Dziady i dybuki

Wszystko co mia�bym powiedzie� o tej ksi��ce to zosta�o ju� powiedzone. Zgadzam sie z tymi komentarzami. Jedno jest bez sporne.. Od momentu rozpocz�cia czytania nie mog� si� oderwa� . Codzienne , w wolnych chwilach czytam .Trzy dni i po�owa przeczytana.

Artur S.

m�wi si�, �e rodziny si� nie wybiera a na zdj�ciu najlepiej stan�� z boku tak aby mo�na by�o wyci��...ale c� znaczymy bez rodziny...?Bez tej elementarnej cz�stki spo�ecze�stwa buduj�cej relacje...? W bezmiarze ludzkich uczu� i r�norodno�ci odczu� spojrzenie ka�dego b�dzie inne bo b�dzie si� r�ni�, deprecjonowa� idee zawarte w opowiadaniu interlokutora ale finalnie chodzi o to samo - warto w �yciu mie� punkt odniesienia a jaki� to jest lepszy od genealogii...?Historie o dziadach, pradziadach, babkach i prababkach ��cz� si� w jak�� ci�g�o�� z antagonizmem mo�na by rzec czyli folklorem i wierzeniami ca�kowicie niedostosowanymi do naszych warto�ci a jednak...ka�dy z nas ma swojego dybuka...

To nie b�dzie kr�tka opinia, cho� po sobie takiej si� spodziewa�am. Ksi��k� otrzyma�am przelotem z tekstem: przeczytaj, przemy�l. Jestem fank� zupe�nie innego gatunku, jednak spr�bowa�am. Na wst�pie co mog� powiedzie� to ogromne zaskoczenie.

Ksi��ka " Dziady i dybuki „jest tak niesamowita, �e w moich oczach sta�a si� objawieniem i jedn� z ciekawszych pozycji przeczytanych w powoli mijaj�cym roku. Chwyta za serce, jak ma�o kt�ra, historia w niej przedstawiona na�wietla na nowo temat zabor�w, okresu okupacji, pokazuje r�ne postawy na temat panuj�cego komunizmu. Na�wietla na nowo histori�, kt�r� zapewne, tak jak ja pozna�e� w szkole.

To nie jest �atwa i lekka ksi��ka. S� momenty, �e zastanawiasz si�, czy w og�le ja sko�czysz. Nie jest to na pewno lektura, porusza zbyt wiele w�tk�w, kt�rych nie da si� prosto om�wi�.

Wiedza i przygotowanie autora jest fenomenalne. Nie ma co si� dziwi�, skoro jest to wybitny dziennikarz. Jednak ta ods�ona pana Kurskiego, kolokwialnie m�wi�c, zmiot�a mnie do pozycji parteru. K�aniam si� w pas i chapeau bas!

Po pierwsze j�zyk : ciep�y, delikatny, precyzyjny ale i z humorem nie raz do�� prza�nym, Wspaniale si� Go czyta, zreszt� s�ucha tak�e. Po drugie Rodzina : by�oby zbrodni� nie opisa� los�w tej wielkiej Rodziny ludzi nadzwyczaj inteligentnych i zaradnych, takich co to nie pozostaj� bezczynni latami. D�ugi i bogaty rodow�d przodk�w �ydowskich, kt�rzy w r�ny spos�b okre�lali si� wzgl�dem Polski i polsko�ci. Nie by�o im �atwo gdy� przysz�o im �y� w�r�d narodu dumnego i , co tu du�o m�wi�, nie zawsze przychylnego �ydom. Po trzecie Mama: podziwiam Autora za Jego mi�o�� do Matki, osoby ogl�dnie m�wi�c skomplikowanej. Trudno Jej si� dziwi�, za du�o widzia�a i wiedzia�a. Po czwarte Bracia: przed lektur� wydawa�o mi si�, �e konflikt mi�dzy bra�mi K. b�dzie mia� jake� specjalne znaczenie. Tak nie jest, i dobrze.

Arcyciekawa, ciep�a, smutna, zabawna, wci�gaj�ca, lekko ironiczna, wszechstronna...zasiad�am i przepad�am a gdy sko�czy�am mia�am ochot� zacz�� od pocz�tku. To pozycja, kt�ra wzbudza ogrom pyta�, motywuje do poszukiwa� wydarze�, relacji, fakt�w, ludzi i ich los�w. Kto nie czyta� ten jest wielka tr�ba:)