Zauwa�my, na czym polega zasadnicza r�nica mi�dzy rozwodem a separacj�: rozw�d otwiera drog�, przynajmniej cywilnoprawn�, do zawarcia nast�pnego ma��e�stwa czyli do legalnego wzgl�dem prawa cudzo��stwa do ko�ca �ycia. Je�eli ja, m��, jestem odpowiedzialny za zbawienie �ony, to nie powinienem jej u�atwia� cudzo��stwa, wr�cz przeciwnie, powinienem robi� wszystko, �eby jej to utrudni�, bo na moim sumieniu le�y jej zbawienie. I odwrotnie. Zgoda na rozw�d spowoduje, �e druga strona mo�e wej�� w cudzo�o�ny zwi�zek w majestacie prawa cywilnego, legalnie, a przecie� cudzo�o�y i by� mo�e do ko�ca �ycia b�dzie cudzo�o�y�. A gdzie moja troska o jej zbawienie? Wi�c nigdy nie doradza�em nikomu rozwodu i mam zamiar tak wytrwa� do ko�ca �ycia.
Jacek Pulikowski