Profesor Wilczur

"Profesor Wilczur" Tadeusza Do��gi-Mostowicza to urzekaj�ca powie��, kt�rej akcja osadzona jest w przemijaj�cym �wiecie przedwojennej Polski. Autor tworzy fascynuj�cy portret tytu�owego bohatera, profesora medycyny Wilczura, jednocze�nie ukazuj�c t�o spo�eczne i historyczne tamtego okresu.

Ksi��ka przenosi czytelnika w serce Warszawy lat 30. XX wieku, gdzie toczy si� wi�ksza cz�� wydarze�. G��wnym �r�d�em narracji s� wspomnienia profesora Wilczura, kt�ry opowiada o swoich do�wiadczeniach zawodowych, spotkaniach z pacjentami oraz o codziennym �yciu lekarza.

Do��ga-Mostowicz perfekcyjnie oddaje atmosfer� tamtej epoki, zar�wno pod wzgl�dem opis�w miasta, jak i postaci. Profesor Wilczur jawi si� jako skomplikowany, pe�en wewn�trznych rozterek bohater, kt�rego my�li i emocje autor przedstawia w spos�b autentyczny i realistyczny.

Kluczowym tematem powie�ci jest nie tylko praca medyka, ale tak�e jego osobiste wyzwania, wewn�trzne konflikty i uczuciowe relacje. Do��ga-Mostowicz ukazuje, �e profesjonalne �ycie profesora Wilczura jest pe�ne trudnych decyzji, etycznych dylemat�w i moralnych wybor�w. Profesor Wilczur staje w obliczu pr�b i kryzys�w, co pozwala nam lepiej pozna� jego charakter i si�� wewn�trzn�.

"Profesor Wilczur" Tadeusza Do��gi-Mostowicza to powie�� pe�na g��bi psychologicznej, spo�ecznego obrazu tamtego czasu oraz bogactwa emocji. Ksi��ka ta zaskakuje sw� autentyczno�ci� i wci�gaj�cym stylem pisania, zach�caj�c czytelnika do refleksji nad etyk�, �yciem oraz kondycj� ludzk�.

"Znachor" by� obecny w moim domu odk�d pami�tam. To historia uwielbiana przez moj� mam� i babci�, kt�ra r�wnie� zosta�a przekazana mi w emocjonalnym spadku. Chodzi�o o to, by nie zapomnie� opowie�ci pe�nej prawdziwych warto�ci, wspaniale napisanej i r�wnie dobrze zekranizowanej, poniewa� o ile ksi��ka jest w moim domu zawsze stawiana na pierwszym miejscu, o tyle ekranizacja r�wnie� cz�sto go�ci na naszych ekranach.

Nic wi�c dziwnego, �e ch�tnie si�gn�am po kontynuacj� los�w bohatera, aby pozna� jego dalsze przygody. Autor mia� wielki talent do pisania wiarygodnych, wielowymiarowych powie�ci, kt�re echem odbija�y si� w �wiecie, poniewa� czerpa�y gar�ciami z tego co nas otacza. Cudowni bohaterowie, zar�wno ci na pierwszym jak i drugim planie, tre�ciwa fabu�a oraz ciekawe zwroty akcji sprawi�y, �e dalsza opowie�� o profesorze Wilczurze by�a r�wnie wci�gaj�ca co jego pocz�tkowe losy.

Zaznacz� ju� na wst�pie, �e ksi��ki od ekranizacji znacz�co si� r�ni� i warto pozna� obie wersje z naciskiem na literacki pierwowz�r. W tek�cie jest du�o wi�cej detali, smaczk�w i informacji a w dodatku opowie�� ko�czy si� inaczej ni� film. Osobi�cie du�o bardziej wol� pomys� i wykonanie Tadeusza Do��gi-Mostowicza, szczeg�lnie gdy patrz� na tak odmienn� kontynuacj�, kt�ra wydaje si� z czasem zmienia� nastawienie. Na pocz�tku by�o bowiem ci�ko, emocje by�y g�ste a nastr�j nostalgiczny, gdy bohaterowie pr�bowali pouk�ada� sobie �ycie, ale wydawa�o si�, �e zupe�nie im to nie wychodzi.

Profesor Wilczur odzyska� pami�� i wr�ci� do zawodu, ale nie potrafi� si� odnale�� w tym �wiecie. Mimo szacunku i lat praktyki czu�, �e otaczaj�cy ludzie s� nastawieni zbyt z�owrogo do wszystkiego co ich otacza, wi�c uciek� na wie� maj�c u swojego boku �ucj� Pa�sk�. I to by�o zdecydowanie jego jasne �wiat�o w tunelu, poniewa� kobieta nieustannie przypomina�a profesorowi o jego warto�ci. W takim leniwym rytmie (ale to nic z�ego!) toczy si� opowie�� o ludzkiej zawi�ci, intrygach i nieprzyjemnych chwilach, kt�re niestety cz�sto s� nieodzownym elementem naszego �ycia czy to prywatnego, czy mo�e zawodowego. Profesor chcia� zostawi� taki �wiat za sob�, ale nie wydaje mi si�, �eby to wszystko by�o takie proste, poniewa� nic nie jest jedynie czarne czy bia�e. Pojawia si� sporo przemy�le�, filozoficznego podej�cia do temat�w i oczywi�cie lekki w�tek romantyczny, wi�c otrzymujemy wszystko co niezb�dne.

"Profesor Wilczur" to kontynuacja utrzymana na poziomie swojej poprzedniczki chocia� znacz�co r�ni�ca si� od niej klimatem. Tam atmosfera by�a bardziej podnios�a, gdy oczekiwali�my a� �wiat przypomni sobie kim jest wybitny g��wny bohater. Tutaj pozostawiamy blichtr daleko w tyle, by cieszy� si� urokami prostego �ycia, sympati� przyjaci� a tak�e nadziej� na pouk�adanie sobie prywatnych, w tym tak�e mi�osnych spraw. Tadeusz Do��ga-Mostowicz prowadzi nas przez pi�kn� powie�� obyczajow�, kt�ra nie traci na swojej warto�ci mimo up�ywu lat.

POWR�T PROFESORA WILCZURA

„Znachor” to jedna z najlepszych rodzimych ksi��ek, jakie mia�em w r�kach. Si�gni�cie po kontynuacj� by�o wi�c dla mnie r�wnie kusz�ce, co i rodz�ce obawy o to, czy aby na pewno spe�ni pok�adane w niej oczekiwania. Spe�ni�a? Spe�ni�a i okaza�a si� jak�e godnym kontynuatorem poprzedniczki.

Doktor Wilczur odzyska� ju� to, czego zdawa� si� pozbawi� go wypadek. Wr�ci�a wi�c pami��, wr�ci�o dawne �ycie i praca lekarza wr�ci�a tak�e. A jednak co� jest nie tak, co� nie pasuje. Ludzka natura, ci�g�e intrygi… Coraz bardziej ci�gnie Wilczura z powrotem na wie�. Tam wszystko, cho� pozornie trudniejsze, jest prostsze, a ludzie naprawd� go potrzebuj�. Ucieka, a wraz z nim rusza doktor �ucja Pa�ska.

Do��ga-Mostowicz naprawd� posiada� wielki talent pisarski. I r�wnie wielk� pomys�owo�� w konstruowaniu prostych przecie�, a zarazem jak�e barwnych fabu�. Jest wi�c w „Wilczurze” wszystko to, co uwiod�o czytelnik�w w „Znachorze”. Jest portret wsi i miasta i kontrast pomi�dzy nimi. Jest przegl�d ludzkich charakter�w i czyn�w. Jest wreszcie swoista t�sknota za rzeczami najr�niejszymi. I oczywi�cie mi�o��. Bo mi�o�� u Do��gi-Mostowicza by� po prostu musia�a.

W przyjemnym nawet dla wsp�czesnego odbiorcy pisarstwie autora takich legend, jak cho�by „Kariera Nikodema Dyzmy”, kryj� si�, opr�cz samej tre�ci, g��bia i prawda. Odwieczne i zawsze aktualne problemy �ycia, k�opoty z lud�mi i szukanie sensu. Uczucia, kt�rych nie zmieni� przecie� up�yw czasu czy zmiany kulturowe. Wszystko to znajduje u Do��gi-Mostowicza swoje miejsce i miejsce to odnajduje tak�e dzi�, cho� min�o przecie� ponad siedemdziesi�t pi�� lat od chwili ukazania si� „Profesora Wilczura”.

Takich powie�ci ju� si� nie pisze, takich ksi��ek ju� praktycznie nie ma. W obecnym, zabieganym �wiecie, �wiecie, w kt�rym ludzie wybieraj� tani� pop-rozrywk�, szybk� i mia�k�, klasyka stanowi ratunek. Warto si� przy niej, a wi�c i przy „Znachorze”/”Doktorze Wilczurze” zatrzyma�, pochyli�, sp�dzi� niespiesznie kilka dni. I przekona� o warto�ciach tego typu pozycji.

Dlatego polecam gor�co.

Ka�dy kto czyta� t� ksi��k� ma niedosyt, poniewa� chce przeczyta� jeszcze jedno dzie�o, z postaci� Wilczura w tle. Powie�� jest bardzo dobrze napisana, nie brakuje w niej moment�w, kt�re trzymaj� czytelnika w poruszeniu. Bardzo cz�sto jest zaskakuj�ca, chocia� koniec ksi��ki jest troch� banalny.