny i wstrz�saj�cy, to z wi�kszo�ci opisanych historii mo�na wyci�gn�� najwa�niejsz� rzecz… NADZIEJ�!

Poruszaj�ca, niezwyk�a, eteryczna, pi�kna i zarazem przera�aj�ca. Nie przepada�em dotychczas za tego typu ksi��kami, ale po przeczytaniu tej, zmieni�em zdanie. Polecam.