By� to zaledwie wierzcho�ek wierzcho�ka mafijnej rzeczywisto�ci III RP, bo podobnych ofiar w ostatnich latach by�o wiele ? setki wspania�ych trup�w. Zw�aszcza rzekomo samob�jcza �mier� ostatniego z nich, Andrzeja Leppera, by�a szczytem szczyt�w absurdu, tak wielkim, �e wydawa�o si� wr�cz czym� nieprawdopodobnym, i� w og�le kto� w tak� wersj� uwierzy�. Przyj�wszy, �e Lepper zabi� si� sam, na moment przed �mierci� przez powieszenie musia�by wej�� na krzes�o, nast�pnie, ju� na nim stoj�c, musia�by starannie wytrze� z niego wszystkie odciski palc�w, potem za�o�y� sobie na szyj� p�tl� i z kolei musia�by z tej p�tli wytrze� dok�adnie wszystkie odciski palc�w. Na koniec jeszcze musia�by zniszczy� chusteczk� czy cokolwiek innego, czym wyciera� to wszystko, bo niczego takiego nie znaleziono.
Pytanie - kto w momencie samob�jczej �mierci zadaje sobie tyle trudu, by tak skrupulatnie wytrze� w�asne odciski palc�w? I po co Andrzej Lepper mia�by to robi�? Zw�aszcza �e na miejscu �mierci nie znaleziono niczego, czym mo�na by to zrobi�. A jednak prokurator chcia�, by opinia publiczna uwierzy�a, �e Lepper wszed� na krzes�o, po czym wytar� �lady odcisk�w palc�w, nast�pnie za�o�y� p�tl� na szyj� i zn�w wytar� �lady odcisk�w palc�w, zniszczy� „narz�dzie” wycierania owych �lad�w i dopiero potem si� powiesi�. Trzeba przyzna�, �e, jak na samob�jc�, Andrzej Lepper zatroszczy� si� o zadziwiaj�co wiele rzeczy - rzeczy, o kt�re nie zatroszczy� si� chyba jeszcze nigdy �aden samob�jca przed nim. Wydawa�o si� zatem, �e poprzeczka absurdu jego �mierci postawiona jest tak wysoko, �e jej pokonanie b�dzie po prostu niemo�liwe.
A teraz, nagle, mieli�my przed oczami samob�jstwo bli�niacze do jego rzekomego samob�jstwa, tylko - co wr�cz nieprawdopodobne - jeszcze bardziej absurdalne. Bo je�eli w sprawie �mierci S�awomira Petelickiego przyj�� za dobr� monet� wersj� zdarze� ustalon� w Prokuraturze Okr�gowej w Warszawie, to genera� najpierw si� zastrzeli�, a dopiero potem wytar� odciski palc�w z broni, z kt�rej si� zastrzeli�. A to ju� nie by�o przera�aj�ce, lecz tylko groteskowe. A mo�e raczej nale�a�oby powiedzie� „by�oby groteskowe” - gdyby w tle tak absurdalnej, z samego za�o�enia, wersji �mierci nie by�o tragedii cz�owieka i jego rodziny.
W miar� jak zapoznawa�em si� z utajnionymi dokumentami �ledztwa prowadzonego przez Prokuratur� Okr�gow� w Warszawie i czyta�em odnosz�ce si� do nich komentarze majora ABW Tomasza Budzy�skiego, oparte o wiedz� fachowc�w z jego „firmy”, do�wiadczenie i ekspertyzy przeprowadzane w tych samych laboratoriach, z kt�rych korzysta�y organa �cigania, w�tpliwo�ci ros�y w tempie astronomicznym. Nie wiadomo by�o nawet, czy �uska i pozosta�o�� po pocisku wchodzi�y w sk�ad jednego naboju czy te� dw�ch, co by�o o tyle istotne, �e w �ledztwie pojawili si� �wiadkowie zeznaj�cy o dw�ch strza�ach!
Co zatem ustalono ponad wszelk� w�tpliwo��, w oparciu o fakty - kt�re jak wiadomo nie wymagaj� interpretacji, bo po prostu s� jakie s� - po ekspertyzie bieg�ego? Pistolet nale��cy do S�awomira Petelickiego by� sprawny technicznie i mo�na by�o z niego strzela�. I to wszystko! Wszystkie pozosta�e, tak zwane „ustalenia”, to ju� tylko hipotezy, przypuszczenia i niepoparte �adnymi dowodami spekulacje. Bo jak� warto�� dowodow� mia�a na przyk�ad informacja, �e �uska ze �miertelnym pociskiem zosta�a wystrzelona z broni podobnej do pistoletu pierwszego szefa jednostki GROM, skoro by� to pistolet produkcji seryjnej, jakich w Polsce - tylko wed�ug oficjalnych rejestr�w - jest kilka tysi�cy?
Ju� tylko w kontek�cie informacji zawartej w ekspertyzie, wed�ug kt�rej jako�� �lad�w „przewodu lufy nie pozwala na przeprowadzenie indywidualnych bada� identyfikacyjnych broni zako�czonej wydaniem nawet prawdopodobnej opinii” wskazywa�a, �e o tej sprawie prokuratorzy �mia�o mogli powiedzie�: „wiem, �e nic nie wiem”. Je�li zatem nie wiedzieli - a przecie� nie wiedzieli, skoro nawet bieg�y stwierdzi�, i� w kwestii broni, z kt�rej pad� �miertelny strza�, nie mo�na wyda� „nawet prawdopodobnej opinii” - to dlaczego powiedzieli, czego nie wiedzieli?
Przek�adaj�c urz�dniczy be�kot na j�zyk, jakim pos�uguj� si� zwyczajni �miertelnicy, by�o jasne i niepodlegaj�ce dyskusji, �e odnalezione w gara�u dowody w �adnym razie nie potwierdza�y, i� strza�, kt�ry pozbawi� �ycia genera�a, oddano z jego broni, a jedynie - �e z tego samego typu broni. Ekspertyza ta zatem dok�adnie w takim samym stopniu, co o samob�jstwie genera�a, mog�a �wiadczy� o jego zab�jstwie dokonanym przy u�yciu takiego samego pistoletu marki Heckler & Koch.
Na jakiej zatem podstawie uznano, �e S�awomir Petelicki pope�ni� samob�jstwo? Z opinii majora Budzy�skiego, opartej o nieformalne analizy fachowc�w z jego dawnej „firmy”, prywatne ekspertyzy i wieloletnie do�wiadczenie w ABW, wynika�o jasno, �e �ledztwo w sprawie zamordowania genera�a S�awomira Petelickiego by�o jedn� wielk� mistyfikacj� - dekoracj� budowan� na pod�o�u twardym jak piach.
Ca�� nadziej� pok�ada�em jedynie w tym, �e Abraham Lincoln, tw�rca maksymy, wed�ug kt�rej mo�na oszukiwa� wszystkich przez pewien czas, a niekt�rych przez ca�y czas, ale nie da si� oszukiwa� wszystkich przez ca�y czas - mia� racj�.